Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
FILIPKA / Tradycją już stało się żegnanie przez turystów — członków i sympatyków Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowyego „Beskid Śląski” w Republice Czeskiej starego roku w górach. Nie inaczej było i tym razem. I tak w niedzielę, 31 grudnia 2023 roku liczna grupa członków tej organizacji spotkała się na szczycie Filipki, by przy ognisku punktualnie o godz.12:00 pożegnać rok 2023, a przywitać Nowy Rok 2024.
O ognisko zadbał „ogniskowy”, Michał Kaleta, a o sylwestrową atmosferę wszyscy przybyli. Turyści wędrowali na szczyt Filipki różnymi drogami. Indywidualnie czy w małych grupkach również z niego schodzili. Natomiast około południa wszyscy wspólnie świętowali zakończenie starego roku. Były przyniesione z domów wiktuały. Nie mogło także zabraknąć szampana. No i przede wszystkim cudownej, pełnej życzliwości atmosfery spotkania ludzi w różnym wieku, różnych narodowości, których łączy miłość do spędzania swego wolnego czasu na beskidzkich szlakach.
Oficjalnie trzecia edycja
Jak wyjaśniają działacze PTTS „Beskid Śląski” sylwestrowe spotkania na Filipce zaczęły się od tego, że turyści z PTTS dołączali się do spotkań organizowanych tutaj już wcześniej przez Jarkę Ščerbovą. — Wraz z grupą kobiet z Hawierzowa trenujących jazdę na rowerze, a ja wtedy jeździłam maratony rowerowe, przyszłyśmy tutaj w sylwestra. Była to bardzo udana wycieczka. W kolejnych latach przychodziło nas tutaj coraz więcej — mówi Jarka Ščerbová, która od kilku już lat regularnie uczestniczy nie tylko w tej, ale również w wielu innych wycieczkach i spotkaniach organizowanych przez PTTS.
— Kilka lat temu z grupą członków Beskidu z Karwiny byliśmy w sylwestra na Filipce. Siedząc na ławach przed chatą, wyciągnęliśmy swojego szampana. Wtedy wyszła kierowniczka schroniska i powiedziała, że nie możemy na jej terenie pić nic własnego. No to poszliśmy do wiaty na szczycie. I od tamtego czasu chodzimy już prosto tutaj — dodaje Ota Sikora.
Wanda Farnik, wiceprezes „Beskidu” ds. turystyki wyjaśnia, że oficjalnie PTTS „Beskid Śląski” zaczął sylwestrowe spotkania na Filipce organizować trzy lata temu. — Zainicjowaliśmy je oficjalnie razem z harcerzami Drużyny Harcerskiej „Czarne Pantery” z Trzyńca. Ale już wcześniej przychodzili tutaj nieformalnie nasi członkowie z Karwiny – wyjaśnia Farnik.
Śpiew, ognisko, szampan i przyniesione z domów wiktuały
Nieopodal wiaty turystycznej płonęło ognisko. Przybyli na Filipkę grzali się w cieple płomieni, a także w cieple życzliwej, przyjacielskiej atmosfery. Punktualnie o 12:00 w południe wystrzeliły korki szampanów. Po groniach niósł się śpiew. Były kolędy, niepisany hymn organizacji „Szumi jawor” z dodatkową świąteczną zwrotką.
(indi)