E-mail: info@zwrot.cz
BŁĘDOWICE / W Domu PZKO w Hawierzowie-Błędowicach bawiono się na jedynym w swoim rodzaju Babskim Balu. W programie wystąpił Zespół Regionalny „Suszanie”. Na scenie przygrywał zespół Smolaři z kapelmistrzem Zbyszkiem Glacem. Wodzirejka Ewa Troszok nauczyła balowiczów nowego tańca.
Babski Bal, który odbył się 25 stycznia, został rozpoczęty polonezem poprowadzonym przez Zespół Regionalny „Błędowice”.
Balowicze tradycyjnie przestrzegali regulaminu z roku 1928. Babski Bal sięga swoimi tradycjami aż do 1928 roku, kiedy to po raz pierwszy Macierz Szkolna przy polskiej szkole dwuklasowej w Datyniach Dolnych zorganizowała bal w gospodzie u Andrzeja Kołorza w Datyniach Dolnych. Organizatorzy już wtedy podeszli do tematu bardzo poważnie i spisali regulamin zabawy, który przestrzegany jest do dzisiaj.
Stój w kóncie, bałamóncie, a nie bój se – nóndóm cie!
Pierwszy punkt regulaminu Babskiego Balu brzmi: „W czasie całego balu baby wybiyrajóm chłopów i yny óny mogóm ich pytać do tańca w duchu hasła: Stój w kóncie, bałamóncie, a nie bój se – nóndóm cie!”. Panie więc królowały na parkiecie i wybierały sobie partnerów do tańca. Na scenie przygrywał zespół Smolaři z kapelmistrzem Zbyszkiem Glacem. Wodzirejką była niezastąpiona Ewa Troszok, która nauczyła balowiczów nowego tańca do piosenki własnego autorstwa „Na Babskim Balu goście szaleją”.
Premierę nowego tańca miała również grupa taneczno-kabaretowa „Chłopobalet”, która zaprezentowała „Taniec Motyli”. W sali tanecznej, jak co roku, zawisł nad parkietem dzwon z materiału, który jest spuszczany przez dzwonnika na pary taneczne, aby je zakryć. Wtedy powinnością pani jest pocałowanie pana pod dzwonem. Regulamin z 1928 roku mówi, że można całować tylko powyżej pasa i pocałunek nie może trwać dłużej niż dwie minuty.
Najbardziej zadowolony odchodził z Babskiego Balu Lew Salonu
O żołądki gości zatroszczyła się tradycyjnie firma „Po świecie kuchni” z Bielska Białej, która ufundowała również główną nagrodę loterii fantowej – siedmiodniowe wakacje dla sześciu osób nad Bałtykiem. Były również tradycyjnie pączki, ciastka domowej roboty, barszczyk, miodula balowa.
Najbardziej zadowolony odchodził z Babskiego Balu Jan Václavík, który obok prestiżowego tytułu otrzymał widokowy lot balonem dla dwóch osób.
Balowicze nie zawiedli i bawili się do białego rana.
Stanisław Kołorz
