KRAKÓW / Czeskie Centrum Narodowe ŚDM znajduje się w Opactwie Cystersów w Krakowie-Mogile. Na rozległych terenach będzie przebywać prawie 6000 pielgrzymów. Część z nich przyjedzie dopiero na weekend, by wziąć udział w jednych z najważniejszych wydarzeń ŚDM.
W Opactwie Cystersów utworzono małe państwo w państwie. Wszędzie słychać pozdrowienia w języku czeskim. Są czeskie flagi, drogowskazy i placki ziemniaczane.
W namiotach można spokojnie zjeść i porozmawiać z nowo poznanymi przyjaciółmi. W Bazylice Krzyża Świętego odbywają się nabożeństwa, a na rozległych terenach można znaleźć chwilę dla siebie do kontemplacji wiary. Słychać również gwarę zaolziańską.
– Mamy bardzo dobrą miejscówkę. Tyle przestrzeni. A wolontariusze i bracia paulini starają się nam nieba uchylić – ekscytuje się Tereza Ondrusz, która jest członkiem grupy przygotowawczej z Republiki Czeskiej.
Jak sama twierdzi, zawirowania przy wydarzeniu takiej skali zawsze się pojawiają. Najważniejsza jest gotowość do ich rozwiązywania i racjonalne podejście do sprawy.
– Problemy były z Głównym Komitetem Organizacyjnym ŚDM, który lekko nie nadążał. To, co miało być załatwione w piątek, otrzymaliśmy dopiero w poniedziałek, kiedy zjeżdżali się już pierwsi pielgrzymi – tłumaczyła Tereza.
Wielka część młodzieży już w zimie zdecydowała się pojechać do Krakowa na ŚDM. – To tylko sąsiedni kraj. Mamy niedaleko, więc wyjazd udało się sprawnie zorganizować – mówią zgodnie.
Część pielgrzymów zakwaterowana jest w rodzinach krakowskich. Reszta śpi w budynku szkoły. – Największym wyzwaniem są lodowate prysznice i zmęczenie z powodu niedoboru snu. Ale wszystko przebija ta atmosfera – mówi Klára z Karwiny.
Atmosfera, jaka panuje między młodymi ludźmi, którzy wspólnie modlą się i śpiewają, jest niesamowita. Spotykanie ludzi z różnych krajów, z którymi pomimo odmiennych języków można się porozumieć poprzez wiarę.
– Ja w trakcie ŚDM bardziej odczuwam obecność Ducha Świętego. Jest to zupełnie coś innego niż na przykład w parafii. Tutaj widzę wokół siebie tylu młodych ludzi, którzy wyznają te same wartości, co ja – przyznaje Maria.
W czwartek 28 lipca dziewczyny po raz pierwszy wybierały się na spotkanie z Papieżem, na Błonia. Pragną uczestniczyć we wszystkich Wydarzeniach Centralnych, by jak najczęściej móc spotykać się z Ojcem Świętym.
– Najbardziej obawiam się sobotniego czuwania nocnego. Ale myślę, że jednak ta atmosfera pomoże nam przezwyciężyć jakiekolwiek niedogodności – dodaje Maria.
kc
Tagi: Opactwo Cysterów, papież Franciszek, pielgrzym, ŚDM