Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Legenda o świętej Barbarze, jak wiele opowieści hagiograficznych, mrozi krew w żyłach. Jej kult jest szczególnie żywy na Górnym Śląsku. Jest patronką pracowników narażonych na nagłą i nieoczekiwaną śmierć – górników, hutników, marynarzy rybaków, żołnierzy, kamieniarzy, murarzy. Wspomnienie świętej obchodzimy 4 grudnia.
Święta Barbara była córką Dioskura z Heliopolis w Bitynii, wysoko postawionego urzędnika. Bez wiedzy ojca przyjęła chrzest i złożyła ślub dozgonnej czystości jako oblubienica Chrystusa. Gdy ojciec się o tym dowiedział, zamknął ją w wieży bez okien, z wymalowanymi na ścianach wizerunkami pogańskich bożków. Poddawał ją torturom, aby wyrzekła się Chrystusa.
Z pomocą murarzy udało jej się zbiec z więzienia. Dopadli ją jednak siepacze ojca. Zginęła męczeńską śmiercią przez ścięcie głowy mieczem. Wcześniej poddano ją okrutnym torturom.
Do dzisiaj jest przedmiotem kultów lokalnych
Choć usunięto jej imię z litanii świętych kościoła katolickiego – ze względu na wątpliwości związane z jej istnieniem – nadal jest przedmiotem kultów lokalnych. Najczęściej przedstawiana jest w stroju królowej w koronie. W ręku trzyma palmę męczeństwa lub kielich z Hostią. Często u jej stóp stoi wieża. Przedstawiana jest również z mieczem w ręku.
Na terenach Polski kult św. Barbary był niezwykle żywy już od średniowiecza. Najstarsze ślady obchodzenia jej święta pochodzą z katedry królewskiej na Wawelu. W tym czasie wznoszono pierwsze kościoły pod jej wezwaniem. Wyrazem kultu były również dzwony kościelne fundowane przez hutników, górników i robotników. Umieszczano na nich napisy wotywne z prośbą o ochronę.
Opiekunka pracowników narażonych na nagłą i nieoczekiwaną śmierć
Święta Barbara jest patronką dobrej śmierci, opiekunką w czasie pożarów, chorych na dżumę i przede wszystkim tych zawodów, których przedstawiciele narażeni są na nagłą i nieoczekiwaną śmierć, czyli górników, hutników, marynarzy rybaków, żołnierzy, kamieniarzy, murarzy itd.
Najbardziej jednak kojarzona jest z zawodem górnika. Legenda mówi, że w trakcie ucieczki z wieży przed świętą rozstąpiły się skały, gdzie przez chwilę mogła znaleźć schronienie. Dlatego właśnie górnicy i ich rodziny szukali opieki za wstawiennictwem św. Barbary. Wierzono, że ci, którzy zwracają się do niej z modlitwą, zostaną otoczeni opieką w razie nieszczęścia. Św. Barbara ukazywała właściwą drogę zbłąkanym, a umierającym na dole pomagała przyjąć Najświętszy Sakrament.
Modlitwa przed zjazdem na dół
Jeszcze kilka lat po II wojnie światowej górnicy ze Śląska przed zjazdem na dół modlili się w cechowni przed wizerunkiem św. Barbary. Kult świętej Barbary przejawiał się również w codziennym życiu. Gdy mąż wychodził z domu na „szychtę”, żona polecała go opiece św. Barbary.
Barbórka w tradycji górniczej rozpoczynała się poranną mszą świętą w kościele lub w cechowni przy figurze św. Barbary. Następnie odbywał się uroczysty przemarsz orkiestry górniczej między osiedlami zamieszkanymi przez górników oraz ich rodziny. Rangę święta podkreślały mundury górnicze z barwnymi pióropuszami i wnoszone na mszę świętą górnicze sztandary. Po południu odbywała się zabawa połączona z poczęstunkiem.
„Święta Barbara po wodzie – Boże Narodzenie po lodzie”
Z kolei na Pomorzu do św. Barbary modlili się flisacy, rybacy i marynarze. Na Lubelszczyźnie czczono św. Barbarę jako opiekunkę burzy. W polskiej tradycji św. Barbara czczona była także przez panny i ich narzeczonych. W wielu regionach Polski 4 grudnia wkładano do wody zerwaną gałązkę z drzewka wiśniowego, która miała zakwitnąć na Boże Narodzenie, zwiastując tym samym obfite plony. W ten sam sposób wróżyły sobie też panny – jeżeli gałązka zakwitła, miały szybko wyjść za mąż.
Ze św. Barbarą łączono również wiele przysłów meteorologicznych, np. „Święta Barbara po wodzie – Boże Narodzenie po lodzie”, „Jak na Barbarę ciecze, to się zima odwlecze”, „Barbara zmrozi, Mikołaj lód wozi”, „Niech każdy pamięta, jaka Barbara, takie święta”.
Do dzisiaj kult świętej Barbary jest żywy szczególnie na Górnym Śląsku. Choć dziś wiemy, że święta Barbara prawdopodobnie nie była postacią historyczną, wiara w jej wstawiennictwo jest prawdziwa i niezachwiana. Myślę, że nikt nie odważyłby się powiedzieć wierzącemu górnikowi z Górnego Śląska, że św. Barbara nie istniała.
Tekst ukazał się po raz pierwszy 4 grudnia 2021 roku.