Karolina Utíkal zdążyła wrócić z Chin do domu przed wybuchem pandemii. Opowiada o tym, jak wyglądały studia w Chinach i sytuacja przed koronawirusem.

    Co skłoniło cię do tego, by pojechać do Chin?

    Jestem studentką sinologii, czyli uczę się języka chińskiego na Uniwersytecie Palackiego w Ołomuńcu. Co roku odbywają się nabory na stypendium Chińskiej Republiki Ludowej, dzięki któremu można wyjechać na studia do tego kraju. Po przyjeździe do Chin otrzymywaliśmy co miesiąc stypendium, oprócz tego opłacali nam również zakwaterowanie w akademiku oraz opłaty szkolne.

    Na jak długo miałaś wyjechać za granicę i jak wyglądała tam nauka?

    Projekt w Chinach zaplanowany był na cały rok, ale z powodu epidemii mogłam zostać tylko pół roku, konkretnie od 23 sierpnia 2019 roku do 10 stycznia 2020. Zajęcia zaczynały się każdego dnia o godz. 8.00, a kończyły o 11.40. Plan zajęć obejmował trzy przedmioty, czyli słuchanie, pisanie oraz konwersację z czytaniem, oprócz tego zapisałam się jeszcze na chińskie rysowanie.

    Jak spędzałaś swój wolny czas w Chinach?

    W weekendy nie odbywały się żadne zajęcia, więc zazwyczaj zwiedzałyśmy okolice prowincji, gdzie mieszkałyśmy. Oprócz tego, kiedy w Chinach obchodzili różne święta i mieli wolne dni od pracy i nauki, to wyruszałyśmy w dłuższą podróż, np. do Pekinu, Chongqingu albo na wyspę Hajnan. Z racji tego, że Chiny to trzecie co do wielkości państwo na świecie, głównym środkiem transportu na dłuższe trasy był samolot.

    Wracałaś na Święta Bożego Narodzenia na Zaolzie?

    To były moje pierwsze święta, które spędziłam za granicą, a nie jak zwykle, z rodziną na Zaolziu. W Chinach nie obchodzą Świąt Bożego Narodzenia, nawet w dzień Wigilii odbywały się zajęcia w szkole. Z innymi studentami sami sobie zorganizowaliśmy taką ,,małą Wigilię”, poszliśmy na kolację i rozdaliśmy sobie symboliczne prezenty.

    Jak wyglądał twój powrót do domu?

    Wyjeżdżałam z Chin 10 stycznia i wtedy nawet nie słyszałam jeszcze o żadnym zakażeniu COVID-19. Chciałam wrócić do domu do rodziny, ponieważ w Chinach zaczynały się wakacje z okazji Chińskiego Nowego Roku, czyli najważniejszego święta w tradycyjnym kalendarzu chińskim. Dopiero pięć dni po moim powrocie do domu zaczęły pojawiać się informacje na temat pojawienia się nowego wirusa w Chinach, a liczba osób zakażonych zaczęła gwałtownie wzrastać. W tym czasie zaczęłam obawiać się, czy będę mogła wrócić do Chin, ponieważ podróż powrotną miałam zaplanowaną dopiero na 24 lutego. Powrót do Chin nie odbył się, z chińskiego uniwersytetu wysłali nam wiadomość o chwilowym zamknięciu szkoły.

    Po zamknięciu szkoły w Chinach, kontynuowałaś dalej zajęcia w Ołomuńcu?

    Od kwietnia wszystkie zajęcia na chińskim uniwersytecie były prowadzone zdalnie, jedynym problemem była strefa czasowa, ponieważ zajęcia odbywały się w chińskim czasie, czyli w godzinach porannych o 4.00, 8.00 i o 10.00. Semestr letni zakończyłam 14 lipca.

    Planujesz wrócić do Chin?

    Teraz raczej na pewno nie planuję powrotu do Chin, ale niestety z racji tego, że wróciłam do Czech tylko na wakacje, prawie wszystkie rzeczy zostawiłam w Chinach, łącznie z laptopem. Na szczęście sprawa zaczyna się powoli rozwiązywać dzięki pomocy naszego Uniwersytetu w Ołomuńcu oraz Czeskiej Ambasady w Pekinie.

    Jakie różnice zauważyłaś pomiędzy Chińczykami a Czechami czy Polakami?

    Chińczycy mają obsesję na punkcie robienia sobie zdjęć z Europejczykami albo osobami z jasną karnacją. Przez cały czas zdarzało nam się, że chcieli robić sobie z nami zdjęcia, albo tylko podchodzili i bez zapytania nas fotografowali. Na początku nie zwracałyśmy na to uwagę, ale z czasem stało się to denerwujące. Już rozumiem, jak czują się celebryci. 🙂

    (NS)

    Tagi: , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego