Z poczty redakcyjnej
E-mail: info@zwrot.cz
LITWA / Na początku czerwca na Litwie ławki szkolne świeciły pustkami. To nie były przedwczesne wakacje, ale pikiety i strajki otrzegawcze, a nawet msza w intencji obrony i rozwoju polskiego szkolnictwa na Litwie. Protesty odnosiły się do reformy oświatowej na Litwie, w wyniku której losy 17 mniejszościowych szkół litewskich zostały zagrożone.
Protestujący zwracali uwagę na fakt, że z powodu reformy oświatowej grozi degradacja lub likwidacja 10 szkołom z polskim językiem nauczania i 7 szkołom z rosyjskim językiem nauczania. Podczas strajków domagano się też m.in. odwołania ujednoliconego egzaminu z języka litewskiego.
Zdaje się, że protesty zaowocowały. 30 czerwca litewski Sejm odgłosował poprawki do Ustawy o oświacie.
– Głosowanie można ocenić jako pozytywne dla szkół mniejszości narodowych, bowiem, zgodnie z dzisiaj przegłosowanymi poprawkami, szkoły mają jeszcze dwa lata na uzyskanie akredytacji – pisze litewski portal informacyjny.
Zgodnie z przyjętymi poprawkami polskie i rosyjskie szkoły, które nie zyskały akredytacji, będą mogły działać przez dwa lata bez niej.
Niektótrzy twierdzą również, że Ministerstwo Oświaty i Nauki hamowało proces akredytacji szkół mniejszościowych, pomimo że placówki były do niego przygotowane. W opinii specjalistów, niezwłocznie akredytowana powinna być Szkoła Średnia im. J. Lelewela oraz Szkoła Średnia im. Wł. Syrokomli w Wilnie. Pozostałe szkoły mają dwa lata na pozyskanie uczniów i uzupełnienie potrzebnych formalności.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tagi: mniejszości narodowe, polskie szkolnictwo na Litwie, reforma oświatowa na Litwie, szkolnictwo na Litwie, Szkoła Średnia im. J. Lelewela, Szkoła Średnia im. Wł. Syrokomli w Wilnie, Wilno