Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
Czy Zeus i bogowie Olimpu lubili jeść kiszoną kapustę? Na tak zadane pytanie postanowili odpowiedzieć humorystyczną scenką PZKO-owcy z Gródku, którzy już po raz dwudziesty zorganizowali tradycyjne „Tłoczyni kapusty”.
Spędzić czas w miły i nieformalny sposób
Chociaż impreza ma długą tradycję, to przez nowe władze Miejscowego Koła PZKO w Gródku organizowana była dopiero po raz drugi. Ubiegłoroczna edycja była pierwszą w lekko zmienionej odsłonie. O tym, jak to wyglądało dawniej, mówi „Zwrotowi” Magdalena Ćmiel, prezes koła:
– Nasi starsi koledzy chcieli na tym tłoczyniu połączyć pokazywanie tradycji naszego regionu z zabawą. To zawsze była okazja, żeby się spotkać, porozmawiać, spędzić czas w sposób mniej formalny, niż na przykład na balu – i tak jest też obecnie. Wcześniej pokazywano jak tę kapustę tłoczyć, ale towarzyszyła temu też zawsze scenka kabaretowa. Ona pokazywała w prześmiewczy sposób to, co się działo w Gródku przez poprzedni rok – wyciągano różne problemy, jakieś kłótnie i pokazywano je w takiej zabawnej konwencji – wyjaśnia.
Młodsze pokolenie przejmuje stery
A co się zmieniło? – Ta kapusta wciąż jest głównym „punktem programu”. Jednak gdy poprzedni organizatorzy postanowili przekazać pałeczkę młodszemu pokoleniu, to stwierdziliśmy, że chcemy to zrobić w inny sposób. Marian (Łacek – dop. red.) postanowił, że skecze będą w innej koncepcji – mówi prezes.
Przed rokiem prehistoria, teraz mitologia grecka
Przed rokiem opowieść o kapuście osadzona była w czasach, gdy po Ziemi chodzili neandertalczycy. Tym razem przysmakiem zachwycał się… Zeus. – To oczywiście wymyślona historia, by zabawić publiczność. Chcieliśmy zmienić tę koncepcję, pokazać ceremoniał w nieco inny sposób, bo wcześniejsza formuła po 18. latach się lekko wyczerpywała – mówi naszemu portalowi Marian Łacek, który opracował scenariusz całej scenki.
W skeczu wystąpił Jakub Kadłubiec w roli Zeusa, Otmar Kantor w roli Gajdy oraz w rolach kucharek Olimpu Ania Łacek i Wiktoria Ćmiel. Potem podano kolację (z kapustą w roli głównej), na stołach nie zabrakło kapuśnioka, a na zakończenie odbyła się dyskoteka, do której przygrywał Michal Veselý z Karwiny. Organizatorzy przygotowali też kilka gier towarzyskich – w jednej z nich trzeba było zgadnąć, ile liści liczy jedna główka kapusty. Zwycięzca każdej zabawy otrzymał nagrodę.