indi
E-mail: indi@zwrot.cz
CZESKI CIESZYN / W szkołach średnich w Republice Czeskiej trwają egzaminy wstępne. Polskie Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie odwiedziliśmy we wtorkowy poranek 8 kwietnia, przed samymi egzaminami z języka polskiego.
W tym roku do Polskiego Gimnazjum zgłosiło się 147 uczniów kończących szkoły podstawowe. Test z języka polskiego został podzielony na dwie grupy: pierwsza, poniedziałkowa, liczyła 77 osób, natomiast wtorkowa 70 uczniów. Na rozwiązanie testu uczniowie mieli 60 minut.
Autorką testu jest Barbara Kubiczek, metodyk Centrum Pedagogicznego dla Polskiego Szkolnictwa Narodowościowego w Czeskim Cieszynie, która również będzie odpowiedzialna za ocenianie prac uczniów.
Nastroje uczniów tuż przed egzaminem. Dlaczego wybrali polską szkołę?
A jak we wtorkowy poranek czuli się mający za chwilę zdawać egzamin? Co nimi kierowało podczas wyboru szkoły? Kilkoro zdających podzieliło się swoimi opiniami z naszymi Czytelnikami.

Tadeusz z Karwiny nie ukrywa, że przed egzaminem z języka polskiego się stresuje, mimo iż sporo się uczył zarówno w szkole, jak i w domu. Druga szkoła, do jakiej się zgłosił, to czeskie gimnazjum w rodzinnym mieście. Jednak to dla niego jedynie opcja rezerwowa. Jeśli tylko się dostanie, to, mimo konieczności dojazdów, wybierze polski Gimpel. — Jestem Polakiem, więc chcę się uczyć tutaj, w tej szkole, a nie czeskiej — mówi bez chwili wahania.
Elżbieta z Gnojnika również przyznała, że przed wejściem na salę egzaminacyjną jest trochę nerwowa. Jednak mniej obawia się egzaminu z języka polskiego niż egzaminów z języka czeskiego i matematyki. Dla niej również polska szkoła średnia jest pierwszym wyborem. — Chcę mieć polską maturę, ponieważ chciałabym studiować w Polsce — wyjaśnia.
Zoe z Cieszyna egzamin z języka polskiego ma już za sobą. — Mam trochę problemy z gramatyką, więc z tego pewnie będę miała ujemne punkty. Ale ogólnie mam wrażenie, że poszło mi dobrze – zdradza. Jako drugą wybrała czeską szkołę policyjną. Jednak i ona wolałaby dostać się do Gimpla. — Jest to polska szkoła. A chciałabym jednak jeszcze mieć ten język polski. Poza tym, jeśli dostanę się do gimnazjum, to mam jeszcze cztery lata na zastanowienie się, jaki kierunek wybrać dalej.

Samuel z Ropicy Gimnazjum z Polskim Językiem Nauczania wybrał natomiast jako drugą szkołę, bo, na wszelki wypadek, jakąś drugą szkołę wybrać trzeba było. Jednak nastawia się na kontynuację edukacji w Akademii Handlowej. — Trochę stresu czuję, ale raczej czuję się dobrze — stwierdził.
(indi)





