KoncKolJa2015-3561_ec_iJABŁONKÓW / Udział publiczności w Kościele Bożego Ciała, podczas niedzielnego koncertu kolęd, był na tyle duży, że prowadzący Jerzy Macura stwierdził, iż przed tak liczną widownią to bałby się sam zaśpiewać.

    Koncert rozpoczął się wspólnym kolędowaniem, do którego zaproszono również zgromadzoną widownię. Następnie każde z chórów zaprezentowało się osobno: Chór żeński Melodia, Polski Chór parafialny, chór męski Gorol oraz kapela ludowa Rozmarynek.

    Od dziecięcego zespołu folklorystycznego nie sposób było oderwać wzroku. Podczas wykonania kolędy ludowej „Narodził się Bóg dziecina” zebranym ciarki przechodziły po plecach. Opinia prowadzącego wieczór była nad wyraz trafna: – Gdybym wiedział, że tak ładnie grają dzieci na skrzypcach, sam bym się do Pani Krysi zapisał – stwierdził. Najbardziej urocze były najmłodsze brzdące z Rozmarynku, kiedy podczas występu biegały do mamy i z powrotem, słuchając jednocześnie napomnień Pani Krysi.

    Potężne brzmienie połączonych chórów budziło wielkie emocje. Chóry mimo różnic w repertuarze, odmiennym sposobie śpiewania oraz różnych profilach, połączone brzmiały rewelacyjnie: donośnie i jednocześnie ujmująco. Melodia uzyskała głosy męskie, „Gorol” wzbogacił się o żeńskie partie głosowe, Chór kościelny nabrał monumentalności, a dzieci nieodmienne przyciągnęły uwagę.

    Towarzysząca zespołom orkiestra kameralna, złożona głównie z nauczycieli ze szkół muzycznych, nadała wyjątkowy klimat całości dzieła, sprawiając że nabrało pełni i rozmachu. I właśnie kościół wydaje się najbardziej odpowiednim miejscem dla koncertów sakralnych. Sfera sacrum, która w nim panuje, udziela się zarówno występującym, jak i słuchaczom.

    Dyrygentami chórów są trzy Panie: Daniela Sławińska, Katarzyna Kantor i Aleksandra Zeman – każda inna, ale wszystkie potrafiły doskonale poradzić sobie z opanowaniem ponad stuosobowej grupy śpiewaków.

    * * *

    Podobały mi się małe, ludzkie gesty: Karola Jakubika z Gorola, który przytrzymał chustę dziewczynce z Rozmarynku, kiedy zsunęła się z jej ramion, podczas gry na skrzypcach. Zachwyciło mnie spojrzenie Pana Sławińkiego z orkiestry kameralnej, kiedy uśmiechał się do swojej żony, dyrygującej połączonym chórom. Rozczulił mnie gest Reni Kulki z Melodii, która podczas występu przytulała córkę Magdę z Rozmarynka, próbując ją rozgrzać, co nie było wcale zadaniem łatwym, zważywszy na przenikający chłód w kościele.

    Tak, mimo irytująco brzmiącego dźwięcznego „rz”, słyszanego nie tylko przy kolędzie „Przybieżeli do Betlejem”, głoski, której nie wymawia się w języku polskim, o czym trudno przekonać miejscowych, którzy dzięki tej umiejętności czują poniekąd wyższość nad rdzennymi Polakami, mimo tego mi się podobało.

    (EC)

    Tagi: , , , , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego