Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
BYSTRZYCA / W czwartek 18 maja motocykliści biorący udział w XVI Spotkaniach Motocyklistów na Śląsku Cieszyńskim przejechali przez Zaolzie. Jak co roku odwiedzili miejsca, które upamiętniają pomordowanych Polaków. Spotkali się również z Polakami z Zaolzia.
Pierwszym przystankiem na ich drodze był cmentarz w Jabłonkowie, gdzie złożyli kwiaty na grobie Józefa Pilicha, długoletniego prezesa Rodziny Katyńskiej w Republice Czeskiej i zapalili znicze na grobie Polskich Legionistów. Później dojechali do Bystrzycy, gdzie zwiedzili Polską Szkołę Podstawową im. Stanisława Hadyny. Przywitał ich Bogdan Sikora, dyrektor szkoły, który oprowadził ich po placówce.
Uczestnicy podziwiali kompleks sportowy wraz z basenem. Zwiedzili oba budynki szkolne. Uczniowie przygotowali dla nich krótki program. Był wiersz i piosenki, które motocykliści nagrodzili gromkimi brawami. Po występie chóru i odśpiewaniu piosenki „Bystrzycka szkoła” były nawet oklaski na stojąco.
Nauczyciel Grzegorz Łuński zaznajomił gości z historią szkoły i szkolnictwa w Bystrzycy. W tym czasie uczniowie podziwiali motory.
Motocykliści pod wrażeniem
Motocykliści nie kryli zachwytu. – Zaolzie jest przepiękne. Jestem pod wrażeniem, jakie podejście mają nauczyciele do uczniów, jak są zaangażowani. Uczniowie są grzeczni, uprzejmi. Widać, że dobra współpraca z władzami zaowocowała, klasy są nowocześnie wyposażone – powiedziała Joanna Krastowska, która na Zaolzie przyjechała z Ciechanowa. Jak zdradziła, była wielką przeciwniczką motocykli, tylko jeden raz dała się dla spokoju przekonać na jazdę na motorze i powstała z tego miłość na całe życie,
Zbigniew Janikowski był na Zaolziu już kilkakrotnie. – Zwiedzamy Śląsk Cieszyński tak po polskiej, jak i czeskiej stronie i bardzo mi się tu podoba. Za każdym razem mamy spotkanie w polskich szkołach i wszyscy jesteśmy pod wrażeniem, jak dba się tu o polskość, dzieci mówią w języku polskim. Zawsze zaskakuje nas to, że dzieci polskie na Zaolziu są utalentowane, że aż tylu uczniów umie śpiewać, tańczyć. Kiedy byłem po raz pierwszy na Zaolziu, było to przed dziesięciu laty, to wiedziałem, że mieszkają tu Polacy, ale nie wiedziałem, że polskość tu jest tak silnie zakorzeniona – podzielił się z wrażeniami Zbigniew Janikowski.
Msza w kościółku w Olbrachcicach
Potem uczestnicy spotkania motocyklistów pojechali w stronę Olbrachcic, gdzie odbyła się Msza Św. w pięknym, drewnianym kościółku w intencji poległych w konflikcie polsko-czeskim w styczniu 1919 r.