Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Tym razem chciałabym podzielić się wrażeniami po obejrzeniu dwóch ekranizacji książki Papillon z 1969 roku autorstwa francuskiego pisarza Henriego Charrière’a. Pierwszy film został nakręcony w 1973 roku w reżyserii Franklina J. Schaffnera. Główne role zagrali Steve McQueen i Dustin Hoffman. Drugi film nakręcono w 2017 roku w reżyserii Michaela Noera. W rolę Henriego Charrière’a wcielił się Charli Hunnam, natomiast Louisa Degę zabrał Rami Malek.
Pierwszy film luźno bazuje na pierwowzorze. Druga, nowocześniejsza ekranizacja bardziej do mnie przemawia. Film ten pod wieloma względami jest podobny Skazanych Shawshank, ekranizacji dzieła Stephena Kinga. Akcja obu filmów rozgrywa się w środowisku więziennym, pojawia się motyw niesprawiedliwego oskarżenia oraz ucieczki z zakładu karnego.
Odysea o przetrwaniu
W paryskim środowisku przestępczym nazywano go Papillon, czyli Motyl, gdyż nigdy nie było go tam, gdzie go szukano. Zatrzymany w 1930 roku pod zarzutem morderstwa, którego nie popełnił, zostaje skazany na dożywotnie zesłanie do „zielonego piekła”, jakim jest dżungla Gujany Francuskiej. Henri Charrière, bohater autobiografii i jej autor zarazem, nie godzi się ze swoim losem: z niewiarygodną pomysłowością planuje i przygotowuje kolejne ucieczki oraz zemstę na oskarżycielach.
I właśnie to jest jedyne, co trzyma go przy życiu. Pomysłów na ucieczkę miał wiele. Wszystkie dokładnie przemyślane, a każdy plan szczegółowo dopracowany. Aż trudno uwierzyć w autentyczność opisów ucieczek i wszystkich przeżyć głównego bohatera. Być może autor chciał złożyć hołd wielu tysiącom maltretowanych więźniów „zielonego piekła” i wplótł elementy biografii wielu osób w jedną postać. Jest to niezwykła historia pokazująca więzienny świat lat 30. i 40. ubiegłego wieku.
Głównemu bohaterowi, dzięki niezachwianemu hartowi ducha, woli przetrwania i ogromnemu uporowi, udaje się zostać wolnym człowiekiem, ale sama walka o tę wolność trwała niemalże 20 lat. Aż trudno uwierzyć, że życie może napisać taki scenariusz.
Studium życia więziennego oraz ucieczki
Książka jest przykładem na to, jak konsekwencja, determinacja i akceptacja ryzyka umożliwiają dokonania rzeczy, zdawałoby się, niemożliwych. Poza tym, wspólna niedola łączy ludzi. Być może działa w tym wypadku instynkt samozachowawczy sprawiający, że w konfrontacji z ekstremalnymi warunkami otoczenia i nieludzkim systemem więziennym udręczeni ludzie mają tylko siebie i tylko poprzez współpracę mogą liczyć na przetrwanie.
Kolejną intrygującą sprawą to mechanizmy tworzenia alternatywnego świata w umyśle Papillona w czasie jego pobytów w ciemnych izolatkach, w których obowiązywała całkowita cisza. Aby nie zwariować, bohater snuł swoje wizje na jawie w głowie, co pomagało mu przetrwać i zachować jako taką równowagę psychiczną.
Oba filmy, jak i książka zapadają w pamięć. Mimo że książka napisana jest dosyć prostym językiem to według mnie oddaje niepowtarzalny klimat oraz doskonale obrazuje atmosferę oraz sylwetki postaci, które na swej drodze spotyka Papi – człowiek o niezłomnym charakterze, dla którego wolność była najwyższą wartością.
Julia Kawulok
Tagi: Henri Charriere, Papillon, recenzja