Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
ORŁOWA LUTYNIA / W niedzielę 4 stycznia oraz poniedziałek 5 lutego działacze Miejscowego Koła w Orłowej Lutyni Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Republice Czeskiej zakasali rękawy i zabrali się do prac porządkowych. Ich celem było przygotowanie wnętrz Domu PZKO do remontu. O przygotowaniach do remontu i planach remontowych rozmawialiśmy z Piotrem Brzeznym — prezesem MK PZKO Orłowa Lutynia.
Właśnie rozpoczął się remont Domu PZKO. Co w jego ramach planujecie?
Już od wczorajszego dnia zaczęliśmy ze sprzątaniem w małych salkach. Dzisiaj zlikwidowaliśmy stary bar. Po remoncie będzie wybudowany nowy. Od jutra, od samego rana będą zrywane w dwóch pomieszczeniach podłogi, to znaczy stare linoleum. Bo ono ma już może ze 40 lat. Po remoncie już będzie nowa wykładzina. Pomalowane zostaną wszystkie salki razem z korytarzami.
Remont obejmie więc wnętrze budynku?
Tak. Malowanie ścian, budowa nowego baru, nowe wykładziny podłogowe i pomalowanie boazerii drewnianych, które są na ścianie. Odświeżymy trochę nasze wnętrza i zrobimy właśnie nowy bar.
Zdradzi więc pan, jak będzie wyglądał?
Mniej więcej, jeśli chodzi o kształt, to tak, jak ten stary, ale oczywiście wybudowany z nowych materiałów. Ogólnie będzie więc trochę nowocześniejszy. Z nowym zlewem, podświetleniem. Także remont wprowadzi troszkę powiewu współczesności.
Skoro już mówimy o powiewie współczesności. Czekając na rozmowę i widziałam, że panie, które sprzątają w różnych zakamarkach i czeluściach szaf znajdują istne perełki – artefakty z przeszłości. Właśnie już pół żartem mówiłyśmy, że to jest taki dobry zaczątek jakiegoś mini muzeum. Czy po remoncie zaaranżujecie też może jakąś izbę pamięci, tradycji – coś, gdzie wyeksponujecie te starocie, które znajdujecie? Bo kawał historii panie tu znalazły…
Nie wiem. Zobaczymy, jak się zrobi segregację, co z tego wyrzucimy, a co zostawimy. To jest jeszcze tylko część. Jeszcze dalsza część jest w tych tylnych szafkach, które też będzie jeszcze trzeba przejrzeć, powyciągać z nich wszystko, posegregować, zrobić tam jakiś porządek.
Wszystkie prace remontowe robicie sami?
Tylko w ramach przygotowania pomieszczeń do remontu. A później już wejdzie profesjonalna firma. My tylko przygotowujemy pomieszczenia, żeby firma miała po prostu warunki do pracy. Skoro będą robione nowe podłogi, to musi tu być pusto. No i później, przy malowaniu, też musimy zapewnić, żeby mieli po prostu warunki do spokojnej pracy, żeby to szybko i sprawnie poszło.
Jak wam się udało zdobyć środki na finansowanie tego remontu?
Głównie są to środki, które mamy z wynajmów. Nie mamy na razie żadnych dotacji. Remont finansujemy więc po prostu z naszej działalności gospodarczej.
rozmawiała: indi