Redakcja
E-mail: redaktor@zwrot.cz
16 kwietnia 2003 roku stóp Akropolu ówczesny premier Leszek Miller i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz podpisali w imieniu Polski traktat akcesyjny, co uwieńczyło wieloletnie starania o członkostwo w Unii Europejskiej.
Na jego mocy 1 maja 2004 r. doszło do poszerzenia UE o 10 państw, w tym o Polskę. Pierwszy pod traktatem akcesyjnym podpisał się ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej Kostas Simitis. Następnie podpisy złożyli i kolejno przemawiali najwyżsi ówcześni przedstawiciele 25 państw – 15 członkowskich, m.in. kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, premier Wielkiej Brytanii Tony Blair oraz premier Hiszpanii Jose Maria Aznar, i 10 mających przystąpić do Unii w kolejnym roku. Wraz z Polską 1 maja 2004 r. do Unii przystąpiły: Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Słowacja, Słowenia oraz Węgry.
Kto złożył podpisy w imieniu Polski
W imieniu Polski pod traktatem podpisali się premier Leszek Miller, minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz oraz jako trzecia – ówczesna minister ds. europejskich Danuta Huebner. Część państw-sygnatariuszy zażyczyła sobie trzeciego podpisu; w kilku wypadkach prócz premierów i szefów dyplomacji złożyli je właśnie sekretarze stanu ds. europejskich, a w innych – główni negocjatorzy.
W Atenach był także obecny ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w swoim krótkim przemówieniu nazwał dzień podpisania traktatu „świętem jedności Europy”, „sukcesem, który może być drogowskazem dla świata i spełnieniem marzeń”.
„Ten dzień przyniesie Polsce rozwój, pomyślność i bezpieczeństwo. Europa przeżywa dzisiaj święto jedności, jej sukces może być drogowskazem dla świata. (…) Dziś Polska jest gotowa wziąć na swoje barki współodpowiedzialność za losy kontynentu” – mówił Kwaśniewski. Wspominał także o historycznej roli Solidarności i o polskim Kościele. Namawiał wszystkich Polaków do powiedzenia „tak” w referendum unijnym.
Pokojowe rozwiązywanie problemów
Kilku ówczesnych unijnych przywódców zwróciło wówczas uwagę, że poszerzenie Unii było przede wszystkim zasługą przystępujących do niej narodów tego regionu. Premier Danii Anders Fogh Rasmussen przywołał powstanie węgierskie z 1956 roku, Praską Wiosnę z 1968 roku, walkę polskiej Solidarności w latach 80. oraz „ludzki łańcuch” łączący Litwę, Łotwę i Estonię w początku lat 90.
Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zaczął swoje przemówienie od przyznania, że „stoi na czele rządu kraju, który rozpętał drugą wojnę światową, leżącą u podstaw podziału Europy”. „Lata krwawej historii nauczyły nas pokojowo rozwiązywać konflikty i to doświadczenie możemy wnieść do światowej polityki” – mówił.
Premier Wielkiej Brytanii Tony Blair zwrócił uwagę, że „w czasach, gdy panuje niezgoda – wiemy, z jakiego powodu – traktat ten jest fundamentalnym wyrazem jedności”. Prezydent Francji Jacques Chirac zwrócił uwagę, że członkostwo w Unii oznacza także „troskę o naturalne zwracanie się do europejskiej rodziny”. Przestrzegł też, że w Unii składającej się z 25 lub więcej państw, mniejsze grupy państw, nazwane przez niego „pionierskimi”, zechcą „pójść dalej i szybciej, wzorując się na modelu euro i Schengen”.