Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
NAWSIE / Trzy dni w Domu PZKO w Nawsiu spędzili zaolziańscy harcerze. Zorganizowali tam centralny biwak Harcerstwa Polskiego w Republice Czeskiej z okazji Dnia Myśli Braterskiej. Przyjechała prawie setka druhów i druhen z sześciu zaolziańskich drużyn harcerskich: Harcerskiej Drużyny Wodnej „Grom”, Harcerskiej Drużyny Wodnej „Opty”, Harcerskiej Drużyny im. Żwirki i Wigury, Karwińskiej Drużyny Harcerskiej „Wielka Niedźwiedzica”, Harcerskiej Drużyny „Czarne Pantery” z Trzyńca oraz Harcerskiej Drużyny „Skałka” z Jabłonkowa.
Dzień Myśli Braterskiej to święto skautów na całym świecie
Dzień Myśli Braterskiej obchodzony jest przez skautów na całym świecie 22 lutego — w rocznicę urodzin założyciela skautingu Roberta Baden-Powella. Zaolziańscy harcerze spotkali się na biwaku zorganizowanym w dniach 24-26 lutego, a więc w dni wolne możliwie najbliższe dacie skautowego święta. Tematem przewodnim biwaku były książki przygodowe dla młodzieży „Rychlé šípy ve Stínadlech” Jaroslava Foglara, która była bardzo popularna w Czechosłowacji. Biwakowi z okazji Dnia Myśli Braterskiej przyświecał także temat solidaryzowania się z walczącą w wojnie obronnej Ukrainą.
Były gry terenowe, a także zajęcia w sali. Jednym z nich była gra, podczas której harcerze w grupach mieli za zadanie wyselekcjonować spośród dla nas dostępnych i oczywistych dóbr te, które wyeliminowaliby w swoim mieście, gdyby musieli podjąć decyzję, a wybrać mogliby tylko określoną ich liczbę. Wpierw musieli ograniczyć potrzeby z osiemnastu do ośmiu, a w następnej rundzie gry tylko do czterech dóbr.
— Celem było, by harcerze uświadomili sobie, co jest dla nich ważne, co najważniejsze, a bez czego potrafiliby żyć — wyjaśnił komendant biwaku Wojciech Mendrek. Na koniec każda grupa nie tylko przedstawiała wybrane przez siebie cztery ich zdaniem najbardziej potrzebne dobra cywilizacyjne, ale także uzasadniała, dlaczego wybrała akurat te.
— Było to bardzo trudne. Najpierw odrzucaliśmy te rzeczy, którymi człowiek zapewnia sobie tylko rozrywkę. Ale później, gdy już odrzuciliśmy to, co służy tylko rozrywce, było coraz trudniej, bo zostało już tylko to, co jest potrzebne, a trzeba było z czegoś zrezygnować — powiedział naszej redakcji po zakończonej grze Kryštof z HDW „Grom”.
Co było najtrudniejszym wyborem? — U nas w grupie decyzja czy odrzucić szpital, czy aptekę. Ponieważ w szpitalu pomogą ze zranieniami, które powstały w wyniku wypadków i różnymi nagłymi dolegliwościami, a w aptece można zdobyć leki na choroby przewlekłe — powiedział Mikołaj Białoń z DH „Czarne Pantery”, jeden z organizatorów całego biwaku. Ostatecznie jego grupa zdecydowała się pozostawić szpital.
Świece dla Ukrainy
Był też nie tylko akcent solidaryzowania się z walczącą w obronie niepodległości Ukrainą, ale także realna, wymierna pomoc dla mieszkańców objętego wojną obronną kraju. Harcerze podczas biwaku produkowali świece okopowe ramach projektu „Światło i ciepło dla Ukrainy”.
Wieczorem przyszedł natomiast czas na świeczkowisko, czyli namiastkę harcerskiego obrzędowego ogniska organizowaną wewnątrz pomieszczenia.
(indi)