Krzysztof Rojowski
E-mail: krzysztof@zwrot.cz
To były bardzo burzliwe dni w polskim futbolu. Nie dość, że przed kluczowym meczem eliminacji do Mistrzostw Świata z gry w kadrze narodowej zrezygnował Robert Lewandowski, to zespół prowadzony przez trenera Michała Probierza przegrał spotkanie z Finlandią. Efektem jest dymisja selekcjonera.
Lewandowskiego miało nie być, a był
To był czas pełen zwrotów akcji. Zaczęło się od braku powołania do kadry dla Roberta Lewandowskiego – kapitana zespołu. Decyzję podjął sam piłkarz w porozumieniu z selekcjonerem, a tłumaczył ją zmęczeniem całym sezonem. Lewandowski, jako napastnik FC Barcelony, był najbardziej eksploatowanym piłkarzem z pola w wieku powyżej 35 lat, biorąc pod uwagę pięć najlepszych europejskich lig. 37-latek zagrał w 58 meczach, a na boisku spędził łącznie 4320 minut – średnio 74 na spotkanie.
„Lewego” miało więc zabraknąć w towarzyskim meczu z Mołdawią (w Chorzowie) oraz eliminacyjnym z Finlandią w Helsinkach. Kapitan jednak zdecydował się przyjechać – w charakterze gościa – na pierwsze ze spotkań, gdyż było to pożegnanie z kadrą innego z wybitnych reprezentantów, Kamila Grosickiego. Według Lewandowskiego miała być to zaplanowana wcześniej „niespodzianka”, chociaż nie brakowało opinii, że kapitan zwyczajnie przejął się krytyką ze strony kibiców i środowiska piłkarskiego. Grosicki to wieloletni reprezentant Polski, dobry przyjaciel snajpera Barcelony.
Mecz z Mołdawią się jednak odbył, Polacy wygrali 2:0, Lewandowski przyjechał i podziękował „Grosikowi”. Wydawało się, że kadra może spokojnie przygotowywać się do kluczowego spotkania eliminacji do mundialu. Wtedy jednak do gry wkroczył trener Probierz.
To był największy skandal ostatnich lat
Po meczu z Mołdawią na kontach Polskiego Związku Piłki Nożnej pojawiła się informacja, że Robert Lewandowski już nie jest kapitanem reprezentacji. Kilka chwil później napastnik – najlepszy strzelec kadry w historii i jej kapitan od 2016 roku – wydał swoje oświadczenie, że rezygnuje z występów w kadrze do czasu, gdy trenerem jest Michał Probierz.
Co więcej, trener twierdził, że podjął tę decyzję w porozumieniu z drużyną. Piłkarze jednak umywali ręce, PZPN wydał nawet komunikat, że była to wyłączna wola selekcjonera.
Słowem: chaos. Sytuacji nie poprawiła kompromitująca porażka z Finlandią (która w ostatnich dwóch latach potrafiła pokonać zaledwie Estonię, San Marino oraz Irlandię Północną). W trakcie spotkania, na które przyjechali także kibice Polaków, z części trybun przez nich zajmowanych można było usłyszeć wulgarne wezwania Probierza do podania się do dymisji. Sympatycy reprezentacji okazali też wsparcie Lewandowskiemu.
Probierz podaje się do dymisji
– Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera. Pełnienie tej funkcji było spełnieniem moich zawodowych marzeń i największym życiowym zaszczytem – napisał w oświadczeniu dotychczasowy selekcjoner.
Probierz podkreślił, że mógł liczyć na wsparcie współpracowników oraz kibiców. – Bardzo dziękuję wszystkim moim współpracownikom, pracownikom PZPN. Zawsze mogłem na Was liczyć. Dziękuję za zaufanie prezesowi i zarządowi PZPN. Dziękuję oczywiście wszystkim piłkarzom, z którymi miałem przyjemność spotkać się na tej drodze. Będę trzymał za Was wszystkich kciuki, ponieważ reprezentacja jest naszym wspólnym dobrem narodowym. Pragnę podziękować również naszym wspaniałym kibicom. Jesteście z nami na dobre i na złe. Gdziekolwiek grała reprezentacja, tam słychać było Wasze wsparcie.
Probierz prowadził reprezentację Polski w 21 meczach. Jego bilans to 10 zwycięstw, 4 remisy i 7 porażek. Pod jego wodzą kadra spadła z najwyższej dywizji Ligi Narodów, nie wyszła z grupy na Mistrzostwach Europy w 2024 roku (odpadła jako pierwsza z turnieju). Za całej jego kadencji Polacy potrafili wygrać w meczach o stawkę jedynie z reprezentacjami Wysp Owczych, Estonii, Walii, Szkocji, Litwy oraz Malty.
Ruszyła giełda nazwisk
Polacy obecnie zajmują trzecie miejsce w tabeli eliminacji do Mistrzostw Świata 2026. Wyprzedzają ich Holendrzy (mający jeden mecz rozegrany mniej) oraz Finowie. Na mundial pojedzie bezpośrednio zwycięzca grupy, a druga drużyna zagra w barażach.
Kolejne mecze reprezentacji odbędą się na jesień – we wrześniu Polacy zagrają z Holandią (4.09) na wyjeździe oraz Finlandią (7.09) u siebie. Eliminacje zakończą potyczki: z Litwą (na wyjeździe, 12.10), Holandią (u siebie, 14.11) oraz Maltą (na wyjeździe, 17.11).
Kto poprowadzi w nich Polaków? Prezes PZPN Cezary Kulesza przyznał, że najprawdopodobniej nie zdecyduje się na zagraniczne nazwisko. Wskazał nawet cztery polskie, które mogą przejąć kadrę: byłych selekcjonerów Adama Nawałkę i Jerzego Brzęczka, a także Jana Urbana (poprzednio Górnik Zabrze) oraz Jacka Magierę (poprzednio Śląsk Wrocław).