Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
WARSZAWA / Szef polskiej dyplomacji wygłosił w Sejmie expose, w którym mówił o zadaniach polityki zagranicznej kraju w bieżącym roku. W obszernym wystąpieniu wypowiadał się o między innymi o obronności europejskiej, wsparciu dla Ukrainy, polityce wobec Rosji, polityce migracyjnej czy zmianach w służbie zagranicznej.
Niestabilność polskiego otoczenia międzynarodowego
We wstępie Radosław Sikorski analizował obecną sytuację geopolityczną zarówno w polskim sąsiedztwie, jak i dalszych rejonach. – Po raz drugi od powołania obecnego rządu i po raz dziewiąty w życiu, przedstawiam Wysokiej Izbie „Informację o priorytetach polskiej polityki zagranicznej”. To najtrudniejsze z moich dotychczasowych wystąpień. Z prostego powodu – sytuacja międzynarodowa jest najtrudniejsza od dekad – zaznaczał.
– Obecnie świat staje się coraz mniej przewidywalny: wojna u granic, zmiany w międzynarodowym układzie sił oraz globalne kryzysy gospodarcze i polityczne sprawiają, że stabilność, do której przywykliśmy w Europie, ugina się pod naporem nowych wyzwań. W polskich domach zagościł niepokój i pytanie: „Co będzie?”. Czy nam także grozi rosyjska agresja? Czy relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi zmierzają w kierunku kryzysu? Czy Europa potrafi szybko podnieść swoje zdolności obronne?” – zastanawiał się minister.
We wstępie do expose szef polskiej dyplomacji omówił też sytuację na ukraińskim froncie. – Niewielkie postępy sił rosyjskich to lokalne zwycięstwa okupione olbrzymimi stratami. Rosja stopniowo zwiększa liczebność swojej armii, płacąc sowity żołd, poprzez pobór oraz wykorzystanie tysięcy żołnierzy z Korei Północnej. A mimo to, po trzech latach tego etapu wojny – przypominam, zaplanowanego przez Putina na trzy dni – wojska rosyjskie kontrolują jedynie około 20 procent terytorium ukraińskiego i wciąż tkwią na wschodzie Ukrainy. Szacuje się, że wojna już kosztowała Rosję co najmniej 200 miliardów dolarów, a prawie milion rosyjskich żołnierzy zostało wyeliminowanych z pola walki. Straty Ukraińców są mniejsze i nie dopuścili oni ani do zdobycia swojej stolicy, ani do zainstalowania marionetkowego rządu – analizował Sikorski.
Podzielił się też osobistym wspomnieniem z początku konfliktu. – Między lutym 2022 a październikiem 2023 roku byłem w Ukrainie kilka razy, prywatnie, dostarczając samochody terenowe jednostkom frontowym. Pamiętam, jak przejeżdżaliśmy przez bardzo ubogą wieś – zrujnowane domostwa, przekrzywione okna, pochylone płoty. I w tej biednej wsi jeden piękny, zadbany budynek – szkoła. Sto metrów dalej lśniący bielą, otoczony kwiatami pomnik Jarosława Mądrego. Mieszkańcy tej wsi sami zdecydowali, na co pójdą ich lokalne podatki. Szkoła i pomnik. Wiedza i pamięć. Przeszłość i przyszłość. Ludzi, którzy tak myślą – takich ludzi – nie da się pokonać – podkreślał minister.
Cele polskiej polityki zagranicznej
Jednym z najważniejszych segmentów wystąpienia Radosława Sikorskiego był ten dotyczący celów polskiej polityki zagranicznej. Zdaniem ministra, dla Polski głównym zagrożeniem są cztery trendy w polityce międzynarodowej:
- podział świata na strefy wpływów, zamiast na strefy sojuszy;
- odejście od niedoskonałych, ale ważnych globalnych norm – przede wszystkim poszanowania suwerenności – na rzecz powrotu prawa silniejszego;
- osłabienie organizacji międzynarodowych na rzecz relacji dwustronnych opartych na myśleniu transakcyjnym;
- dezinformacja zrównująca w debacie publicznej prawdę i fałsz.
Wobec tego polska polityka zagraniczna powinna dążyć do realizacji czterech podstawowych celów:
- Wzmocnienia zdolności obronnych przede wszystkim państw europejskich, ale także Unii Europejskiej i przejęcie przez Europę większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo jej najbliższego otoczenia;
- Utrzymania jedności i współpracy transatlantyckiej, w tym oczywiście bliskiej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi;
- Obrony porządku globalnego opartego na poszanowaniu Karty Narodów Zjednoczonych;
- Konstruktywnego zaangażowania Polski w dialog z państwami tzw. Globalnego Południa
Wsparcie dla Ukrainy
Sikorski przytoczył badania z początku marca br., które pokazywały, że ponad 80 procent Polaków obawia się skutków wojny w Ukrainie dla bezpieczeństwa kraju. – Z całego serca dziękuję moim Rodakom za wsparcie udzielone Ukraińcom udzielone szczególnie w pierwszych miesiącach wojny. I proszę o wytrwałość, dopóki Putin bombarduje ukraińskie szpitale, szkoły i domy – mówił.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił też, że „doskonale wiemy, kto jest sprawcą napaści, a kto ofiarą”. – Ofierze udzielamy wszechstronnego wsparcia. Do dziś przekazaliśmy ukraińskim sojusznikom 45 pakietów pomocy o wartości około 4 miliardów euro, a obecnie rozpoczynamy dostawy w ramach 46. pakietu. Polska bierze też na siebie ciężar i ryzyko związane z zapewnieniem zaplecza szkoleniowego i logistycznego dla pomocy wojskowej przekazywanej za naszą wschodnią granicę – zaznaczał.
Sikorski mówił też, że niektóre państwa rozważają wysłanie własnych wojsk do Ukrainy. – My wojsk nie wyślemy, ale zapewnimy ewentualnej misji wsparcie – zaakcentował.
Polityka wobec Rosji. Czy Moskwa zagraża Polsce?
W kontekście wojny w Ukrainie, szef MSZ mówił też o polityce kraju wobec agresora – Rosji. – Naczelny ideolog Kremla, Aleksander Dugin, już przed laty twierdził, że „na euroazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma. Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno-geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej postaci. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy”. Kreml zwykle zaczyna od słów, a potem na ulicach pojawiają się kibitki, czekiści i czołgi – podkreślał.
– Zastanówmy się chwilę, na jakiej podstawie Rosja może uzurpować sobie prawo do terytorium państw sąsiedzkich. Pamiętajmy, że pierwsza zachowana wzmianka o Moskwie pojawiła się w 1147 roku jako o prowincjonalnym grodzie Rusi Kijowskiej. Chociaż na przestrzeni następnych wieków Moskale podbili tereny rządzone niegdyś z Kijowa, a nawet ukradli jego tożsamość, to fakt brutalnego podboju nie ustanawia prawa własności. Rosyjskie prawo do Warszawy jest więc mniej więcej tak samo zasadne, jak nasze do Smoleńska. Też rządziliśmy tam około stu lat. Różnica polega na tym, że u nas niemal nikt w tak anachroniczny sposób nie myśli. Inwestując w to patrymonium, które historia nam przyznała, nie odczuwamy potrzeby kompensowania cywilizacyjnych kompleksów fantazjami o dominacji nad innymi. Mamy inne źródła dumy narodowej – dodawał Sikorski.
Polski minister w mocny sposób odniósł się także do imperialnych zapędów Kremla. – W czasach sowieckich, Rosjanie postawili w Warszawie ambasadę, która miała wyglądać jak siedziba gubernatora. Czasy się zmieniły. Dla mocodawców pana Dugina mam wiadomość: nigdy więcej nie będziecie tu rządzić! Ani w Kijowie, ani w Wilnie, ani w Rydze, ani w Tallinie, ani Kiszyniowie! Mało macie ziemi? 11 stref czasowych i wciąż wam mało? Zajmijcie się lepszym rządzeniem tym, co zgodnie z prawem międzynarodowym leży w obrębie waszych granic. Zamiast fantazjować o ponownym podbiciu Warszawy, martwcie się o to, czy utrzymacie Haishenwei (chińska nazwa Władywostoku – dop. red.) – przestrzegał.
Polityk mówił też o działaniach politycznych wymierzonych w państwo kierowane przez Władimira Putina. – Ważnym narzędziem powstrzymywania Rosji i Białorusi pozostają sankcje. W planach działań MSZ na ubiegły rok zawarliśmy kontynuację reżimu sankcyjnego – i dzięki naszym zabiegom przyjęto w Brukseli trzynasty, czternasty i piętnasty pakiet sankcji. W lutym tego roku uchwalono pakiet numer szesnaście. Wyczerpana rosyjska gospodarka zmaga się z rosnącą inflacją, konsekwencjami utraty europejskich rynków i utrudnionym dostępem do wykwalifikowanej siły roboczej, po tym jak setki tysięcy młodych Rosjan uciekło za granicę, a zachodnie firmy wycofały się z rosyjskiego rynku. Sankcje działają! Osłabiają rosyjską machinę wojenną, czego najlepszym dowodem są rosyjskie żądania ich zniesienia podnoszone od samego początku negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi. Przyjęcie szesnastu pakietów sankcji przez Unię Europejską to sukces i dowód na jej siłę, mimo różnych interesów narodowych. Wynikające z nich osłabienie związków gospodarczych z Moskwą na dłuższą metę służy także Europie, ponieważ uniezależnia państwa europejskie od nieobliczalnego partnera – wyjaśniał.
Apel o uwolnienie Andrzeja Poczobuta
Wśród poruszonych w exposé wątków nie zabrakło odniesienia do sytuacji na Białorusi. Minister Sikorski przypomniał o pogłębiającym się uzależnieniu reżimu Alaksandra Łukaszenki od Kremla, jednocześnie wyrażając solidarność z białoruskim społeczeństwem obywatelskim.
Szczególną uwagę poświęcił sprawie Andrzeja Poczobuta – polskiego dziennikarza i działacza mniejszości polskiej, który od trzech lat przebywa w białoruskim więzieniu za działalność publiczną. Szef MSZ zaapelował o jego uwolnienie.
Podkreślił, że Polska konsekwentnie zabiega o to, aby kwestie wsparcia dla białoruskiego społeczeństwa
obywatelskiego były wysoko na agendzie UE. – Miejsce Białorusinów jest w zjednoczonej Europie – zaznaczył.
Polityka migracyjna
W expose nie zabrakło też poruszenia wątku migracji. Sikorski mówił tu przede wszystkim o nielegalnych uchodźcach i uszczelnieniu wschodniej granicy państwa, ale też wspomniał o programach resortu mających za zadanie zachęcanie Polonii i Polaków mieszkających poza Polską do powrotu.
– Przyjęliśmy strategię migracyjną rządu na lata 2025-2030, a także rządową strategię współpracy z Polonią i Polakami za granicą. Najważniejszym zasobem demograficznym Polski są nasi rodacy i ich potomkowie, którzy kiedyś z ojczyzny wyjechali. Wspieramy powroty, serdecznie zapraszamy do udziału w sukcesie Polski potomków mieszkańców Rzeczypospolitej. Szerzej na ten temat będę mówił w moim senackim expose, kierowanym bezpośrednio do Polonii – mówił Sikorski.
Unia Europejska
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, Unia Europejska jest „podstawowym narzędziem rozszerzania strefy pokoju, wzrostu i dobrobytu na naszym kontynencie”. – Naszą wizję przyszłości Unii Europejskiej zawrzeć można w trzech hasłach: „Unii geopolitycznej”, „Unii wartości” i „Unii wzrostu”.
Unia geopolityczna jest Polsce niezbędna jako silny podmiot wykorzystujący potencjał gospodarczy do prowadzenia aktywnej polityki zagranicznej. To unia państw, które, dostrzegając zagrożenia dla bezpieczeństwa naszego kontynentu, są w stanie zmobilizować środki finansowe na nadrobienie zaniedbań w sferze obronności. To także unia rozszerzająca się o kolejne państwa europejskie.
Unia wartości to związek państw, w którym prawa człowieka, zasady demokracji i rządów prawa stanowią spoiwo kształtujące naszą wspólną europejską tożsamość.
Unia wzrostu i konkurencyjności to dla Polski szansa, aby poprzez działania podejmowane na poziomie europejskim utrzymać pozycję polskiej gospodarki i jeszcze ją wzmocnić. Priorytetowe będzie ograniczenie obciążeń biurokratycznych i wspieranie innowacyjności – tak technologicznej, jak i społecznej. Zmiany te są niezbędne, aby Unia wytrzymała konkurencję z podmiotami pozaeuropejskimi – wyjaśniał szef MSZ.
Służba dyplomatyczna
Jeden z ostatnich segmentów expose dotyczył sytuacji polskiej służby dyplomatycznej na świecie. Radosław Sikorski mówił o modernizacji polskich placówek dyplomatycznych, a także nominacjach kierowników misji. – To minister spraw zagranicznych, w uzgodnieniu z premierem, odpowiada za pracę resortu. Nie widziałem i nadal nie widzę powodu, dla którego szef MSZ miałby być pozbawiony wpływu na to, kto naszą politykę realizuje jako kierownik misji dyplomatycznej. Cieszy mnie, że w ostatnich tygodniach górę bierze pragmatyczne spojrzenie i chęć kompromisu. Dziękuję panu prezydentowi za wszystkie podpisywane teraz nominacje – mówił.
– Poprawiamy sytuację lokalową resortu. Od początku roku polska ambasada w Berlinie wreszcie pracuje w nowej siedzibie. Przypomnę, że konkurs architektoniczny na ten budynek rozstrzygnąłem w 2012 roku! Proponuję, by na tym bolesnym przykładzie nauczyli się wszyscy – nie zawsze warto burzyć lub porzucać projekty poprzedników. Finalizujemy budowę nowej ambasady w Mińsku; instytuty polskie w Sztokholmie oraz Paryżu przeniosą się do wyremontowanych siedzib. Do końca tej dekady zamierzamy przebudować kupioną w grudniu nieruchomość na nową ambasadę w Waszyngtonie; zbudować nowy budynek ambasady w Kijowie; stworzyć profesjonalną infrastrukturę dla archiwum MSZ; powołać do życia centrum recepcyjno-konferencyjno-biurowe przy ul. Bagatela w Warszawie; postawić nowoczesny budynek biurowy na tyłach gmachu MSZ przy al. Szucha – wyliczał Sikorski.
Szef MSZ przyznał też, że zarządzanie polskim mieniem poza granicami będzie „efektywne i zrównoważone”. – Do tych wielkich przedsięwzięć dojdą dziesiątki inwestycji i remontów w innych lokalizacjach. Placówek mamy na świecie 160 i są one coraz lepiej wyposażone. Powinny oferować właściwe warunki pracy i dobrze świadczyć o współczesnej Polsce. Będziemy optymalnie rozporządzać naszym mieniem poza granicami Polski – sprzedawać to, co zbędne, nieefektywne czy drogie. Kupować to, czego potrzebujemy. Odpowiedzialnie i w zrównoważony sposób. Jeśli polskie interesy polityczne, gospodarcze czy obywatelskie będą tego wymagały, będziemy zawsze chętni i zdolni do otwierania nowych placówek, ale nigdy w odwrotnej kolejności – podkreślał.
Tekst całego expose Radosława Sikorskiego, w którym omawiał także – poza przytoczonymi tutaj tematami – zbieżność interesów Europy i Ameryki, sytuację w krajach „Globalnego Południa” czy bardziej szczegółowe kwestie obronności europejskiej, można znaleźć pod tym linkiem.