Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Kolejna osoba z Zaolzia zasili szeregi Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Po wakacjach w chórze żeńskim tego zespołu śpiewać będzie Izabela Drong.
Kiedy zaczęła się twoja przygoda ze śpiewem?
Już bardzo wcześnie. Kiedy miałam cztery lata, panie nauczycielki z przedszkola wybrały mnie na prośbę siostry Judyty z jabłonkowskich „Elżbietanek“ do odśpiewania kolęd bożonarodzeniowych . To było moje pierwsze doświadczenie i bardzo jestem im za to wdzięczna. Bez tego pierwszego kroku może bym dziś nie była tam, gdzie jestem.
Za niedługo nastąpi w twoim życiu duża zmiana. Od sierpnia poszerzysz szeregi ZPiT Śląsk w Koszęcinie.
Można powiedzieć, że był to szczęśliwy traf. W pewnym momencie dotarła do mnie informacja o naborze nowych członków do chóru żeńskiego ZPiT Śląsk. Nie czekałam na nic i zgłosiłam się. Pojechałam do Koszęcina. To spory kawał drogi, byłam zmęczona, a to się odbija na strunach głosowych. Jednak na szczęście podczas przesłuchań nie pojawił się żaden problem. Zaśpiewałam tylko jeden utwór z trzech przygotowanych. Nie wiedziałam, czy to dobrze, czy źle. Kiedy ogłoszono nam wyniki poczułam ogromną radość. Od sierpnia będę śpiewać w chórze żeńskim Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.
Domyślasz się, co mogło zadecydować o tym, że ZPiT Śląsk wziął cię w swoje szeregi?
Trudno powiedzieć, nic nie było wiadomo do ostatniej chwili. Spośród ponad dwudziestu osób wybrano trzy, a ja byłam między nimi! Przygotowałam trzy utwory („Agnus Dei” George’a Bizeta, „Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska“, „Hej tam w dolinie“), ale komisja chciała wysłuchać tylko jednego utworu. Nie wiedziałam, czy to dobrze, czy źle.
Całą rozmowę z Izabelą Drong przeczytać można w czerwcowym „Zwrocie„.
Tagi: fotogaleria, Izabela Drong, Koszęcin, Nawsie, Śląsk, śpiew, zdjęcia