Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / Najstarszy murowany budynek w Jabłonkowie otworzył swoje podwoje. W Domu Książęcym znalazło siedzibę Muzeum Trójstyku.
Na otwarcie jabłonkowskiego oddziału Muzeum Ziemi Cieszyńskiej, które miało miejsce w ubiegły piątek, przybyli nie tylko mieszkańcy Jabłonkowa i goście oficjalni, ale też grupy rekonstrukcyjne. Dzięki tym ostatnim widzowie zobaczyli na Rynku Mariackim scenę przyjazdu księżny cieszyńskiej Elżbiety Lukrecji do Jabłonkowa.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz województwa morawsko-śląskiego na czele z hetmanem Ivo Vondrákiem i konsul generalna RP w Ostrawie Izabella Wołłejko-Chwastowicz. Budynek poświęcił biskup ostrawsko-opawski Martin David. Nie brakowało też przedstawicieli władz Jabłonkowa i okolicznych miejscowości.
Historia budynku
Dom Książęcy został wybudowany w XVI wieku. Jest to najstarszy zachowany budynek murowany. Starszy jest nawet od kościoła Bożego Ciała, który wybudowano po pożarze poprzedniej świątyni w 1619 roku. Kościół został poświęcony w 1679 roku. Co ciekawe, istnieje legenda, która mówi o tajemniczym podziemnym korytarzu łączącym Dom Książęcy i kościół. Korytarzem tym księżna Katarzyna Sydonia miała chodzić do świątyni.
W budynku mieszkała czasowo księżna Katarzyna Sydonia, druga żona cieszyńskiego księcia Wacława III Adama. W drugiej połowie XVII wieku zamieszkała tutaj ostatnia przedstawicielka Piastów cieszyńskich Elżbieta Lukrecja po tym, jak musiała uciekać z Cieszyna przed Szwedami. Warto podkreślić, że to ona zatwierdziła jabłonkowskim rzemieślnikom takie sama prawa, jakie mieli cieszyńscy rzemieślnicy.
Po śmierci Elżbiety Lukrecji budynek należał do Habsburgów – siedzibę mieli w nim m.in. urzędnicy Komory Cieszyńskiej. Od połowy XIX wieku do 1911 roku budynek był siedzią Sądu Powiatowego w Jabłonkowie. Później było w nim też więzienie. Podczas pierwszej wojny światowej w budynku znajdował się szpital. Po drugiej wojnie światowej majątek Habsburgów został upaństwowiony, budynek przypadł później miastu.
Później w budynku znajdowały się mieszkania. Nieruchomość w roku 1958 stała się zabytkiem. W 1993 roku otwarto w budynku sklep spożywczy.
Odkrycia archeologiczne podczas remontu
W 2017 roku miasto sprzedało nieruchomość województwu, które na jego przebudowę zdobyło środki finansowe z funduszy Unii Europejskiej w wysokości prawie 40 milionów koron. Cały remont i stworzenie ekspozycji kosztowało 55 milionów koron, państwo dołożyło 2,3 miliona koron. Resztę województwo zapłaciło z własnego budżetu.
Prace remontowe rozpoczęły się we wrześniu 2020 roku. Oczywiście remont najstarszego budynku w mieście obfitował w znaleziska archeologiczne.
Tak mówi o nich w majowym numerze naszego miesięcznika historyk David Pindur:
– Najciekawsze było zapewne zamurowane pomieszczenie na pierwszym piętrze, o którym nie wiedzieliśmy, służące kiedyś prawdopodobnie jako wędzarnia. Na podstawie źródeł archiwalnych stwierdzono, iż rzeczywiście znajdowała się tam kiedyś kuchnia i w czasie prac pani archeolog odkryła nawet fundamenty pieca, które obecnie zostały zakonserwowane i przykryte transparentnym szkłem – można na nim stanąć i przez okienko w ścianie zerknąć do podświetlonej wędzarni.
Jak wynika z dokumentów historycznych, kuchnia istniała tam jeszcze w połowie XIX wieku. Jest to jedyne sklepione pomieszczenie na pierwszym piętrze, które mogło już istnieć w XVII wieku. W przeszklonych witrynach zwiedzający będą mogli obejrzeć znaleziska odkryte w czasie prac budowlanych i badań archeologicznych. Chodzi o fragmenty ceramiki, pięknie prezentujący się kafel wczesnonowożytny z herbem Cieszyna – co potwierdza związki z Piastami cieszyńskimi – stare cegły itp.
Na parterze znaleziono ościeża zamurowanego otworu drzwiczek służących do palenia w piecu, które również zostaną wyeksponowane. Do ekspozycji stałej włączymy również zachowaną celę więzienną. Warto jeszcze dodać, iż w trakcie prowadzonych prac remontowych archeolodzy poszukiwali domniemanego korytarza podziemnego łączącego Dom Książęcy z kościołem, jednak bezskutecznie – opowiada historyk David Pindur.
Ekspozycja stała
Ekspozycja stała zatytułowana „Kraina i ludzie” koncentruje się przede wszystkim na historii i tradycjach regionu jabłonkowskiego oraz gmin w Polsce i na Słowacji, czyli na tak zwanym Trójstyku.
Warto do muzeum zabrać dzieci. Sporo miejsca poświęcono przyrodzie tego regionu, którą szczególnie najmłodsi z przyjemnością będą odkrywać, dzięki multimedialnym infokioskom.
Góralska izba
Na parterze można zapoznać się z historią zasiedlania tych terenów, związanych w początkowym okresie z pasterstwem i sałasznictwem. Można też zobaczyć izbę góralską z końca XIX wieku z tradycyjnymi strojami z tego okresu.
Zdziwić może poniekąd przedstawienie rodziny góralskiej. Podczas zwiedzania tej części ekspozycji naszym oczom ukaże się pijany góral pochylający się nad kieliszkiem i butelką oraz jego żona, która próbuje skarcić go ścierką.
Oglądając ekspozycję, można się również zaznajomić z rzemiosłem, np. z tradycjami garncarskimi i charakterystyczną dla tego regionu ceramiką jabłonkowską, a także tkactwem i złotnictwem. Warto bowiem podkreślić, że Jabłonków był jednym z głównych ośrodków złotniczych na Śląsku.
Na parterze opisano również historię Jabłonkowa do 1848 roku.
Pierwsze piętro
Na pierwszym piętrze możemy poznać historię Jabłonkowa do połowy XX wieku. Tutaj też znajdziemy wspomniane wcześniej fragmenty pieca, znalezione w trakcie remontu, i wędzarnię.
Oprócz ekspozycji stałej, na piętrze znajduje się pomieszczenie dla ekspozycji czasowych oraz sala wykładowa.
Piwnice
Polecamy też zwiedzenie piwnic, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona Szańcom Jabłonkowskim. Podziwiać można zbrojownię z militariami. W piwnicy znajdziemy również laboratorium edukacyjne, gdzie uczniowie szkół będą się mogli się zaznajomić m.in. z historycznymi procesami wyrobu broni oraz poznać zasady działania różnego rodzaju broni, wykorzystywanej na Szańcach Jabłonkowskich.
Trójstyk czesko-polsko-angielski?
Wszystkie opisy w muzeum są przygotowane w trzech językach. Jest oczywiście język czeski i język polski. Jeśli ktoś jednak myśli, że trzecim językiem jest słowacki, to się myli. W Muzeum Trójstyku nie ma słowackich napisów, są za to angielskie.
Tagi: Jabłonków, Muzeum Trójstyku, Szańce