Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
HAWIERZÓW SUCHA/ Większość imprez dożynkowych tego roku została odwołana. Działacze Miejscowego Koła PZKO w Hawierzowie-Suchej zdecydowali się jednak tę tradycyjną imprezę zorganizować.
I tak jeden z nielicznych tego roku wieńców dożynkowych zobaczyć można było na tle blokowiska z wielkiej płyty w niewielkim ogrodzie przy Domu PZKO.
Józef Słowik, który wraz z żoną Urszulą pełnił honory tegorocznych gazdów dożynkowych, stwierdził, że choć dzisiejsi członkowie Koła pól już nie uprawiają, a plony rolne zbierają co najwyżej z niewielkich ogródków, to pracę w PZKO można przyrównać do pracy rolnika. – Bo w pracy w PZKO też trzeba najpierw zasiać, by po czasie zebrać plon – stwierdził.
Plony z przydomowych ogródków członków Miejscowego Koła znalazły się także wśród fantów na loterię. Jednak nim zorganizowano losowanie, Zespół Pieśni i Ruchu Nieskoordynowanego „Niezapominajki” zainscenizował mini obrzęd dożynkowy i przekazał wieniec gazdom.
Ten sam zespół zapewnił także program artystyczny oparty na szlagierach polskiej muzyki rozrywkowej. Takiej w sam raz do tańca. Choć do wyjścia na trawnik (bo cała impreza odbywała się na terenie ogrodu przy domu PZKO) chętnych nie było zbyt wielu. Jednak ci, którzy na radosne pląsy się zdecydowali, szczególnie cieszyli oko i serca, byli bowiem dowodem na to, że rośnie nowe pokolenie chcących uczestniczyć w PZKO-wskich imprezach. Tak więc decyzja zarządu MK PZKO, by pomimo niepewnej sytuacji imprezę zorganizować, okazała się strzałem w dziesiątkę.
– Początkiem miesiąca mieliśmy zebranie zarządu. Wtedy jeszcze obowiązywały maseczki. Były przygotowane zaproszenia, że wstęp tylko w maseczkach… – wspomina prezes Miejscowego Koła PZKO Franciszek Jasiok. Tydzień później sanepid zniósł te obostrzenia, tym bardziej więc zarząd ochoczo przystąpił do przygotowania imprezy. – Żeby nasi członkowie i sympatycy nie wyszli z wprawy imprezowania – dodał.
Dożynki to jednak nie tylko strawa duchowa. Posilić można się było bardzo sytymi strykami i zapić trunkami wszelakimi. Tylko kołaczy, po obczęstowaniu gości przez gaździnę, brakło i w sprzedaży w bufecie już słodkości nie było. Suscy działacze mogą się cieszyć, że liczba uczestników imprezy przerosła oczekiwania organizatorów.
(indi)
Tagi: dożynki, Dożynki Suskie, Franciszek Jasiok, MK PZKO Hawierzów -Sucha, MK PZKO w Hawierzowie-Suchej, Urszula i Józef Słowik, Urszula i Józef Słowikowie, Zespół Pieśni i Ruchu Nieskoordynowanego Niezapominajki