Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
STONAWA, OLBRACHCICE, SUCHA GÓRNA, BOGUMIN / 105 lat temu wojska czechosłowackie zaatakowały zbrojnie Śląsk Cieszyński. Pierwsze strzały padły 23 stycznia 1919 roku po 8:00 rano w Boguminie. Wojna zakończyła się po 8 dniach zaciętych walk – 30 stycznia po godz. 20:00 w Skoczowie.
Jednym z symbolicznych miejsc pamięci bohaterskich polskich obrońców Śląska Cieszyńskiego jest Stonawa. Zacięta bitwa została stoczona tutaj 26 stycznia. W zbiorowej mogile spoczywa 20 polskich obrońców Stonawy, kolejny poległy został pochowany w rodzinnym grobie. Co roku w uroczystej oprawie składane są tutaj wieńce i zapalane znicze. Nie inaczej było tego roku.
Nie tylko w Stonawie, ale też w Olbrachcicach i Suchej Górnej
W sobotę 27 stycznia polskich obrońców Śląska Cieszyńskiego poległych w styczniu 1919 roku upamiętniono nie tylko w Stonawie. Delegacje odwiedziły także kolejno cmentarze w Olbrachcicach i Suchej Górnej. Głównym organizatorem tegorocznych uroczystości ku czci polskich poległych w wojnie ośmiodniowej był Konsulat Generalny RP w Ostrawie.
Przy grobach wartę honorową pełnili funkcjonariusze Straży Granicznej w historycznych mundurach Korpusu Ochrony Pogranicza sprzed stu lat. Poczet sztandarowy wystawiła Kompania Reprezentacyjna Podkarpackiego Oddziału Straży Granicznej. Modlitwę nad grobem ofiar zmówili proboszcz miejscowej parafii oraz kapelan Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu. Odśpiewano też „Rotę”.
Stonawa jest ważnym miejscem dla Polaków z Zaolzia
Przy zbiorowej mogile poległych i pomordowanych Izabella Wołłejko-Chwastowicz, konsul generalna RP w Ostrawie dziękowała Straży Granicznej za oprawę uroczystości, wszystkim zebranym za pamięć o ofiarach, a działaczom Miejscowego Koła PZKO z panią Stefanią Piszczek na czele dodatkowo za wieloletnią troskę o to miejsce i pielęgnowanie pamięci o polskich bohaterach, którzy zginęli za Ojczyznę.
Historię walk o Stonawę przybliżył Bohdan Prymus z Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Stonawie:
W dniu 23 stycznia 1919 wojska czeskie zaatakowały od strony Ostrawy na Śląsk Cieszyński. W ciągu dwóch dni zajęły Bogumin, Karwinę i szykowały się do dalszego ataku. Stonawa właściwie broniona nie była. Dopiero 25. przybyła tutaj 11 kompania 12 Pułku Piechoty z Wadowic i zajęła budynek byłego domu robotniczego.
Nie wiadomo było, jak potoczą się dalsze losy, dlatego dowódca tej kompanii, porucznik Kawałkowski, wysłał patrol w stronę Bąkowa i tam doszło do pierwszych potyczek z wojskami czeskimi. To było 25 stycznia, ale właściwa bitwa, właściwa potyczka odbyła się 26 stycznia, kiedy od strony Solcy i Karwiny zaatakował 1 batalion Legii Francuskiej.
Część przeszła przez dzielnicę Dolany, część przez Bąków, tam doszło do pierwszych starć, a ponieważ wojska czeskie przeważały, to kompania porucznika Kawałkowskiego broniła się w okolicach miejsca, gdzie dzisiaj stoi Dom PZKO. Jednak kiedy kończyła się amunicja, kompania musiała się wycofać, część przez dzielnicę Dolany, a większa część właśnie tutaj, tą drogą, w kierunku Smołkowca. Tam się sformowała na nowo, doszło do kontrataku, jednak już odpartego przez wojska czeskie. Później kompania wycofała się w kierunku Cieszyna.
Po tych walkach, których przebieg przytoczyłem w ogromnym skrócie, zostało tutaj 21 zabitych, 21 żołnierzy. Stonawa już była zajęta przez wojska czeskie, ale dzięki inicjatywie proboszcza Krzystka udało się martwych żołnierzy zgromadzić mniej więcej tam w tym miejscu. Miejscowa ludność umyła i przygotowała żołnierzy do pogrzebu. Ksiądz Krzystek wyznaczył tutaj miejsce i tutaj zostali pochowani.
Leży tutaj 20 żołnierzy 12 Pułku Piechoty i niektórzy z 8 Pułku Piechoty. Polegli w czasie walk, a część z nich została zamordowana. Według najnowszych obliczeń było to 7 żołnierzy z tych 20. To byli żołnierze, którzy albo się poddali, albo leżeli ranni, i zostali dobici. Stonawa jest takim świętym miejscem dla wszystkich Polaków z Zaolzia. Obok Żywocic, obok Żwirkowiska.
Mateusz Gniazdowski: Ten dialog historyczny, choć trudny, musi być prowadzony
W uroczystościach wspomnieniowych wziął udział Mateusz Gniazdowski – ambasador Rzeczpospolitej Polskiej w Pradze. Przy zbiorowej mogile poległych i pomordowanych wygłosił przemówienie, którego treść publikujemy w całości:
Szanowny Panie Wójcie, Szanowny Panie Marszałku, Szanowna Pani Konsul Generalna, Szanowny Panie Generale, Szanowni Oficerowie i Funkcjonariusze, Szanowni Państwo, Drodzy Rodacy z Zaolzia, Mili Goście.
Obchodzimy w tym roku już 105. rocznicę konfliktu zbrojnego między Polską i Czechosłowacją o te ziemie. Stonawa stała się najbardziej bolesnym miejscem polskiej pamięci o tych dniach. Spoczywający tu żołnierze i milicjanci ginęli tu za Ojczyznę, czuli się obrońcami Ojczyzny i jej granic i zapłacili za to cenę życia.
Pochylamy się nad grobami poległych i pomordowanych w tej wojnie oraz ofiarami konfliktu, także okresu plebiscytowego. Pochylamy się w zadumie nad majestatem śmierci, ale też w refleksji nad tą wojną, jej krwawym żniwem i następstwami dla naszych państw i narodów. Słyszę coraz częściej – także po stronie czeskiej – że ta napaść zbrojna była niepotrzebna, że można było jej uniknąć, że spór trzeba było rozwiązać inaczej. Nikt już nie neguje, że podczas wojny i sporu dochodziło także do zbrodni, ich ofiary spoczywają także tutaj – w Stonawie. Cieszy mnie refleksja i postęp w badaniach historycznych, dzięki któremu wiemy coraz więcej o tych dniach, rewidujemy nieuprawnione legendy i stereotypy. Bardzo za to dziękuję.
U narodzin naszych nowoczesnych państwowości w 1918 r. połączyły nas ideały – wolność, samostanowienie, demokracja i sprzeciw wobec rewizjonizmu. Podzielił nas spór o Śląsk Cieszyński. Spór ten – niezwykle bolesny – nie przekreślił naszego przywiązania do ideałów. Już w okresie międzywojennym nie brakowało ludzi, którzy opowiadali się za pojednaniem. Nie za zapomnieniem, ale za pamięcią i pojednaniem – bo takie podejście daje sojuszom bardziej solidne fundamenty. Ten proces trwa do dzisiaj – na polu rzetelnych badań historycznych, dyskusji i dialogu w duchu wzajemnego szacunku i zrozumienia, w tym także upamiętnień i rocznicowego hołdu oddawanego ofiarom tego konfliktu. Coraz częściej także zadumy wspólnej – polsko-czeskiej, czego świadkami byliśmy choćby wczoraj w tym miejscu i na wielu innych cmentarzach.
Naszym obowiązkiem jest upamiętnienie miejsc spoczynku wszystkich naszych poległych – dziękuję za inicjatywy na tym polu, a także za otwartość władz samorządowych i czeskiego Ministerstwa Obrony w zakresie upamiętnienia co najmniej 10 polskich ofiar na cmentarzu w Orłowej. Dziękuję także Straży Granicznej, która zapewniła nam w tym roku honorową oprawę uroczystości i od lat pamięta o ofiarach walk, spoczywających po obu stronach granicy.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy na tym polu działają na rzecz zrozumienia, wzmacniając nasz polsko-czeski sojusz. Ideały połączyły nas w sojuszu podczas II wojny światowej. Te same ideały – wolność, samostanowienie, demokracja i sprzeciw wobec rewizjonizmu łączą nasze państwa współcześnie. Konflikt o Śląsk Cieszyński ich nie przekreślił. Dzisiaj nasi czescy sojusznicy rozumieją jak mało kto, co oznacza rewizjonistyczne zagrożenie ze Wschodu, wspierają wraz z nami Ukrainę i nasze starania na wschodniej flance NATO. Dzisiaj możemy na nich liczyć.
Gniazdowski zauważył też, że trzeba być ostrożnym, by nie pozwolić na to, by trudna historia Europy Środkowej została wykorzystana do tego, żeby nas podzielić. — Fundamentem sojuszu jest prawda i pamięć, a nie zapomnienie. I dlatego ten dialog historyczny, choć trudny, musi być prowadzony — podsumował.
Wspólny dialog jest potrzebny
— Potrzeba w tej kwestii jeszcze dużo dialogu, a przede wszystkim oświaty i edukacji. Są starania z obu stron, również ze strony czeskiej, która stara się w ramach upamiętnienia swoich bohaterów opowiedzieć prawdę o historii. Nie zawsze historia jest piękna. Ale to jest historia, z którą musimy się zmierzyć. Myślę, że każda próba wspólnego dialogu jest potrzebna — dodała Izabella Wołłejko-Chwastowicz.
Bohdan Prymus z MK PZKO Stonawa – MK PZKO, które ma ogromne zasługi w wieloletnim pielęgnowaniu tego wyjątkowego miejsca polskiej pamięci narodowej, w swoim przemówieniu wspomniał także o polskich obrońcach Śląska Cieszyńskiego poległych w wojnie ośmiodniowej pochowanych na innych cmentarzach, m. in. w Orłowej. Nie są oni tam upamiętnieni żadnym pomnikiem, choć z całą pewnością wiadomo, że spoczywają na tamtejszym cmentarzu.
— Jeśli w Orłowej ma być miejsce pamięci wojny, to oprócz czeskich nazwisk powinny tam również być polskie — zauważył Prymus.
Ciąg dalszy artykułu pod galerią zdjęć.
Alojzy Friedel pochowany jest nieopodal, w rodzinnym grobie
Oprócz 20 pochowanych w zbiorowej mogile nieopodal, w grobowcu rodzinnym, spoczywa Alojzy Friedel – 21. ofiara walk o Stonawę 26 stycznia 1919 roku. Również na jego mogile złożono wieńce i zapalono znicze.
Ciąg dalszy artykułu pod galerią zdjęć.
Olbrachcice
Następnie delegacje udały się na kolejny cmentarz, w Olbrachcicach.
— W ubiegłym roku na zaproszenie komendanta Śląskiego Oddziału Straży Granicznej uczestniczyłam w obchodach wspomnieniowych walk o Śląsk Cieszyński w Kończycach. Postanowiłam w 105. rocznicę upamiętnić również żołnierzy na cmentarzach w Olbrachcicach i Suchej Górnej, którzy również zasługują na pamięć. Plan wizyty na cmentarzach został opracowany na podstawie wykazu istniejących grobów polskich poległych, jaki otrzymałam od Straży Granicznej — wyjaśnia Izabella Wołłejko-Chwastowicz, Konsul generalna RP w Ostrawie.
W Olbrachcicach pochowani są dwaj polegli 26 stycznia 1919 r. szeregowi z 8 i 12 Pułku Piechoty Wojska Polskiego.
Ciąg dalszy artykułu pod galerią zdjęć.
Sucha Górna
Ostatnim cmentarzem, którego odwiedzenie zaplanowano tego roku w ramach organizowanych przez Konsulat Generalny RP w Ostrawie uroczystości wspomnieniowych, był cmentarz w Suchej Górnej. Pochowano tam polskiego legionistę, milicjanta i nauczyciela Karola Siwka, który zginał w walkach o Olbrachcice 26 stycznia 1919 r.
Ciąg dalszy artykułu pod galerią zdjęć.
W uroczystościach na wszystkich trzech cmentarzach udział wzięli m.in. attaché obrony, komendant Śląskiego Oddziału Straży Granicznej, Stanisław Folwarczny, zastępca hejtmana województwa morawsko-śląskiego. Wieńce przy grobach składali przedstawiciele organizacji i instytucji z obu stron podzielonego granicą państwową Śląska Cieszyńskiego. Zarząd Główny PZKO reprezentowała prezes Helena Legowicz, składając wieńce wspólnie z Mariuszem Wałechem – prezesem Kongresu Polaków w RC.
Poprzedniego dnia ambasador RP złożył wieniec także w Boguminie
Mateusz Gniazdowski – Ambasador RP poprzedniego dnia złożył wieniec i zapalił znicze na mogile dwóch pierwszych ofiar wojny ośmiodniowej — polskich obrońców Bogumina poległych 23 stycznia 1919 r. oraz na grobie ostatniej, czeskiej ofiary konfliktu o Śląsk Cieszyński z lat 1918-1920.
(indi)