indi
E-mail: indi@zwrot.cz
PIOSEK, BUKOWIEC / W sobotę, 11 stycznia, Polskie Towarzystwo Turystyczno-Sportowe „Beskid Śląski” w RC zorganizowało spacer szlakiem „Pioszczańskich i bukowiańskich drzewiónek” – dawnych góralskich drewnianych chat. Zainteresowanie wydarzeniem przerosło wszelkie oczekiwania, zarówno organizatorów, jak i przewodnika.
Przewodnikiem był Jan Michalik – rodowity pioszczanin, rozmiłowany w historii i tradycji swojego regionu. Od lat promuje wiedzę o powoli odchodzących w zapomnienie przejawach kultury beskidzkich górali.
Michalik poprowadził gości od remizy strażackiej w Piosku aż do dworu Chybidziury, gdzie mieszkała znana Anna Chybidziurowa z Bukowca. Po drodze pokazywał zachowane (w lepszym lub gorszym stanie) drzewiónki.
Pokazywał też miejsca, gdzie kiedyś stały domy drewniane, których już nie ma. Uzbrojona w archiwalne fotografie i trytytki jego żona Anna przytwierdzała zalaminowane zdjęcia dawnych zabudowań na płotach, za którymi obecnie nie ma nic, albo są nowoczesne, murowane zabudowania.
12 zachowanych drzewiónek
Uczestnicy spaceru zobaczyli 12 zachowanych drewnianych domów z bali i sporo archiwalnych zdjęć budynków, które nie dotrwały do naszych czasów. W Piosku 2 zabytki architektury nie zachowały się do współczesności, w Bukowcu z 12 pozostały już tylko 4.
— Dowiymy sie też ciekawostki ze żiwota tutejszich ludzi. Czymu sie ty drzewiónki stawiało, jako sie tu tym ludzióm żiło w tych chałupach — zapowiedział Jan Michalik. I konsekwentnie cały spacer poprowadził gwarą.
Wartością dodaną spaceru było uczestnictwo starszych osób, które omawiane budynki pamiętają. Tak więc wiedza przewodnika na bieżąco uzupełniana była wspomnieniami.
Do grubo ponad setki chętnych do zwiedzenia drzewiónek dołączyli także przedstawiciele lokalnych samorządów, w tym wójt Piosku Věra Szkanderová, wójt Bystrzycy Roman Wróbel oraz wójt Bukowca Monika Czepczorová, prawnuczka dawnego wójta Adama Bielesza. Nie zabrakło też przedstawicieli obu cieszyńskich muzeów.
Deskal na stodole na Wiatrowicach pod Brzegym
Pierwszym punktem na trasie było gospodarstwo Kurzyszów, którego atrakcją jest namalowany na stodole deskal. Przedstawia on Marię Suszkową. We wsi mówiono na nią Chraścinka, gdyż jej panieńskie nazwisko brzmiało Chraścina.
Karol Kurzysz przybliżył zebranym także inne ciekawostki, jakie obejrzeć mogą w obejściu jego gospodarstwa. Opowiadał o dawnych roślinach uprawnych hodowanych na tym terenie, takich jak krzyca, której to zasiew od kilku lat wspólnie z Janem Michalikiem reaktywują. Pokazał też kolekcję dawnych narzędzi rolniczych i gospodarskich, które zgromadził i zawiesił na ścianie stodoły w gospodarstwie. Np. drewniana loda służyła do pomocy furmanom przy ładowaniu drzewa na wóz.
Gospodarz wyjaśnił, że dom nie jest zbyt stary. Wybudował go jego dziadek, gdy wrócił z frontów I wojny światowej, stąd bardzo nowoczesna, jak na owe czasy, architektura. — Ludzie się wtedy dziwili, że ma na przykład takie wielkie okna — relacjonował wspomnienia dziadka Karol Kurzysz.
Zauważył też, że jest to jedna z niewielu już drewnianych chałup w Piosku, w których normalnie się jeszcze gazduje. Bo – jak obaj z Janem Michalikiem wyjaśnili – większość zachowanych drzewiónek, jeżeli nie stoi pusta i niszczeje, to służy obecnie za domki letniskowe.











Nie takie pustki na Pustkach
Kolejnym odwiedzonym przez spacerowiczów dworem, czyli skupiskiem kilku domów, jakie w bliskim sąsiedztwie budowali członkowie licznej rodziny, były Pustki. To ten dwór, w którym mieszkała upamiętniona na podziwianym podczas poprzedniego postoju deskalu Chraścinka. Stąd pochodzi też Ewa Szczerbowa – Jewka Trzyńczanka. Ta ostatnia nie była obecna, za to przysłała prowadzącemu spacer Janowi Michalikowi wiadomość:
Szanowni, pięknie Was wszeckich kierzi żeście se prziszli ni jyny posłóchnyć, ale sie aji podziwać do historyje drzewióneczek, kiere jeszcze kany zostały. Łopatrujcie to wszecko dlo prziszlych pokolyń, bo to naszo historyja i pamiątka na tych, po kierych nóm to tu jeszcze zostało. Dyć to był kiejsi zapómniany przez wierchuszkym nasz przepiekny skrowek ziymie. Łopatrujcie to i niepozwólcie, aby to poszło w zapómniyni, bo mómy co pokozać. Przeszumnie dziękuję organizatorom, za Wasz wolny czas do dobra tych drugich. Z pozdrowiyniami, Waszo J. Trz. z Pustek.
— Tu była drzwewiónka, w kierej miyszkała Anna Janiczkowo. Miała procny żiwot, bo smykowała na pole wysoko pod lasym na swojim grzbiecie dzichtym pełnóm gnoja, no a ku chałupie z lasa zaś karkosze na zahajczyni — opowiadał o życiu dawnych mieszkańców Michalik. — A tam, pod numerym 58 na Pustkach tóm chałupym kupiła niedowno gmina Piosek i bedzie tam regionalno pioszczańsko izba pamiynci. Je to chałupa, kiero była postawiono w trzicatych rokach na zakładach jeszcze starej chałupy — dodał.
Do Kubale i inne dwory, po których pozostały już tylko wspomnienia i archiwalne fotografie
Kolejnej chałupy już nie ma. Uczestnicy spaceru obejrzeć ją mogli jedynie na fotografiach. Tak samo jak kilka kolejnych domostw, w miejscu których obecnie nie ma nic, lub stoją nowe, murowane domy. Ciekawa jest też historia drewnianej kuźni od Jochymka wybudowanej w roku 1836, lub Fójstwia Bieleszów datowanego na rok 1795, które było przewiezione do skansenu w Rožnově pod Radhoštěm, gdzie go nie odbudowano i zniszczało. — Natomiast kuźnia Jochymka jeszcze czeka na swój los. Nie wiadomo, jeśli powróci do Bukowca, lub zostanie w depozycie skansenu — informował przewodnik.






















Czy jej dni są policzone?
Kolejnym niezapomnianym, a być może także niepowtarzalnym przeżyciem było dla uczestników wycieczki zwiedzanie drzewóonki na Fiktusach. Odkąd kilka lat temu zmarła jej ostatnia mieszkanka stan drzewiónki z roku na rok się pogarsza.







Dom i kaplica księdza Adama Ruckiego
Drzewiónką we dworze Korole zachowaną w idealnym stanie, nadal zamieszkałą, o którą właściciele dbają, jest dom, w którym sie urodził i wyrastał ksiądz Mons. Adam Rucki. Na poddaszu jest urządzona przez księdza Ruckiego kaplica. Więcej o postaci księdza Adama Ruckiego przeczytać możemy tutaj. Kiedy kapłan zmarł w 2020 roku, na naszym portalu ukazała się nota biograficzna oraz przypomniany został wywiad z księdzem Adamem Ruckim przeprowadzony w 2012 roku.



Meta u Chybidziurowej
Ostatnią drzewiónką na trasie sobotniego spaceru było domostwo Anny Chybidziurowej prawdopodobnie z roku przed 1836. To tutaj znaną na Zaolziu Chybiudziurową więcej jak 40 razy z magnetofonem pod pachą odwiedzał prof. Karol Daniel Kadłubiec. — Siadywali aji wroz tu łoto na tych schódkach. Chybdziurowo łopowiadała i profesor Kadłubiec posłóchoł i na dyktafón to wsziycko dokumentowoł, gdyby tak nie było, dzisio by sie na Chybidziurowóm mało kiery wspómnioł — Michalik wskazał na schody prowadzące do chałupy.
Na mecie spaceru tematycznego nie zabrakło strawy dla ciała i ducha. Uczestnikom zaserwowano przy domu znanego rzeźnika Dalibora Chraściny w dworze Chybidziury wyśmienitą kapuśnice. Goście delektowali się przy muzyce kapeli Czerchla, której występ zafundowała gmina Piosek.














Mapa dla chcących przejść opisanym szlakiem
Jeśli ktoś chciałby podążyć śladem sobotniego spaceru, to mamy dla niego naniesiony na mapy.cz przebieg trasy. Natomiast opisy tych obiektów, które są w państwowym rejestrze zabytków, znajdziemy tutaj.
— Joch je strasznie rod, że dziynki waszi obecności na dzisiejszim szpacyrze po Piosku i Bukowcu, ta naszo, gorolsko architektura naszich downych przodków nie bedzie już tak strasznie zapómniano — podsumował Jan Michalik, nawiązując do tytułu spaceru.
(indi)
Archiwalne fotografie
Po spacerze Jan Michalik postanowił podzielić się pozyskanymi przez siebie fotografiami nie tylko z uczestnikami spaceru, ale także z czytelnikami portalu Zwrot.cz:






























