Sylwia Grudzień
E-mail: sylwia@zwrot.cz
BYSTRZYCA / W niedzielę 8 maja w Domu Polskim w Bystrzycy można było wziąć udział w dyktandzie oraz wysłuchać wykładu prof. Daniela Kadłubca. Bohaterką trzeciego spotkania z cyklu „Spotkań rodzinnych z językiem ojczystym” była tym razem polska pisarka pozytywistyczna Maria Konopnicka. Organizator zadbał również o odpowiednie zajęcia dla najmłodszych.
– Rok 2022 został ogłoszony m.in. rokiem Marii Konopnickiej. Chcieliśmy więc w ten sposób uczcić tę wybitną pisarkę. Uczniowie z bystrzyckiej szkoły podstawowej zarecytują wiersze, natomiast na dole odbywają się warsztaty nawiązujące do bajki „O krasnoludkach i sierotce Marysi”. Następnie odbędzie się dyktando, a później wykład profesora Kadłubca na temat piśmiennictwa na Ziemi Cieszyńskiej. Na koniec podsumujemy dyktando – zapowiedziała Lucyna Škňouřil, prezes MK PZKO w Bystrzycy.
Tekst dyktanda przygotowała Grażyna Roszka, nauczycielka z Trzyńca i członkini zarządu miejscowego koła. Prace sprawdzała autorka wraz z kilkoma nauczycielkami z bystrzyckiej szkoły podstawowej. Na zakończenie spotkania podsumowano wyniki zmagań z polską ortografią i omówiono najczęściej pojawiające się błędy. Najwięcej problemów sprawiły uczestnikom przecinki oraz takie wyrazy, jak: samouwielbienie, na pewno, wziąć, w tę i we w tę. Autorki trzech najlepszych prac – Věra Judaszewicz, Sylwia Grudzień i Jola Kantor – otrzymały nagrody.
A że było to jako ryby podługowate…
Profesor Daniel Kadłubie wygłosił prelekcję zatytułowaną „Piśmiennictwo na ziemi cieszyńskiej, czyli o tutejszej wartości słowa”, w której przedstawił historię oświaty i piśmiennictwa na Śląsku Cieszyńskim. Podkreślił, jaką wagę na Śląsku Cieszyńskim miało słowo pisane w szczególności wśród warstw najniższych i jaką rolę odniosły książki w językach ojczystych w procesach narodowotwórczych.
Przytoczył również obszerny fragment z chłopskiego pamiętnika z XVIII wieku, w którym autor opisuje, jak mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego byli świadkami niezidentyfikowanych obiektów latających:
Roku 1769, 29 decembra, ukazały się o trzeciej po południu taki znaki w lufcie, co od żodnego człowieka nie można było się dowiedzieć, co to było. Jeden, że widzioł pięć takich ognistych bani, ty widzieli na Chybiu, kiedy pan leśniczy im drzewo cechował, drudzy powiadali, że widzieli dziewięć takich ryb albo takich kukli. Trzeci ludzie z Cisownice wykłodali, że nad ustrońską wodą to bardzo nisko było, a że myśleli, że to do wody upadnie, ale że się to dźwigło, ale leciało to nadwiślański gory, a że było to jako ryby podługowate, ale że to ani głowy, ani chwosta ni miało, a też to było ogniste, a szum był hrozny.
Na kolejne spotkania najlepiej wybrać się z dziećmi
– To już jest trzecie spotkanie z tego cyklu. Dwa wcześniejsze odbyły się jeszcze przed pandemią, było wtedy znaczenie więcej ludzi, przyszła setka osób oraz mnóstwo dzieci, które uczestniczyły w warsztatach. Po przerwie uczestników imprezy jest znaczeni mniej, rodzice nie przyprowadzili też swoich dzieci. Ale mamy nadzieję, że na kolejne spotkania przyjdzie więcej osób – podsumowała prezes MK PZKO Bystrzyca.
Lucyna Škňouřil dodała, że zachęca do przyjścia na kolejne „Spotkanie rodzinne z językiem ojczystym” z dziećmi, ponieważ organizatorzy zapewniają zabawy tematyczne i warsztaty plastyczne dla dzieci, tak, by rodzice mogli spokojnie wziąć udział w wydarzeniu.
Mali uczestnicy warsztatów plastycznych pod kierunkiem Ewy Nemec, Lucyny Bielan i Magdy Szmek wykonali kolorowe krasnale w różnych materiałów oraz niezwykle pomysłowe konstrukcje architektoniczne z wykałaczek i namoczonej ciecierzycy. Warsztaty były w swojej prostocie genialne. Choć dzieci było niewiele, te, które wzięły w nich udział, były bardzo zadowolone.
Tagi: Karol Daniel Kadłubiec