Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
Pięćdziesiąt lat temu, w stoczni w Szczecinie zwodowano statek „Trzyniec” – niemal 200-metrowy kolos, który przez dekady przemierzał morza i oceany, transportując rudę żelaza, zboże i inne ładunki. Dziś jego los jest przesądzony – czeka go złomowanie. Jednak władze miasta Trzyńca nie chcą pozwolić, by historia statku, który nosił jego nazwę, została zapomniana.
Zapomniany gigant
Statek „Trzyniec” był jednym z 44 okrętów należących do Czechosłowackiej Żeglugi Morskiej (ČNP), która mimo braku dostępu do morza miała drugą co do wielkości flotę spośród państw śródlądowych – zaraz po Szwajcarii. Załoga liczyła 27 osób, a jednostka pokonała tysiące mil morskich, odbywając około 200 rejsów. Ostatnie lata swojej aktywności spędziła w Rotterdamie, gdzie pod nazwą „Marcor Bulk” pełniła funkcję magazynu pływającego.
Nieoczekiwane odkrycie
O istnieniu statku noszącego nazwę miasta wiedziało niewielu mieszkańców. W Muzeum Miejskim w Trzyńcu znajdował się jego model oraz resztki butelki szampana, którą rozbito na kadłubie podczas chrztu jednostki. Niedawne odkrycie, że „Trzyniec” nadal istnieje i czeka na złomowanie, zmobilizowało lokalne władze do działania.
– Trzyniec to młode miasto, ale jego historia jest ważna. Musimy ją pielęgnować i przypominać kolejnym pokoleniom – powiedziała prezydentka miasta Věra Palkovská.
Kluczowe okazało się spotkanie z Martinem Bednářem z Czeskiej Żeglugi, która prowadzi Muzeum Morskie w Veletowie. To właśnie tam udało się zgromadzić cenne pamiątki związane ze statkiem, a także spotkać z ludźmi, którzy nim dowodzili.
Spotkanie z kapitanami
Jednym z ważnych momentów w misji ratowania historii „Trzyńca” było spotkanie z dawnymi kapitanami jednostki. Ladislav Kareš i Karel Zeman podzielili się wspomnieniami z czasów, gdy pływali pod banderą ČNP.
– Byłem pierwszym oficerem na Trzyńcu w 1977 roku, a później wróciłem jako kapitan. To był cud techniki, jeden z najnowocześniejszych statków tamtych czasów. Nawet przekroczyliśmy nim koło podbiegunowe – wspominał Karel Zeman.
Misja: ocalić historię
Projekt „Trzyniec wraca do domu” ma na celu nie tylko przypomnienie historii, ale także odzyskanie elementów statku, jego wyposażenia oraz innych pamiątek. Prezydentka miasta nawiązała współpracę z Hutą Trzyniecką, Krajem Morawsko-Śląskim oraz instytutem badawczym, aby wspólnie uratować część tej niezwykłej historii.
– Piszemy nowy rozdział w historii Trzyńca. Chcemy, by ten statek, choć w części, wrócił tam, skąd pochodzi jego nazwa – podsumowała Věra Palkovská.