Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
30 listopada na Islandii odbyły się przedterminowe wybory do tamtejszego parlamentu. Trzecią siłą polityczną będzie partia Odrodzenie, której posłem został Polak – Paweł Bartoszek. W rozmowie ze „Zwrotem” wyjaśnia znaczący wzrost poparcia dla jego partii w ostatnich latach.
Na początek jednak nakreślmy sytuację polityczną na Islandii.
Podział w koalicji rządowej
Przed wyborami koalicję rządową tworzyły centroprawicowa Partia Niepodległości, progresywny Ruch Zieloni-Lewica oraz centrowa Partia Postępu. W październiku jednak się rząd się rozpadł, głównie na tle różnic politycznych na temat migracji, wykorzystania zasobów naturalnych oraz połowu wielorybów.
Wobec tego zadecydowano o przedterminowych wyborach. Przyniosły one zmianę władzy.
Socjaldemokraci wygrywają
Wybory z końca listopada wygrała socjaldemokratyczna partia Sojusz, która zdobyła 15 miejsc w 63-osobowym parlamencie. Drugie miejsce zajęła dotychczas rządząca Partia Niepodległości (14 mandatów), a trzecie partia Odrodzenie (11 mandatów).
Startowali Polacy, jeden dostał mandat
Posłem właśnie tej trzeciej siły został mieszkający w Rejkiawiku Paweł Bartoszek. Nie był jednak jedynym kandydującym Polakiem – na liście Partii Ludowej znalazła się Marta Wieczorek, a Partię Piratów reprezentowała Joanna Wiktoria Ginter.
Warto dodać, że Polacy stanowią około sześciu procent populacji Islandii i są drugą co do wielkości grupą narodowościową po Islandczykach.
„Skoncentrowaliśmy się na tym, co było dla ludzi najistotniejsze”
Bartoszek to były radny Rejkiawiku, który działał między innymi w edukacji – pomagał zapewniać finansowanie dla szkół uczących języków ojczystych, w tym dla polskiej szkoły. W parlamencie ma zamiar utworzyć grupę przyjaźni polsko-islandzkiej, na wzór tej działającej w polskim Sejmie.
Po ogłoszeniu wyników wyborów w mediach społecznościowych nie krył dumy z wyniku całej partii Odrodzenie. Wyjaśniał, że jeszcze w 2017 roku jej notowania nawet nie zbliżały się do 5-procentowego progu wyborczego, a teraz jest trzecią siłą polityczną w kraju z aspiracjami na utworzenie koalicji rządzącej – czy to z Sojuszem, czy to Partią Niepodległości. – Ale wiedzcie jedno: nigdy nie zapomnę, że jestem tam, gdzie jestem, dzięki ogromnej liczbie ludzi. Ludzi, którzy poświęcili swoją pracę, karierę, czas i pieniądze… Po co? Dla ideałów – podkreślał.
Polskiego parlamentarzystę zapytaliśmy, jakie reformy wdrożyła jego partia, by tak szybko odbudować społeczne zaufanie. – Dużo pracowaliśmy nad sobą w ciągu ostatnich 3 lat, czerpiąc m.in. z doświadczeń liberalnych partii w Europie. Postanowiliśmy, że zaczniemy słuchać ludzi. Spotykać się z nimi w centrach handlowych, w popularnych miejscach, gdzie stawialiśmy białe tablice i pytaliśmy: co wam leży na sercu? – wyjaśnia w rozmowie ze „Zwrotem” Paweł Bartoszek.
Zdaniem polityka, kluczem do sukcesu było uproszczenie przekazu. – Skoncentrowaliśmy się na tym, co dla ludzi najistotniejsze. W trakcie naszych rozmów najczęściej słyszeliśmy, że Islandczyków martwią domowe finanse, związane oczywiście z inflacją i stopami procentowymi. Słyszeliśmy też często o ogólnym samopoczuciu, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. To właśnie te tematy stały się priorytetem naszej kampanii – kwestie gospodarcze i zdrowie psychiczne – zaznacza.
Najstarszy parlament na świecie
Althing jest uznawany za najstarszy na świecie parlament – Zgromadzenie Ogólne Islandii zostało zawiązane w 930 roku w Þingvellir, położonym 45 kilometrów na wschód od Rejkiawiku. Obradował tam do 1799 roku, gdy został zniesiony – przywrócono go w 1844 roku już w stolicy Islandii.