Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Ruszyły XVI Spotkania Motocyklistów na Śląsku Cieszyńskim. O spotkaniach, miłości do motorów i patriotyzmie rozmawialiśmy z Mirosławem Wenglorzem.
Panie Mirosławie, rozpoczyna się wyprawa motocyklistów po Śląsku Cieszyńskim. Gdyby pan mógł w skrócie powiedzieć, jaki był początek, jak to się wszystko zaczęło?
To już jest nasze 16. Spotkanie Motocyklistów na Śląsku Cieszyńskim. Wszystko zaczęło się na moim pierwszym Rajdzie Katyńskim, a był to już właściwie wtedy szósty Rajd Katyński, w roku 2006. Byłem pierwszy raz na rajdzie ze świętej pamięci komandorem Wiktorem Węgrzynem. I wiadomo, Rajd Katyński jeździ po Kresach Wschodnich. Wiktor pokazał nam Kresy Wschodnie, odwiedzaliśmy miejsca tragiczne, gdzie leżą nasi oficerowie, policjanci. I byliśmy na wszystkich tych miejscach zbrodni katyńskiej. Oczywiście, zawsze też odwiedzamy polskie szkoły, polskie sierocińce, ale nie tylko, bo tak samo byliśmy w rosyjskich, ukraińskich, litewskich, białoruskich szkołach. Na przykład w Rosji pamiętam taki szpital dla dzieci niepełnosprawnych pod Moskwą.
Na szóstym rajdzie spotkałem się z propozycją kolegów, żeby im pokazać kopalnie, ponieważ wtedy pracowałem na kopalni. No i tak się stało, w 2007 roku odbyło się pierwsze spotkanie, na które przyjechało 18 osób. Byliśmy na kopalni Borynia w Jastrzębiu-Zdroju. I stwierdziłem, że musimy też jechać na kresy południowe. Chciałem je pokazać ludziom z Polski, którzy niewiele wiedzą na ten temat i zawsze się dziwią, skąd tylu Polaków na Zaolziu. I to mnie trochę tak denerwuje. I od tego czasu właśnie zawsze jeden dzień spędzamy na Zaolziu.
A jak będzie w tym roku?
Będziemy już w czwartek najpierw w Jabłonkowie na grobie naszego przyjaciela Józefa Pilicha, z którym współpracowaliśmy już od 2007 roku. Odwiedzimy też szkołę w Bystrzycy, pojedziemy do Olbrachcic.
Rozumiem, że jeździcie co roku na Zaolzie?
Raz tylko nie było rajdu w 2020 roku, z wiadomych przyczyn. Po prostu nie mieliśmy gdzie nocować. Natomiast już w 2021 normalnie wróciliśmy, tylko że problem był taki, że na przykład ciężko było salę wynająć, żeby zrobić jakiś wykład. Wtedy akurat mieliśmy rajd poświęcony Morcinkowi, więc zaplanowaliśmy wykład na temat tej postaci. Zawsze staramy się przygotować spotkania tematyczne.
A w tym roku?
No więc w tym roku przede wszystkim będzie to 150. rocznica urodzin Wojciecha Korfantego. Wobec czego zaczniemy w Katowicach w Panteonie Górnośląskim, gdzie posłuchamy wykładu. Potem pójdziemy złożyć wieniec pod pomnik Wojciecha Korfantego. A w czwartek pojedziemy na Zaolzie.
Ile osób bierze w tym roku udział w spotkaniu na Śląsku Cieszyńskim?
Na nasze Spotkanie na Śląsku Cieszyńskim w tym roku zgłosiła się rekordowa liczba osób 70 osób.
Czy są wśród nich też kobiety?
Oczywiście, bardzo dużo. Nawet na motorach chyba też będą, choć z reguły jeżdżą jako pasażerki. Natomiast przyjedzie ok. 55 motorów. To jest spora grupa, dlatego musimy się podzielić na grupy, bo wiadomo, bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Jeździcie do polskich szkół. Jak ważne są te spotkania z dziećmi?
Oczywiście jeździmy do dzieci. Te spotkania różnie wyglądają w poszczególnych szkołach. Ale z reguły jest jakiś krótki występ dzieci, ktoś ze szkoły opowie o szkole. Jestem zawsze pod wrażeniem, jak te dzieci polskie z Zaolzia są utalentowane. Nie wiem, skąd się to bierze, że po prostu śpiewają, tańczą. Jestem pod wrażeniem.