Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
Ostatnio koleżanka z Zaolzia, która świetnie mówi po polsku, opowiadała mi o filmie, który oglądała w kinie. Na koniec podsumowała, że była „z niego skłamana”.
Gdyby nie to, że w komunikacji ze mną używała języka polskiego, a nie gwary, pewnie nawet nie zauważyłabym tego sformułowania. Cała jej wypowiedź była jednak po polsku, więc przymiotnik „skłamany” wybił mnie z rytmu. Niby wiedziałam, co koleżanka ma na myśli, ale w pierwszym momencie nie potrafiłam sobie przypomnieć polskiego słowa.
Koleżanka chciała powiedzieć, że film jej się nie podobał, że była zawiedziona i rozczarowana. „Zklamaný” to po polsku „zawiedziony”, „rozczarowany”. Możemy więc powiedzieć, że „film mnie rozczarował”, „byłam rozczarowana filmem” (UWAGA! Nie „z filmu”, ale „filmem”) lub na przykład „byłam zawiedziona”.
W języku polskim „skłamany”, choć kojarzy się z czasownikiem „skłamać”, nic nie oznacza. Podobnym słowem w brzmieniu jest „niekłamany”. „Niekłamany” to „taki, że mówiący nie ma wątpliwości co do prawdziwości, siły lub istnienia danego uczucia bądź odczucia”.