indi
E-mail: indi@zwrot.cz
CIESZYN, CZESKI CIESZYN / Od soboty polski rząd wprowadził kwarantannę bądź obowiązek posiadania negatywnego wyniku testu na koronawirusa dla przekraczających granicę z RC do RP, z pewnymi wyjątkami, o czym pisaliśmy. Od poniedziałku natomiast czeski rząd wprowadził zakaz przekraczania bez ważnego powodu granic powiatów. Rządy obu państw zapowiadały, że kontrole będą prowadzone wyrywkowo. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w praktyce.
Po tym, jak wprowadzono kontrole na granicach, mediach społecznościowych pojawiło się sporo komentarzy i relacji. Jedni narzekają, inni piszą, że posiadając wymagane dokumenty, przechodzi się bez większych problemów. Sprawdziliśmy też, jak wygląda ruch na mostach granicznych w Cieszynie. Zarówno wczoraj w godzinach popołudniowych, jak i dziś w porannych, był on płynny. Pojedyncze samochody czy rowerzyści oraz piesi okazywali dokumenty i jechali dalej.
Ruch jest płynny
– Sprawdzamy, ale nie ma z przekroczeniem granicy żadnych problemów. Jeśli ktoś pracuje po drugiej stronie granicy, pokazuje dokument i może jechać – powiedział funkcjonariusz czeskiej policji. – Tak samo, jak czescy obywatele, którzy wracają do kraju po nie więcej, jak dwunastu godzinach. Dodał też, że wszyscy, którzy podczas jego pracy przekraczali granicę, mieli ku temu powody i dysponowali stosownymi dokumentami, nie mieli więc żadnych problemów.
Kontrole, i to już od soboty, prowadzi też polska Straż Graniczna. – Ruch odbywa się płynnie, nigdzie nie ma zatorów. Rok temu było przywrócenie kontroli granicznej i wszystkie osoby były kontrolowane. Natomiast teraz jest to kontrola wyrywkowa. I dlatego ten ruch jest płynny. Nie mam informacji, żeby gdziekolwiek były jakieś zatory, korki, utrudnienia – powiedział nam rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej chorąży sztabowy Szymon Mościcki.
Jeśli chodzi o statystyki, to na chwilę obecną podsumowano weekend. Funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej na podlegającym mu odcinku granicy z Czechami i Słowacją od Koszarawy po Złoty Stok skontrolowali 1714 osób. – Z tego 235 osób nie posiadało ani negatywnego wyniku testu na koronawirusa, nie było zaszczepionych, ani też nie znajdowali się w katalogu osób zwolnionych z ograniczeń. Te osoby zostały pouczone o tym, jakie obecnie obowiązują przepisy w Polsce – informuje Mościcki.
Co innego osoby okazjonalnie przekraczające granicę, powracające do kraju, co innego zaś pracownicy transgraniczni, których na naszym terenie nie brakuje. Pracownicy dokładnie śledzili zmieniające się przepisy i raczej mają świadomość tego, jakie dokumenty muszą mieć, by przekraczać granicę. Choć i w tej grupie są osoby mające wątpliwości, jakie dokładnie dokumenty czy w jakim języku wystawione wymagane są w praktyce.
„Ja w Czeskim Cieszynie od soboty do dzisiaj przekraczałem granicę na zaświadczeniu z listopada tamtego roku po czesku i zero problemów (…), mało tego, Czeskiej Policji wystarcza nawet moja przepustka z roboty” – pisał ktoś w poniedziałek na grupie dla pracowników transgranicznych. Ktoś inny natomiast stwierdził, że owszem, przeszedł na stare zaświadczenie, ale funkcjonariusz pouczył go, że ma wyrobić sobie aktualne.
Mieszkańcy regionu nie skarżą się, by dotarcie do pracy przez granicę stanowiło jakiś wielki problem
W każdym razie mieszkańcy regionu nie skarżą się, by dotarcie do pracy przez granicę stanowiło jakiś wielki problem. Warto jedynie wyjść/wyjechać kilka minut wcześniej, mając na uwadze czas poświęcony na ewentualną kontrolę.
– Granicę państwową przekraczam praktycznie codziennie. W związku z nowymi rozporządzeniami wprowadzonymi przez rząd Rzeczypospolitej Polskiej oraz rząd Republiki Czeskiej pojawiły się na mostach granicznych wyrywkowe kontrole. Do tej pory skontrolowano mnie raz, co było raczej zwykłym sprawdzeniem dokumentów i zaświadczeń. Wszystko odbyło się sprawnie, toteż na tę chwilę mogę powiedzieć, że nie było większych problemów – relacjonuje Władysław Żagan, który do pracy szedł również w weekend.
– Warto jednak zauważyć, że najczęściej przechodzę przez Most Sportowy, który nie jest traktowany jako oficjalne przejście graniczne, pewnie dlatego patrole Straży Granicznej lub Policji zdarzają się tutaj rzadziej. Od czasu do czasu można tylko spotkać przejeżdżający lub stojący gdzieś w zaroślach patrol, ale w ostatnim czasie nikt nie poprosił mnie o jakiekolwiek dokumenty – dodaje.
Jego słowa potwierdza inna mieszkanka zaolziańskiej części Śląska Cieszyńskiego pracująca po polskiej stronie. – Funkcjonariusze Straży Granicznej są uprzejmi. Nie stwarzają takiej „opresyjnej” atmosfery, jaka panowała na przejściach granicznych wiosną. A może się oswoiłam z ograniczeniami, pandemią… Sprawdzają tylko, w moim wypadku, zaświadczenie o zatrudnieniu w Polsce, nie zawsze żądają okazania dowodu osobistego. Wszystko trwa chwilę – mówi Aleksandra Trybuś-Cieślar.
Zamieszczane w mediach społecznościowych relacje są różne
Przeglądając media społecznościowe widać, że doświadczenia, a przynajmniej zamieszczane w komentarzach relacje podróżnych są, jak wspominaliśmy, różne. Internauci dzielą się nimi na forach i grupach skupiających pracowników transgranicznych, a także tych dotyczących regionu.
„Ja dziś pokazałem po czesku na polskiej stronie granicy i powiedział, że jest ok, tylko dowód oglądał, czy dane się zgadzają” – ktoś relacjonuje. Ktoś mu odpowiada: „Trafiłeś na normalnego człowieka!!”. Inny stwierdza: „Przechodziłem bez problemu na zaświadczenie z zeszłego roku”. Na co inny komentuje, że to, że jednemu udało się przejść na „usprawiedliwienie od mamy”, to nie znaczy, że można i inny funkcjonariusz go przepuści, lepiej więc nie ryzykować niestawienia się w pracy i posiadać wymagane i aktualne dokumenty.
(indi)
Tagi: granica, kontrole na granicy, koronawirus, obostrzenia na granicy, pracownicy transgraniczni, przekraczanie granicy