Powracamy jeszcze do Zjazdu Gwiaździstego. Zobaczcie, jak było! [zdjęcia]

ISTEBNA / W ubiegłym tygodniu na Złotym Gróniu w Istebnej odbył się 49. Zjazd Gwiaździsty. Impreza powróciła po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. W ubiegłym roku, również na Złotym Gróniu, miały miejsce Igrzyska Zimowe Zaolzia, zorganizowane przez Zarząd Główny Macierzy Szkolnej.

Na starcie w tym roku stanęło 320 zawodników z polskich szkół na Zaolziu. Część z nich zmierzyła swoje siły na trasach biegowych na Kubalonce. Pisaliśmy o nich tutaj.

Zjazd Gwiaździsty po raz pierwszy odbył się w Istebnej. Wcześniej zmagania miały miejsce np. w Mostach koło Jabłonkowa. Warto podkreślić, że pierwszy Zjazd Gwiaździsty odbył się na Kozubowej jeszcze przed II wojną światową. Wtedy wzięło w nim udział 38 zawodników.

Znicz zapalił Franciszek Jopek

Zjazd Gwiaździsty tradycyjnie już rozpoczyna się od zapalenia znicza i złożenia przysięgi. W tym roku organizatorem zjazdu był Polska Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza z Jabłonkowa. Znicz zatem zapalili uczniowie tej szkoły. Magda Jakubik przekazała pochodnię Franciszkowi Jopkowi, który zapalił znicz. Tekst ślubowania w imieniu wszystkich zawodników przeczytała Eliza Julia Skupień.

I mogły ruszyć zmagania sportowe.

Przygotowywałem się przez całą zimę

Swoimi wrażeniami z tegorocznego zjazdu podzielił się z nami Jan Iwanuszek z polskiej szkoły w Lutyni Dolnej, któremu udało się w kategorii chłopcy 2-3 klasa zdobyć ósme miejsce:

Jak oceniasz tegoroczny Zjazd Gwiaździsty?

Było bardzo fajnie. Najbardziej podobały mi sie wolne chwile miedzy 1. a 2. przejazdem, kiedy jeździłem z kolegami. Podobało mi się również to, że kibicowała cała moja rodzina.

Jakie były warunki śniegowe?

Na początku śnieg wydawał się miękki, ale po kilku przejazdach stawał się twardy. Zlodowaciałych miejsc było mało. Trasa była dobrze przygotowana

Czy miałeś mocną konkurencję?

Tak, w mojej kategorii startowało dużo dzieci, które na co dzień trenują w klubach sportowych.

Jak długo przygotowywałeś się do zawodów?

Przez całą zimę. Prawie każdy weekend spędzałem na nartach. Nie jeździłem tylko wtedy, kiedy byłem chory.