CZESKI CIESZYN / Tematem czwartkowego MUR-u był mór, czyli dżuma, która pustoszyła  Europę od połowy XIV wieku do pocz. XVII wieku. Podstawowe zagadnienia dotyczące historii czarnej śmieci przedstawiła pani Jana Raclavská, docent filologii polskiej na Uniwersytecie Ostrawskim.

    Choroba, która przesuwała się z basenu morza śródziemnomorskiego w kierunku północy, do Polski trafiła w połowie XIV wieku. Najbardziej zagrożeni byli mieszkańcy wielkich miast, szczególnie tych portowych, dokąd rozniosły ją pasożytujące na zamieszkujących ówczesne statki handlowe szczurach pchły.

    Od momentu zarażenia się jednego człowieka, zaraza rozpowszechniała się szybko. U chorego wystąpiła zwykle wysoka gorączka, bóle głowy, kończyn i brzucha. W wyniku infekcji bakterie przenosiły się wraz z krwią do węzłów chłonnych, powodując obrzmienia pod pachami i w pachwinach. jeśli guzki nie pękały, a przez limfę dostawały się do krwi i płuc, dla chorego nie było już ratunku.

    Powszechnie uważa się, że chorobę wywołuje infekcja pałeczek zwanej Yersinia pestis, ale istnieją spory, czy choroba, która dziesiątkowała mieszkańców Starego Kontynentu, była rzeczywiście dżumą. Wg najnowszych badań mogła mieć charakter wirusowy, a jej objawy przypominały dzisiejszą Ebolę.

    Nie znano przyczyny choroby, dlatego uważano ją za karę boską. Stąd wzmożona pobożność, nasilenie budownictwa kościołów i katedr oraz rozwinięty kult świętych, szczególnie Rocha i Sebastiana.

    Zauważono, że choroba szerzy się w powietrzu, dlatego najchętniej po prostu opuszczano tzw. „zapowietrzone tereny”. Mogły sobie na to pozwolić tylko bardziej zamożne warstwy, w tym lekarze i duszpasterze, pozbawiając w ten sposób najbiedniejszych nawet pociechy duchowej.

    Zupełnie inaczej  postąpił cieszyński pastor Jan Muthman, który z troski o swoich parafian, wydał na początku XVIII wieku poradnik. Tłumaczył w nim, jak domowymi sposobami można się leczyć, a nawet zapobiegać chorobie.

    Obok modlitwy i pobożnego życia, należało dotrzymywać podstawowych zasad higieny, usuwać padlinę oraz robić zapasy z jedzenia i lekarstw. Samouczek, napisany w regionalnej odmianie polszczyzny cieszyńskiej,  uznawany jest za pierwszą książkę wydaną po polsku dla Polaków na Śląsku Cieszyńskim.

    Zaraza nawiedziła Śląsk Cieszyński po raz ostatni w roku 1721. Następne epidemie dotyczyły zwykle cholery i tyfusu, ale ludność nie zdawała sobie sprawy z tego, że to już inna choroba, dlatego w dalszym ciągu nazywano je zarazami morowymi.

    (EC)

    Tagi: , , , , , , , , , , , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama
      REKLAMA Reklama
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego