BŁĘDOWICE / Babski Bal odbył się już po raz 97. Do Domu Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Błędowicach przyszło ponad stu pięćdziesięciu gości, żeby bawić się do białego rana. Na początku wystąpił Zespół Regionalny „Błędowice”. Gwoździem programu była grupa taneczno-komediowa „Chłopobalet”. W tym roku postawiono na Johna Travoltę, Olivię Newton-John i musical „Grease”.

    97. Babski Bal, który odbył się 3 lutego, został rozpoczęty polonezem poprowadzonym przez Zespół Regionalny „Błędowice”. Następnie zespół zaprezentował swoje umiejętności w dwóch układach – Białym Mazurze i tańcu „Na Falach Harley’a” . Młodzi tancerze pokazali na parkiecie profesjonalizm i energię. W drugim tańcu wykorzystano takie elementy scenografii, jak ręczniki czy krzesła.

    Stój w kóncie, bałamóncie, a nie bój se – nóndóm cie!

    Babski Bal sięga swoimi tradycjami aż do 1928 roku, kiedy to po raz pierwszy Macierz Szkolna przy polskiej szkole dwuklasowej w Datyniach Dolnych zorganizowała bal w gospodzie u Andrzeja Kołorza w Datyniach Dolnych. Organizatorzy już wtedy podeszli do tematu bardzo poważnie i spisali regulamin zabawy. Czy myśleli o tym, że za niemal sto lat będzie on ciągle obowiązywał? Tego się już nie dowiemy. Pewne jest natomiast, że regulamin, który wtedy powstał, jest przestrzegany do dzisiaj.

    Pierwszy punkt regulaminu Babskiego Balu brzmi: „W czasie całego balu baby wybiyrajóm chłopów i yny óny mogóm ich pytać do tańca w duchu hasła: Stój w kóncie, bałamóncie, a nie bój se – nóndóm cie!”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: „W czasie całego balu kobiety wybierają panów i tylko one mogą ich prosić do tańca w myśl hasła: Stój w kącie, bałamucie, a nie obawiaj się – znajdą cię”.

    – Bawimy się według regulaminu balu z 1928 roku, który wyemancypowane kobiety z Datyń Dolnych spisały w gospodzie u Andrzeja Kołorza. Przez cały wieczór tylko panie mogę prosić panów do tańca, poza jednym tańcem, który zapowie wodzirejka Halina Hekera po godzinie 23.00. Mamy też taką tradycję, że na balu wybierany jest Lew Salonu, czyli najbardziej szarmancki i rozchwytywany mężczyzna, który nazbierał w czasie balu najwięcej kotylionów i talonów z tytułu tańczenia pod dzwonem – zdradził Stanisław Kołorz, organizator Babskiego Balu, który pałeczkę organizatora przejął po swoim dziadku i ojcu. Trzeba jednak dodać, zbieżność nazwiska z właścicielem gospody w Datyniach Dolnych jest przypadkowa.

    Czyszczenie butów za łamanie regulaminu

    – Mamy również dzwon, który zawieszony jest nad parkietem tanecznym. Dzwonnik spuszcza dzwon na taneczne pary, aby je zakryć. Powinnością pani jest pocałowanie pana pod dzwonem. Regulamin z 1928 roku mówi, że można całować tylko powyżej pasa i pocałunek nie może trwać dłużej niż dwie minuty – powiedział Stanisław Kołorz, który dodał, że raz na kilka lat zdarzy się, że ktoś nie przestrzega regulaminu i wtedy trzeba zastosować kary, wyznaczone przez kodeks z 1928 roku. Mężczyzna łamiący regulamin musi na przykład postawić po kieliszku mioduli całemu stolikowi lub czyścić buty balowiczom przez pół godziny.

    Bal Babski odbywał się co roku aż do wybuchu II wojny światowej. W 1949 roku nowo powstałe Miejscowe Koło PZKO w Datyniach Dolnych wznowiło tradycję Babskiego Balu. W latach 1955-1972 współorganizatorem imprezy było Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Szkoły w Datyniach Dolnych. Historia Babskiego Balu została przerwana na początku lat 90. ubiegłego stulecia. Tradycję udało się znowu wskrzesić w 2004 roku w Domu PZKO w Błędowicach. Od tej pory, oprócz dwuletniej przerwy w czasie pandemii, odbywa się corocznie.

    Na parkiecie pojawili się Olivia Newton-John i John Travolta

    W 2004 roku, oprócz zwyczajów balowych pielęgnowanych od 1928 roku, pojawiła się nowa tradycja, a mianowicie występ grupy taneczno-rozrywkowej pod wdzięczną nazwą „Chłopobalet”. Co roku zespół mężczyzn złożony z balowiczów przygotowuje humorystyczny występ, czerpiąc ze znanych motywów z popkultury. Panowie już nie raz udowodnili, że nie boją się wyzwań. W tym roku postawili na kultowy musical „Grease”. Na parkiecie nie zabrakło więc rozbudowanych scen tanecznych z głównymi bohaterami – Johnem Travoltą i Olivią Newton-John. Hollywoodzkie gwiazdy pokazały się od jak najlepszej strony, i aż trudno w to uwierzyć, niewiele się zmieniły od premiery kultowego musicalu.

    Nie powinno więc dziwić, że tegorocznym Lwem Salonu został John Travolta (a ściślej Marcin Bittner), który został obdarowany przez damską część balu aż 82 kotylionami. Otrzymał również 12 talonów, na które „ciężko zapracował” pod dzwonem.

    Pomysłów na kolejne występy nie brakuje

    „Chłopobalet” przygotowywał się do występu kilka miesięcy. – Po raz piąty biorę udział w „Chłopobalecie”. Człowiek powinien umieć z siebie żartować, mieć do siebie dystans. Ćwiczyć zaczęliśmy już w październiku zeszłego roku. Najpierw wybraliśmy temat, potem muzykę i choreografię. W tym roku mamy występ, w którym są i postacie męskie, i żeńskie. Ja jestem dziewczyną, jak widać. Trzeba było też przygotować kostiumy i makijaż. Mamy fajną paczkę „chłopów”, którzy chcą coś pokazać, rozbawić innych ludzi – powiedział Daniel Klimsza.

    Korzystając z okazji, zapytaliśmy Daniela Klimszę, czy po tylu latach występów nie brakuje zespołowi pomysłów na kolejne bale. – Nie brakuje nam pomysłów. Mamy wymyślone tematy już na kilka lat do przodu. Największa niespodzianka będzie w setną rocznice Babskiego Balu.

    Niestety nie udało nam wyciągnąć żadnej informacji dotyczącej setnej rocznicy Babskiego Balu. Nie pozostaje nam nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość.

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



      REKLAMA Reklama

      REKLAMA
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego