Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
WIERZNIOWICE / Deszczowa pogoda popsuła nieco szyki organizatorów Pieczoków pod Dymbinóm i imprezę trzeba było przenieść do Domu PZKO, ale wierzniowiccy pezetkaowcy wraz z uczestnikami przybyłymi z okolicznych miejscowości oraz gośćmi z Polski nawet przy symbolicznym ognisku świetnie się bawili.
Ognisko pod Dymbinóm w Wierzniowicach na polach między rzeką Olzą, a granicą z Polską, symboliczną już dziś tylko, organizowane jest od kilku lat przez Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Wierzniowicach jako impreza obwodowa PZKO.
W tym roku na Pieczoki pod Dymbinóm zaprosiło PZKO w piątek 1 września. Mimo początkowej mżawki rozpalono ogniska nad Olzą pod Domem PZKO, w jednym piekły się ziemniaki, nad drugim można było opiec parówki. Kiełbaski podawano też w Domu PZKO, gdzie na środku sali ułożono symboliczne ognisko.
Ognisko bowiem gromadzi wokół osoby, które chcą przebywać razem, mają wspólne zainteresowania i cele. Łączy je również śpiew, którego na wierzniowickiej imprezie nie zabrakło. Wspólne śpiewanie rozpoczęto od znanej wszystkim piosenki „Nie lyj dyscu”, która wprawdzie nie zdołała zabronić coraz intensywniejszym opadom deszczu, ale bardziej zjednoczyła wszystkich obecnych na imprezie.
Oprócz mieszkańców Wierzniowic, Lutyni Dolnej czy nawet Orłowej i Karwiny w sali bawiła się mocna grupa kilkudziesięciu osób z gminy Gorzyce. Ich obecność była tym bardziej uzasadniona, że impreza przebiegała w ramach wspólnego transgranicznego projektu.
Projekt „To je nasze – folklorem malowane – współpraca organizacji społecznych gminy Gorzyce i Lutynia Dolna” ma na celu zwiększenie intensywności współpracy społeczności w regionie przygranicznym. Polskim partnerem tego projektu jest Gminne Centrum Kultury w Gorzycach, a współfinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu państwa RP „Przekraczamy Granice”.
Gorzyce i inne należące do tej gminy miejscowości leżą na prawym brzegu Olzy blisko jej ujścia do Odry. Od Wierzniowic, które są częścią gminy Lutynia Dolna, dzieli je autostrada D1-A1.
– Zaprosili nas na Noc Świętojańską, za dwa tygodnie będziemy uczestniczyć w imprezie Festiwal na Granicy Muzyka i Hudba. W grudniu w Gorzycach odbędzie się Jarmark Pszczeli – mówił o spotkaniach po polskiej stronie prezes wierzniowickiego Koła PZKO Marcel Balcarek.
W imprezie Pieczoki pod Dymbinóm wziął udział także wójt gminy Gorzyce Daniel Jakubczyk, który od wielu lat jest stałym gościem imprez pezetkaowskich. Interesuje się historią regionu, jest autorem książek dotyczących pogranicza polsko-czeskiego nad Olzą.
Podczas spotkania w Domu PZKO przygrywała kapela góralska Bukóń z beskidzkiej części Zaolzia, zespół Miejscowego Koła PZKO w Łomnej Dolnej. Do wspólnego grania włączyła się również na akordeonie przedstawicielka gorzyckiego Gminnego Centrum Kultury. A śpiewali wszyscy uczestnicy imprezy.
CR
Tagi: Bukóń, Daniel Jakubczyk, Gminne Centrum Kultury w Gorzycach, Marcel Balcarek, MK PZKO Wierzniowice, Pieczoki pod Dymbinóm, To je nasze - folklorem malowane
Komentarze