BYSTRZYCA / Po trzyletniej przerwie wrócił Bystrzycki Zlot, tym razem w nowej odsłonie. Nowa ekipa organizacyjna z Miejscowego Koła Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Bystrzycy stanęła na wysokości zadania, wszystko było dopięte na ostatni guzik. W parku przy Domu Polskim w Bystrzycy spotkali się miłośnicy dobrej muzyki. Uczestnicy imprezy podziwiali występy lokalnych i zagranicznych artystów. Gwiazdą tegorocznej edycji był zespół rockowy „Elektryczne Gitary”.

    Batida – świat rytmu i energii

    Bramy bystrzyckiego parku otworzyły się już o godzinie dwunastej, a pierwszy występ natychmiast przeniósł widzów w świat rytmu i energii. Zespół Batida, który przyjechał ze Słowacji, porwał publiczność swoją grą na bębnach. Członkowie zespołu również prowadzili warsztaty, co było wyjątkową atrakcją dla uczestników.

    Lokalni wykonawcy na scenie

    Następnie scena należała do lokalnych utalentowanych wykonawców. Organizatorzy umożliwili zespołom z Zaolzia zaprezentowanie swoich umiejętności wokalnych. Jako pierwszy wystąpił zespół The Silhouette, który niedawno powstał w miejscowym gimnazjum.

    – Chociaż jesteśmy świeżą kapelą i gramy dopiero od kilku miesięcy, od samego początku dążymy do rozwoju i tworzenia własnej muzyki. Na Zlocie zaprezentowaliśmy program zawierający zarówno znane, jak i mniej popularne utwory. Goście Zlotu mogli usłyszeć polskie hity takie jak „Wehikuł Czasu” czy „Takie Tango”, ale również angielskie piosenki, jak np. „Beggin'” czy „Creep”. Dziękujemy za zaproszenie – cieszył się z występu na Zlocie Mateo Rucki.

    Następnie publiczność zachwycił zespół QAI z Trzyńca, który łączy indie pop z akustyczną alternatywą, tworząc muzykę, która trafia prosto do serca i duszy. Ich singiel „Friends” zdobył popularność, a współpraca z producentem Esbenem Svanem zaowocowała debiutancką EP-ką „Fastgoing”.

    – Publiczność była niesamowita, grało nam się wyśmienicie. Cieszymy się, że mogliśmy wystąpić na Zlocie. Przed nami kolejne koncerty, a we wrześniu zagramy z zespołem Mirai – powiedział Tomasz Wałach z zespołu QAI.

    Michał Kowalonek

    Na „Bystrzycki Zlot” zawitał Michał Kowalonek, który jest wszechstronnym artystą, znanym jako kompozytor, producent i autor tekstów. Był wokalistą w zespołach takich jak Myslovitz, Snowman i Lumikulu. Ponadto skomponował muzykę do filmów, spektakli teatralnych i słuchowisk radiowych. Grał koncerty w wielu krajach, m.in. w takich miastach jak Nowy Jork, Memphis, Chicago, Londyn, Paryż i Berlin. W Bystrzycy wystąpił w ramach Polskich Czwartków w październiku ubiegłego roku.

    – W Czechach występowałem wielokrotnie. Grałem w Cieszynie, potem w Czeskim Cieszynie, a jesienią nawet w Bystrzycy, co wspominam bardzo miło, bo koncert odbył się w kameralnej atmosferze. Te okolice są mi więc bardzo bliskie. Trochę onieśmielała mnie ta ogromna scena, bo jestem tylko małym facetem z gitarą, ale przywiozłem ze sobą słońce i dobrą pogodę, i wydaje mi się, że wszyscy świetnie się bawili, bo ja na pewno. Dla mnie nie ma znaczenia, czy gram przed ogromną publicznością, czy w kameralnym gronie. Grałem nawet dla jednej osoby, bo kocham to, co robię i lubię to robić – powiedział Michał Kowalonek.

    Linda i Anita

    Przed występem Elektrycznych Gitar na scenie pojawiły się jeszcze dwie solistki, uczennice polskiej szkoły w Bystrzycy. Linda Piechaczek wykonała „Gołębi song” Maryli Rodowicz, a Anita Bielan zaprezentowała piosenkę „Byłam różą” z repertuaru duetu Kayah & Bregović. Utwór ten przyniósł jej zwycięstwo na Festiwalu Piosenki Dziecięcej.

    Elektryczne Gitary i Chór Crescendo

    Potem przyszedł długo oczekiwany moment – występ Elektrycznych Gitar. Przed koncertem Piotr Łojek zapowiedział, że występ będzie mieszaniną zarówno starych, jak i nowych utworów.

    – Przygotowaliśmy nasz standardowy repertuar, który wykonujemy od lat. Tym razem jednak postanowiliśmy dodać do niego czeską piosenkę, którą przetłumaczyłem na język polski. Dodatkowo jeden utwór zaśpiewamy z chórem szkolnym Crescendo, to może być bardzo fajne – dodał Łojek przed koncertem.

    – Inicjatywa połączenia obu zespołów wyszła od organizatorów z bystrzyckiego koła PZKO, z których większość wcześniej śpiewała w „Crescendo”. Dyrygentka Danuta Cymerys od najmłodszych lat wpajała nam miłość do polskiej muzyki i piosenek Elektrycznych Gitar, więc dobrze znamy te teksty. Stąd pomysł, żeby połączyć zespół z chórem — wyjaśniła prezeska Miejscowego Kola PZKO, Renata Polok.

    Zespół rozbawił publiczność, zabrzmiały takie hity jak Jestem z miasta, Człowiek z liściem, Dzieci wybiegły, Noś długie włosy i inne.

    – Pierwszy raz występujemy w Czechach, czyli nasza premiera. Grało się świetnie, publiczność znała piosenki, śpiewała z nami od początku do końca, czuliśmy się, jak u siebie w domu. A skąd bierzemy energię? Scena odbiera lata, dodaje energii, lubimy to robić, sprawia nam to przyjemność. Chórzyści? Byli wspaniali, zrezygnowaliśmy ze swojej aranżacji i zaśpiewaliśmy wspólnie z dziećmi, dla nas to była wielka przyjemność – zdradził Kuba Sienkiewicz, lider zespołu.

    Dla członków Crescenda również taki występ był nie lada przeżyciem.

    Zespół rockowy John Wolfhooker

    Na zakończenie wieczoru publiczność porwała do tańca praska grupa John Wolfhooker, znana ze swojego energetycznego miksu metalcore’u i rocka.

    Wspominano Tadeusza Wantułę – pomysłodawcę Zlotu 

    Przed koncertem Elektrycznych Gitar organizatorzy wspomnieli pomysłodawcę i pierwszego organizatora Zlotów, Tadeusza Wantułę, który niestety zmarł niedawno. Zabrzmiała muzyka Tadeusza Nalepy, którego Wantuła był wielkim miłośnikiem.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego