Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
GUTY / Pomimo tego, że z nieba deszcz lał ciurkiem, goście Śląskich Dożynek nie zawiedli. I choć przyszło ich mniej, niż zwykle, organizatorzy nie narzekali – udało im się sprzedać większość przygotowanego jedzenia.
Gospodarzami dożynek w tym roku byli Jan i Irena Czudkowie. Dyrektor Huty Trzynieckiej, zażartował, że ze względu na ubiegłoroczną suszę w tym roku postanowił załatwić deszcz.
Tradycyjny pochód, w którym gospodarze i zespoły podążają do Domu PZKO, w tym roku z powodu deszczu był znacznie krótszy. Jednak tradycji stało się zadość. Członkowie zespołu folklorystycznego Oldrzychowice (MK PZKO Oldrzychowice) kroczyli z parasolami w ręku, gospodarze Jan i Irena Czudkowie jechali schowani pod dachem powozu, Jablunkovanka pomimo deszczu zagrała w pelerynach. Tylko woźnica niezłomnie jechał do Domu PZKO bez parasola.
Na scenie w tym roku wystąpiła rekordowa liczba zespołów. Były tradycyjnie zespoły folklorystyczne z Oldrzychowic, które przeprowadziły obrządek dożynkowy. Po nich wystąpili Suszanie (MK PZKO Sucha Górna), Błędowice (MK PZKO Hawierzów-Błędowice) oraz Trzanowice (MK PZKO Trzanowice). Tak więc goście mogli obejrzeć jak dolański, tak i góralski folklor.
A że Dożynki odbyły się w ramach wspólnego projektu europejskiego, który pzkowcy z Gutów realizują z Gminnym Ośrodkiem Kultury z Jasienicy, na scenie wystąpił też zespół z tejże gminy.
Tagi: Błędowice, dożynki, Dożynki Śląskie w Gutach, Oldrzychowice, ZPiT Suszanie, ZT Trzanowice
Komentarze