JABŁONKÓW / Uczestnicy Gorolskiego Święta co roku mają również możliwość kupienia polskich książek w Kolibie Wydawców. Oprócz tego organizowane są tam spotkania z autorami. Prowadzący Kolibę Wydawców Wirthowie tym razem postawili na historię. – W tym roku wybraliśmy dwóch historyków regionalnych, którzy wydali nowe książki – mówi Roman Wirth.

    Koliba Wydawców towarzyszy Gorolskimu Świętu już od kilkudziesięciu lat. Prowadzący ją Zenon Wirth wspomina początki, kiedy nie można było jeszcze mówić o kolibie. — Na początku sprzedawaliśmy książki na stoiskach namiotowych. Kolibę w formie stacjonarnej, drewnianej, nazywanej Kolybą albo Kolibą Wydawców, mamy już od ponad dwudziestu lat. Z uwagi na nieodporny na wilgoć asortyment, jaki oferujemy, i nieprzewidywalność pogody jest to wielki komfort i dla nas, i dla klientów — cieszy się Wirth.

    Dla gości z Polski atrakcyjna jest literatura zaolziańska, dla zaolziańskich Polaków polska literatura dla dzieci

    Zenon Wirth nie kryje radości, że prowadzona przez niego na „Gorolskim Święcie” Koliba Wydawców co roku cieszy się sporym powodzeniem. — Powiedziałbym, że można uznać to za swego rodzaju kuriozum, że na tego typu imprezie książka ma swoje miejsce, znajduje odbiorców i cieszy się zainteresowaniem. Dużym popytem wśród publiczności z polskiej strony cieszyły się, jak zwykle, wydawnictwa zaolziańskie. Mówię umownie zaolziańskie w sensie wydane po czeskiej stronie, na Zaolziu, a dotyczące kultury, folkloru. Tego typu publikacje są w Polsce niedostępne. Z kolei dla klienteli z czeskiej strony dużą atrakcją jest to, że mogą nabyć polskie książki dla dzieci — podsumowuje preferencje swej klienteli Zenon Wirth.

    — Jak co roku w niedzielę zaprosiliśmy także autorów, z którymi na miejscu można było porozmawiać o ich najnowszej książce, otrzymać dedykację — dodaje.

    „Chachary. Ludowa historia Górnego Śląska”

    Dariusz Zalega na swój naukowy warsztat historyka wziął niezbyt popularną wśród historyków kulturę ludową. Mówiąc o kulturze ludowej, Zalega ma na myśli kulturę ludu pracującego. Interesują go zwykli robotnicy i warunki ich codziennego życia i pracy. Opisuje przemiany społeczne na Śląsku, ciężką pracę robotników i walkę o niezależność i sprawiedliwość społeczną.

    Zalega o swej najnowszej książce opowiadał podczas spotkania autorskiego w Cieszynie, które relacjonowaliśmy tutaj.

    „Porta Silesiae. Jablunkovské Šance – raně novověký fortifikační systém na pomezí Slezska, Uher a Polska”

    Drugim autorem prezentującym swą najnowszą książkę „Porta Silesiae. Jablunkovské šance – raně novověký fortifikační systém na pomezí Slezska, Uher a Polska” (pol. Porta Silesiae. Szańce Jabłonkowskie – wczesnonowożytny system fortyfikacji na pograniczu Śląska, Węgier i Polski) był Martin Krůl. Publikacja bogato ilustrowana fotografiami, planami, materiałami archiwalnymi oraz ilustracjami z epoki jest owocem wieloletnich badań autora nad historią systemu umocnień, zwanych Szańce Jabłonkowskie. Książka szczegółowo opisuje fortyfikacje polowe budowane na granicy między ziemiami Śląska, Węgier i Polski od drugiej połowy XVI do początku XIX wieku.

    (indi)

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego