Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Zapraszamy do przeczytania rozmowy o językach obcych, wychowaniu dzieci bilingwalnych i relacjach z ludźmi. Anita Kramarczyk wraz ze swoim pochodzącym z Argentyny partnerem i dwojgiem dzieci mieszka od lat w Cieszynie. W ich domu na co dzień używa się dwóch języków: polskiego i hiszpańskiego.
Ile znasz języków?
Moim pierwszym językiem jest język polski. Znam dobrze angielski i hiszpański. Na poziomie podstawowym znam język czeski i niemiecki.
Na jakim dokładnie poziomie znasz język hiszpański?
Język hiszpański znam na poziomie zaawansowanym, jeśli chodzi mowę. Pisanie idzie mi gorzej. Teksty w gazecie czy pismo urzędowe przeczytam. Ale literatura piękna sprawia mi problemy. Márquez w oryginale to dla mnie jednak za wysoka poprzeczka.
Jaki jest język twojego obecnego domu? Kto z kim rozmawia w jakim języku?
W moim domu mówi się w języku polskim i języku hiszpański (mój partner jest Argentyńczykiem). Z moim partnerem rozmawiamy przede wszystkim w języku hiszpański. Proste rozmowy przy stole prowadzimy w języku polskim, a właściwie mieszamy polski z hiszpańskim. Z córką i z synem rozmawiam po polsku. Zdarza mi się do nich mówić po hiszpańsku, kiedy jesteśmy w gronie hiszpańskojęzycznych osób. Dzieci odpowiadają różnie. Syn jest na tyle mały (red. ma półtora roku), że jeszcze nie mówi, ale rozumie hiszpański. Natomiast córka (red. ma prawie siedem lat), mówi po polsku. Jeżeli znajduje się w towarzystwie hiszpańskojęzycznym i bardziej się otworzy, to przerzuca się na język hiszpański. Z babcią, która nie zna w ogóle polskiego, rozmawia tylko po hiszpańsku.
Po jakiemu rozmawiacie na zewnątrz, na ulicy, ze znajomymi, poza domem?
Jeżeli wychodzimy gdzieś tylko we dwójkę, mówimy po hiszpańsku. Ze znajomymi rozmawiamy po polsku, jeżeli są polskojęzyczni, a po hiszpańsku, jeżeli są hiszpańskojęzyczni. Czasem zdarza się, że rozmawiamy z kimś po angielsku.
Jaki jest język twoich snów, myśli?
To zależy. Zdarza mi się śnić po hiszpańsku. Kiedy mieszkałam w Argentynie, śniłam po hiszpańsku i myślałam po hiszpańsku. Teraz, gdy mieszkam w Polsce, myślę i śnię w języku polskim. Choć zdarza się czasami, że śnię lub myślę w języku hiszpańskim. To bardzo zależy od tego, jaki język jest w danym momencie życiowym wiodący. Będąc w Argentynie, po pewnym czasie, przestawiłam się na prowadzenie dziennika w języku hiszpańskim. Działo się to automatycznie.
Jakie masz doświadczenia dotyczące dwujęzyczności dzieci? Polecasz czy nie? Czy to jest łatwe?
Czy polecam? Tak, jeśli to jest naturalne. Jeżeli drugi język nie jest językiem środowiska, w którym się żyje, albo jeden z rodziców nie mówi w tym języku, to wychowywanie dziecka dwujęzycznego nie ma sensu. Dwujęzyczność ma tylko wtedy sens, gdy naprawdę jest konieczna. Gdy tych dwóch języków naprawdę używa się na co dzień.
A jakie są moje doświadczenia związane z dziećmi? Z moim pierwszym dzieckiem przez pierwszy rok życia mieszkaliśmy w Polsce, a potem kolejne dwa w Argentynie. Z córką od początku rozmawiałam tylko po polsku. Partner mówił tylko po hiszpańsku. Jak mieszkaliśmy w Argentynie, córka mówiła po hiszpańsku. Gdy miała trzy i pół roku, wróciliśmy do Polski. Mówiła perfekcyjnie po hiszpańsku, rozumiała wszystko po polsku, ale jej polski był mało zrozumiały. Widziałam, że na początku to było dla niej trudne. Wstydziła się, że niektórzy nie rozumieją. Więc jak już nauczyła się mówić wyraźnie po polsku, to przez pewien czas była „obrażona” na język hiszpański i nie chciała mówić po hiszpańsku. Teraz wie, że jest dwujęzyczna, poznaje coraz więcej dzieci, które pochodzą z rodzin dwujęzycznych. Mamy znajomych z Zaolzia, czy też znajomych, u których w domu też się mówi po hiszpańsku i po polsku. To jej pomogło zaakceptować swoją inność. Teraz przestawianie się z języka na język nie stanowi dla niej żadnego problemu.
Mój syn łapie równocześnie słówka hiszpańskie i polskie. Ale on będzie inaczej wychowywany, bo od małego jest w Polsce. Jednym z pierwszych jego słów było: hiszpańskie „hola”, czyli cześć. I teraz ze wszystkim się tak wita. Wybrał sobie po prostu łatwiejsze słowo do wymówienia. „Cześć” jest bardzo trudne, więc wybrał: „hola”.
Jak sprawić, żeby dziecko było dwujęzyczne?
Trudno powiedzieć. Mam duży kontakt z Zaolziem, gdzie dzieci wychowują się nawet w trzyjęzycznym środowisku. Oprócz języka polskiego i czeskiego, jest jeszcze po naszymu. Dzieci moich znajomych wybierają różne języki jako pierwsze. Dla jednych jest to język czeski, dla innych polski, dla innych po naszymu. W dużej mierze to wynika z tego, w jakim języku rozmawia się w domu. I chociaż dziecko uczy się potem innych języków, to ciągle najlepiej jest mu się komunikować w języku domu. Jeżeli dzieci mówią w domu po naszymu, to dla nich to będzie pierwszy język. A język polski i czeski będą kolejnymi językami. Chyba najważniejszy jest żywy kontakt z językiem. Trzeba mieszkać w kraju, w którym mówi się w innym języku lub mieć jednego z rodziców mówiącego w innym języku. Moim zdaniem w innym przypadku to nie ma sensu.
Z tego, co wiem, ważne jest, żeby uczyć dziecko czytania w dwóch językach jednocześnie. Żeby na etapie poznawania liter, widziało, że są różnice w wymowie. Podobnie jest z pisaniem. Trzeba wprowadzać dwa języki równolegle.
Który język mogłabyś nazwać ojczystym? W którym języku najlepiej wyrażasz to, co myślisz, czujesz?
Moim językiem ojczystym zdecydowanie jest język polski. Myślę, że dla córki to też będzie język polski. W nim wyraża swoje emocje. Dla mojego partnera językiem ojczystym jest oczywiście hiszpański. Ale muszę przyznać, że język hiszpański poszerzył moją perspektywę na otaczający świat. Dla mnie język hiszpański był kluczem do lepszego zrozumienia siebie. Bez znajomości języka hiszpańskiego życie w Ameryce Łacińskiej jest bardzo trudne, ponieważ nigdy nie wejdzie się w głębsze relacje z ludźmi.
Teraz jest to też główna motywacja do nauki języka polskiego dla mojego partnera. On chciałby, żebym mogła lepiej wyrażać swoje emocje w języku, który jest mi bliższy. Bo właśnie o to chodzi, żeby budować wzajemne rozumienie. Kiedy uczymy się tego drugiego języka, to zaczynamy uczyć się niuansów kulturowych. Bez języka nie poznamy kultury, w której żyjemy.
Zauważyłaś, że twój język ojczysty ubożeje z powodu dwujęzyczności, np. brakuje ci słów, masz problem z odmianą itd.?
Tak. Czasami mam wrażenie, że mój język polski ubożeje. Na pewno było tak, gdy mieszkałam w Argentynie i nie miałam stałego kontaktu z językiem polskim. Pomimo to, że rozmawiałam po polsku z córką lub czytałam teksty po polsku, to czułam, że mój język ubożeje. Nawet do dzisiaj mam tak, że zapominam słówek w języku polskim. Są też tematy, o których rozmawiam tylko w języku hiszpańskim, więc nie znam słownictwa w języku polskim.
Jakie są według ciebie korzyści z bilingwizmu, poza oczywistą zaletą, że się dogadujesz? Czy byłabyś innym człowiekiem, gdybyś nie była wielojęzyczna?
Posługiwanie się wieloma językami daje zupełnie inną perspektywę. Byłabym zupełnie innym człowiekiem, gdybym nie znała hiszpańskiego. Co ciekawe hiszpańskiego nigdy nie uczyłam się tak, jak pozostałych języków, czyli w ławce z podręcznikiem. Uczyłam się go poprzez życie. Kultury uczyłam się poprzez słuchanie rapu kolumbijskiego czy rocka argentyńskiego. Bez znajomości języka hiszpańskiego nie udałoby mi się wniknąć w tę kulturę tak bardzo.
Gdy książka jest tłumaczona, zawsze dostajesz nakładkę tłumacza. A gdy czytasz w oryginale, po prostu rozumiesz i czujesz ten tekst na swój sposób. Dla kulturoznawców, dla ludzi, którzy lubią poznawać inne spojrzenia na świat, to jest ogromna zaleta. Jestem z wykształcenia socjologiem, uwielbiam obserwować i poznawać ludzi. Umiejętność posługiwania się innymi językami otwiera wiele drzwi. Poza tym, znając hiszpański, rozumiesz trochę włoski, trochę francuski czy portugalski.
Czy zachowujesz się inaczej, mówiąc po hiszpańsku? Czy masz wrażenie, że jesteś trochę innym człowiekiem, mówiąc w danym języku?
Czy ja wiem? To chyba zależy bardziej od tego, z kim i w jakim miejscu jestem. Zawsze jesteśmy trochę inni w zależności od tego, z kim rozmawiamy, czy ten ktoś nas zna, czy nie, w jakim to jest kontekście, w jakim stopniu mamy zaufanie do tej osoby, czy łączy nas jakaś więź. Może jestem trochę innym człowiekiem, gdy mówię po hiszpańsku? Język hiszpański jest ekspresyjny, więcej się gestykuluje. Jest przyzwolenie na głośny śmiech, głośne mówienie, krzyk itd.
Rozmawiała Sylwia Grudzień
Komentarze