KARWINA / Pisał o Karwinie. O tej, którą znał z czasów dzieciństwa i która już nie istnieje. W poniedziałek, w ramach cyklu „Wieczory literackie” Oddziału Literatury Polskiej Biblioteki Regionalnej w Karwinie, odbył się wykład o Wilhelmie Przeczku.
Nauczyciel, tłumacz, poeta czy prozaik. Wszystkie określenia pasują do osobowości Wilhelma Przeczka. – Urodził się w Karwinie. Dlatego dzisiejsze spotkanie wspaniale wpisuje się w tegoroczne obchody 750-lecia pojawienia się pierwszej wzmianki o Karwinie – zdradziła Barbara Kołatek, kierownik Oddziału Literatury Polskiej. W rolę prelegenta wcielił się Libor Martinek, który słuchaczy oprowadził nie tylko po biografii Przeczka, ale również po jego twórczości.
Twórczości, która przecież silnie związana była z Karwiną i tradycjami górniczymi. W wierszach pojawiają się również postacie matki, ojca czy dziadka. Zebrani w sali mieli okazję wysłuchać kilku z nich w nagraniu, gdzie przedstawiane są przez Karola Suszkę.
Na spotkanie w kameralnej atmosferze przyjechała również córka Wilhelma Przeczka z mężem i dziećmi. To właśnie ona uchyliła rąbka tajemnicy i odpowiedziała na pytania dotyczące spraw prywatnych ojca.- W trakcie pracy potrzebował ciszy, co było niezwykle trudne przy dwójce ruchliwych dzieci. Dlatego nauczył się pracować nocami. A znów wnuki były jego oczkiem w głowie. Pozwalał im na wszystko – powiedziała Lucyna Przeczek-Waszkowa. Ze wzruszeniem wspominała też ostatni dzień ojca, kiedy to w szpitalu udało mu się przez chwilę posłuchać właśnie płyty z wierszami w wykonaniu Karola Suszki.
Wydawać by się mogło, że postać Wilhelma Przeczka jest nieco zapomniania. Jednak jego dzieła cieszą się stale większym zainteresowaniem, przede wszystkim wśród młodzieży. – Uczniowie gimnazjum upodobali sobie zwłaszcza „Kazinkowe granie“ – przyznała Barbara Kołatek, dodając, że w Bibliotece znajduje się bogaty wybór poezji i prozy tego pisarza z Karwiny.
kc
Tagi: Barbara Kołatek, Libor Martinek, Oddział Literatury Polskiej Biblioteki Regionalnej w Karwinie, Wilhelm Przeczek
Komentarze