Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
MILIKÓW, BOCONOWICE / Turyści zrzeszeni w Polskim Towarzystwie Turystyczno Sportowym „Beskid Śląski” na 8 lutego mieli zaplanowany bal. Odwołano go jednak z powodu wciąż niestabilnej sytuacji pandemicznej. Wybrali się więc tego dnia na wycieczkę.
– Postanowiliśmy pójść na wycieczkę trasą widokową, a mało uczęszczaną. Prowadziła bowiem nieznakowanymi drogami i ścieżkami – wyjaśnia Wanda Farnik, wiceprezes do spraw turystyki PTTS „BŚ”.
Prawie trzydziestoosobowa grupa, którą prowadził Tadeusz Farnik, przeszła około dziesięciokilometrową trasę prowadzącą z Milikowa-Piły przez Jasienie, Kurajkę, Nowinę do Bocanowic.
– Chociaż w dolinach śniegu nie ma nawet na lekarstwo, to już w Milikowie droga była zaśnieżona i oblodzona. Większość z nas zakładała na buty raczki, bo tak jest bezpieczniej. Idąc przez Milików i Jasienie do Kurajki mogliśmy podziwiać rozciągający się przed nami krajobraz od charakterystycznej Ochodzitej, poprzez Baginiec, Kiczory, Stożek, Czantorię i Ostry Wierch. Bliżej ku dolinie wznoszą się Filipka, Łączka, Praszywa. Z Kurajki musieliśmy sobie torować sami w śniegu ścieżkę do drogi na Nowinę, która jest już osadą Łomnej Dolnej. Kiedy przeszliśmy przez zbocza Kikuli, otwarły się przed nami widoki na Małą Skałkę, Sewerkę z chatą i nartostradami, Wielki Połom i masyw Małego Połomu. Z Nowiny zeszliśmy do Boconowic – relacjonuje Farnik.
Trochę balowania jednak było…
Zgodnie z planem zakończenie było w restauracji „U Maryny”. Do Boconowic można było dojechać wprost pociągiem na godz. 13:00.
– Bal został odwołany, ale postanowiliśmy pobawić się chwilę przy akompaniamencie dwóch kolegów – Józefa Durstina i Karola Taciny. Ci, którzy zostali dłużej, mogli nawet zatańczyć tańce śląskie – dodaje Farnik.
(indi)
Tagi: akoreon, Józef Durstin, Karol Tacina, ozymbuch, Polskie Towarzystwo Turystyczno Sportowym „Beskid Śląski” w RC, PTTS „BŚ”, Tadeusz Farnik, Wanda Farnik
Komentarze