Beata Tyrna
E-mail: indi@zwrot.cz
ŁOMNA DOLNA, BOCONOWICE / Turyści z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski” w Republice Czeskiej przywitali wiosnę wycieczką i grą w kręgle. Przygotowano dwie trasy piesze ze wspólną metą w Boconowicach. Wycieczki i spotkanie zorganizowali Láďa Michalík i Józef Gurbiel. Józef Gurbiel podczas rozegranego później turnieju w kręgle wykazał się także jako świetny konferansjer.
Trasa z Łomnej Dolnej (Matyščina louka) przez Małą Kikulą i Kiczerę do Boconowic liczyła 8 km. Jej przejście zajęło „Beskidziokom” 2,5 godziny. Grupę wędrującą tą trasą prowadził Józef Gurbiel. Krótsza trasa miała 6 km i prowadziła z Mostów koło Jabłonkowa. Wszyscy spotkali się na mecie w restauracji „U Maryny” w Boconowicach.
Wspólny śpiew i czytanie okolicznościowej poezji
Na mecie w Boconowicach spotkały się obie grupy, by wspólnie przywitać wiosnę. Spotkanie rozpoczęto odśpiewaniem hymnu PTTS „Beskid Śląski”, czyli znanej na Śląsku Cieszyńskim pieśni „Szumi Jawor”. W programie artystycznym przedstawiona została scenka „Kopciuch”. Zimę żegnano śpiewem przy akompaniamencie skrzypiec i dwóch gitar.
Odczytano także wiersz Wandy Michalkowej „Nasze grónie”:
Byli my na kopcach tak wysoko, aż sie w głowie toczy.
Niejednóm doline i gibki potoki oglóndały nasze oczy.
Widzieli my słóńce, jak wychodzi i zachodzi za kopcami.
Świyciły nóm gwiozdki z nieba przi wandrowaniu nocami.
Dłónie nóm ziómbił mróz, umywoł deszcz, ogrzywało słóńce.
Wóniali my smreki w lesie i barwne kwiotka na łónce.
Nogi nas smyczyły przez zomiynty, trowe, skoli, bołoto…
Mieć w kapsie listki, w uszach śpiyw lasu, je nóm bliższe niż złoto!
Chociaż nasze nogi sóm kapke słabsze jako łóni,
To serce fórt nas cióngnie do tych miłowanych gróni!
Wyniki turnieju
Co do samego turnieju gry w kręgle, to najlepszym zawodnikiem okazał się Eugeniusz Dubiel, a najlepszą zawodniczką Wanda Michalkowa.
(indi)