Czesława Rudnik
E-mail: redakcja@zwrot.cz
HAWIERZÓW-SUCHA / Dożynki Suskie, z wieżowcem w tle, nie są może tak okazałe, jak te na wsi, ale ich tradycja wywodzi się z lat dwudziestych minionego stulecia. Obecnie organizuje je Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Hawierzowie-Suchej, dawnej Suchej Średniej.
Dziś nie ma już pochodu z wozami alegorycznymi, nie ma żeńców z kosami. Przed wojną dożynki odbywały się w Domu Robotniczym, gdzie był wielki ogród. Przybywały tam tłumy ludzi, wszyscy poubierani w stroje ludowe.
Na tegorocznych Dożynkach Suskich, które odbyły się w ogrodzie koło siedziby pezetkaowców w niedzielę 25 sierpnia, nie zabrakło obrządku dożynkowego. Program kulturalny wypełnił chór Sucha z pobliskiego górnosuskiego Koła PZKO, który nie tylko śpiewał, ale przedstawił i scenki z życia wzięte.
Był oczywiście wieniec i inne ozdoby ze zboża, podziwiać można było również plon pracy właścicieli ogrodów i działek. Największa dynia ważyła 20,85 kg, jej obwód wynosił 140 cm.
Pogoda dopisała, upał był nawet zbyt wielki. W niedużym ogrodzie otoczonym ścianami zieleni i murem budynku zrobiło się tak gorąco, że część osób otworzyła parasole, by chociaż trochę osłonić się przed promieniami słonecznymi.
Impreza miała charakter rodzinny, przygotowane były także atrakcje dla najmłodszych. I z myślą o dzieciach upieczono kolorowe, pięknie zdobione pierniki. Można było kupić ciastka i kołacze, w ofercie kulinarnej były też placki ziemniaczane, kiełbaski z grilla i kanapki.
CR
Tagi: chór Sucha, Dożynki Suskie, MK PZKO Hawierzów -Sucha
Komentarze