Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
Wilk to gatunek chroniony. Ochroną objęto go, gdyż groziło mu wymarcie. Obecnie populacja tego drapieżnika odbudowała się na tyle, że pojawia się nawet w pobliżu siedzib ludzkich i wyrządza szkody wśród stad hodowlanych. Tak było w Gródku, gdzie w nocy z 18 na 19 maja drapieżniki zaatakowały stado owiec.
I to nie pierwszy raz. Jak powiedział nam wójt Gródka Robert Borski, w ostatnim czasie miały miejsce już dwa ataki wilków na zwierzęta gospodarskie. – Za pierwszym razem zginęło siedem owiec, z czego znaleziono dwie, a później kolejną. Oczywiście martwe. Drugi atak był na krowę. Uciekała przed wilkiem i złamała sobie kręgosłup. Znaleziono ją martwą razem z cielęciem, które było z nią – relacjonuje Borski.
Wiadomo też, że jest to na pewno sprawka wilków, a nie jakichś zdziczałych psów. – Urząd, który na tym się zna, potwierdził, że to były wilki – zapewnia wójt.
Borski nie kryje zdziwienia atakami tak blisko ludzkich siedzib.
– Przecież normalnie wilk człowieka się na tyle boi, że nie powinno być go widać. Tymczasem co chwila ktoś wilka widzi, nawet w biały dzień. Przykładowo wczoraj właściciel Chaty Hradek wieczorem widział cztery wilki, które przeleciały przez drogę. Kolejną ciekawostką jest to, że atakują te największe barany, a nawet krowę, a nie, jak klasyczny wilk powinien, ofiary najsłabsze – dziwi się Borski.
I dodaje, że są przypadki, że atakują owce znajdujące się w ogrodzeniu. Wilki bez problemu przeskakują przez druty elektrycznego pastucha. – Wygląda na to, że przestają bać się człowieka, czego zupełnie nie rozumiem – dodaje Borski, którego żona niedawno widziała przemykającego przez drogę wilka.
Wilków jest coraz więcej w całej Republice, o problemie mówi się także w polskich Beskidach. Po polskiej stronie w 2019 roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska otrzymała kilkanaście zgłoszeń z obszaru Beskidu Śląskiego i Żywieckiego o stratach wyrządzonych przez wilki.
O tym, że widzieli wilka lub wilki mówi wielu ludzi, zdarzają się też zdjęcia zarówno te z foto-pułapek, jak i robione przez ludzi. W samym Gródku ktoś widział cztery, ktoś inny pięć razem. Za straty wyrządzane przez te chronione zwierzęta odszkodowania wypłaca państwo.
Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie zaczynają się wilków coraz bardziej bać. Zwłaszcza, że te leśne drapieżniki zaczęły specjalizować się miast w zwierzynie leśnej, to w zwierzętach gospodarskich. I podchodzić coraz bliżej ludzkich siedzib.
(indi)
Tagi: ataki wilków, Gródek, wilki