STONAWA / „Kto nie dotknął ziemi ni razu, nigdy nie może być w niebie” – wersy mickiewiczowskich „Dziadów” wybrzmiały w niedzielę (10 listopada) w stonawskim kościele pw. Marii Magdaleny. Sztukę narodowego wieszcza wystawili aktorzy Sceny Polskiej Teatru w Czeskim Cieszynie. Ciemno było, głucho też, ale z pewnością nie pusto – świątynia szczelnie wypełniła się na czas spektaklu.

    Sztuka, nie gusła

    – Sam obrzęd dziadów wywodzi się z folkloru słowiańskiego i historycznie nie był mile widziany w Kościele. My jednak wystawiamy sztukę, bardzo dziękujemy proboszczowi i stonawskiej gminie za pomoc i przychylność – mówi „Zwrotowi” Bogdan Kokotek, kierownik artystyczny i reżyser spektaklu.

    Jak dodaje, przed trzydziestoma laty również grał w „Dziadach” wystawianych w kościele. – Byłem wtedy aktorem Teatru Dramatycznego w Płocku i przedstawienie zagraliśmy w tamtejszej katedrze. Pomysł świetnie się przyjął – wspomina.

    Żadnych wątpliwości wobec przedsięwzięcia nie miał ks. Roland Manowski-Słomka, proboszcz stonawskiej parafii pw. św. Marii Magdaleny. – Nie zapraszamy do kościoła na sam obrządek dziadów, a na sztukę Adama Mickiewicza i to w przeddzień polskiego Święta Niepodległości. Oczywiście, sens życia wiecznego i ów słowiański rytuał stoją w sprzeczności, ale mówimy tu o sztuce, a nie gusłach. Wątpliwości więc nie miałem – to przecież wielkie dzieło wieszcza narodu polskiego, zaprezentowane przez świetnych aktorów Sceny Polskiej – podkreśla w rozmowie z naszym portalem.

    Teatr bez domu, ale jest gdzie grać

    Teatr w Czeskim Cieszynie przechodzi intensywny remont, więc Scena Polska musi szukać miejsc, gdzie może grać. Pomysłów jednak nie brakuje. – W okresie letnim tradycyjnie już gramy na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie, gdzie wystawialiśmy „Makbeta” i „Ondraszka”, a mamy w planach plenerową premierę „Balladyny”. Bardzo dobrze wspominamy też występy na Barbarze w Karwinie, gdzie też chcemy wrócić – może zagramy tam „Krzywy Kościół”, albo jeszcze inny tytuł – zdradza Kokotek.

    Mimo tymczasowego braku siedziby, Scena Polska wciąż cieszy się uznaniem widowni. – W samej przedsprzedaży rozeszło się ponad 200 biletów, a widzimy tu, że chętnych do zakupu na miejscu jest wielu – mówi artysta.

    „Jest pewien dreszczyk emocji”

    – Przeprowadziliśmy tutaj jedną próbę „Dziadów”. Po mszy w niedzielę zamontowaliśmy scenę i przetestowaliśmy oświetlenie. Więcej okazji nie było, więc jest pewien dreszczyk emocji, ale to jest wpisane w ten zawód – opowiada Kokotek.

    Spektakl w pełni się udał, a wnętrze kościoła dodawało mu dodatkowej głębi. – Przecież same „Dziady” zmuszają do refleksji o życiu wiecznym. Pierwsze dni listopada z kolei to czas, gdy myślimy o przemijaniu. Co więcej, niektóre części dramatu Mickiewicza mają chrześcijańskie piękno. Od razu na myśl przychodzą słowa „kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nie może być w niebie”. One wskazują, że ten, który nie realizował wskazań Ewangelii, zbawienia nie dostąpi – kończy ks. Manowski-Słomka.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego