CIESZYN / – Podobało mi się – uśmiechnięta kobieta nie kryje zadowolenia. – Żywioł niesamowity i to z obu stron. I takich reakcji po wspólnym występie tancerzy „Olzy” i ich przyjaciół z Niemenczyna na Wileńszczyźnie z zespołu „Perła” można było usłyszeć sporo od publiczności, która w sobotni wieczór 14 maja zebrała się w Teatrze im. Mickiewicza w Cieszynie.

    Oba zespoły wykonały wspólnie „Polkę świąteczną”, by już później na zmianę prezentować na scenie układy choreograficzne oparte na tańcach ludowych.

    O ile „Olza” jest znana od sześciu dekad na Śląsku Cieszyńskim, a wielu z obecnych widzów przetańczyło bądź prześpiewało w niej swoją młodość, to „Perła”, młody zespół zarówno wiekiem tancerek i tancerzy jak i stażem na scenie, pojawił się w naszym regionie po raz pierwszy.

    Ale zaskoczył przede wszystkim wigorem i układami na pograniczu akrobatyki, chociażby „męskim tańcem”, w którym tancerze przeskakiwali przez siebe, ad hoc tworzyli piramidki czy wykonywali pompki na jednej ręce.

    Ponieważ zarówno członkowie jednego, jak i drugiego zespołu, specjalizującego się w repertuarze ludowym, w swych poszukiwaniach artystycznych odważnie wychylają głowę poza linię horyzontu, tak poza tańcami regionalnymi, czy klasycznymi polskimi, jak krakowiak, oberek czy kujawiak, „Olza” zaprezentowała elementy folkloru z Morawskiej Wołoszczyzny, natomiast „Perła” przedstawiła ludowe tańce rosyjskie.

    Zaskoczeniem dla widzów był „Żywiec”. Wykonane brawurowo przez zespół znad Wilii tańce górali żywieckich, w strojach, ale do muzyki rockowo-alternatywnej. Może szkoda, że nie było wypowiedziane ze sceny, skąd ten ekstrawagancki, wręcz szalony pomysł.

    Pytany o to po koncercie choreograf „Perły” German Komarowski, powiedział „Zwrotowi”, że był to jeden z układów przygotowanych do prowadzonego w marcu przez litewską telewizję konkursu Walki Tańców Ludowych „Kadagys”, w który niemenczyńska grupa zajęła pierwsze miejsce.

    Twórcy programu chcieli, aby każdy z uczestniczących w nim zespołów przedstawił jeden tradycyjny taniec ludowy do muzyki współczesnej i w sobotę mogła to ujrzeć na żywo publiczność.

    Koncert był świetny. I chociaż konfernasjerzy starali się zniżyć i zepsuć jego poziom, to podobało mi się – podzielił się swymi odczuciami prezes Kongresu Polaków Mariusz Wałach, który tańczył w „Olzie” w latach 1976-85.

    Jednak nie wszyscy widzowie byli aż tak krytycznie nastawieni do konferansjerów, w których role wcielili się Chrystian Heczko i Marian Mazur z jabłonkowskiej „Lipki”, która przygrywała „Olzie” do tańca. 

    Chłopcy starali się dowcipnie przedstawić zespoły, program i mimo kilku potknięć, jak chociażby powitanie zaproszonych acz nieobecnych fizycznie na widowni VIP-ów, ich dialogi wywoływały salwy śmiechu i gromkie brawa.

    Na jesieni tego roku planowany jest wyjazd „Olzian” do Niemencyzna i być może jest to początek nowej współpracy, choć ani kierownicy artystyczni, ani menedżerowie obu zespołów tego nie potwierdzają, ale i nie zaprzeczają.

    (ÿ)

    Czytaj również: Komarowski i Kulhanek o występie „Perły” i „Olzy”

    Tagi: , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego