Magda Walach
E-mail: magda@zwrot.cz
LESZNA DOLNA / W PZKO w Trzyńcu – Lesznej Dolnej można między innymi podziwiać największą koronkę koniakowską na świecie. Wystawę, która gościła nie tylko w Dubaju zainaugurowano w piątek 28 października pokazem mody i wykładem Lucyny Ligockiej-Kohut.
W Koniakowie „hekluje“ cała wieś. Ponad 700 koronczarek zrzesza Centrum Koronki Koniakowskiej, które stało się nie tylko muzeum szydełkowanych cudeniek, ale też miejscem, w którym panie spotykają się i razem „Heklują rózićki z kwiotek“.
Koronka koniakowska charakteryzuje się przede wszystkim cienką nicią. Kolejną cechą koronek są różnego rodzaju motywy kwiatowe i roślinne, geometryczne. Nie mam żadnego wzornika i opisu, w jaki sposób robić koronki. To tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. „Kwiotki“ łączone są od najmniejszego do największego, to połączenie i symetria jest też bardzo ważna.
Pokazywanie koronki w świecie
– W zeszłym roku byliśmy na wycieczce w Koniakowie. Oglądaliśmy te koronki, zachwycaliśmy się i tak się zastanawiałam, że skoro mogli pojechać do Dubaju, to dlaczego nie mogliby przyjechać do nas do Lesznej. Zapytaliśmy pani Lucyny i powiedziała, że prawdopodobnie przyjedzie. Prawie rok trzymaliśmy to w tajemnicy i szczerze mówiący podpisaliśmy też tzw. prawo wyłączności. Chcieliśmy przed świętami przygotować jeszcze coś wyjątkowego. Mamy też już zaplanowane kolejne wystawy. Chcemy też stworzyć taką ideę pokazywania tego, co jest naszym dorobkiem, co chcemy robić, co miałoby się dochować, ale w trochę inny sposób niż tradycyjny – powiedziała Renata Szkucik, prezes MK PZKO w Lesznej Dolnej.
Wystawa aktualnie prezentowana w PZKO na co dzień wystawiana jest w Centrum Koronki Koniakowskiej w Koniakowie. Sukces jednak odniosła już w takich miejscowościach jak Dubaj, Chorwacja, Budapeszt, Bratysława, Praga, Warszawa i Kraków.
– To dla mnie jest zaszczyt, że mogłam tutaj przyjechać. Bo taką moją misją jest właśnie pokazywanie koronki w świecie. Ta wystawa, która była w Dubaju to powstała po to, by móc ją jeszcze gdzie indziej w świecie pokazywać. Cieszę się, że mogło dojść do realizacji – powiedziała Lucyna Ligocka-Kohut, założycielka Centrum Koronki Koniakowskiej.
Historia Koronki Koniakowskiej
– Właśnie te Beskidzki Gronie i ta piękna przyroda, która jest spokojna, wpłynęła na to, że urodziła się u nas tradycja koronki koniakowskiej właśnie taka, a nie inna – opowiadała Lucyna Ligocka-Kohut.
Pierwszą koronczarką, która zaczęła heklować serwety była Zuzanna Wałach. Jako mała dziewczynka została wysłana na służbę do Goleszowa, gdzie widziała robienie serwet. W Koniakowie pierwszymi koronkami były czepce. Kiedy wróciła do domu, zaczęła heklować małe serwetki. Mężowi tak się spodobały, że namówił ją, by w długie zimowe wieczory zapraszała sąsiadki i uczyła je heklować.
Prezent dla królowej Elżbiety
Jedną z jej sąsiadek była Maria Gwarek. Wspaniała artystka, założycielka zespołu regionalnego „Koniaków“, założyła oddział Cepelii w Koniakowie. Zaczęła wywozić serwetki, rękawiczki i kołnierzyki do Katowic i dzięki temu w Koniakowie heklowanie stało się zawodem. Poprzez przyjaciela Marii Gwarek Stanisława Hadynę koronka koniakowska dostała się aż na sam dwór angielski. Ministerstwo prosiło o stworzenie serwety, która została podarowana królowej Elżbiecie z okazji 10-lecia panowania.
– Możemy się chwalić, że w majątkach angielskich mają nasze serwety. Takich spotkań z różnymi ciekawymi osobistościami jest bardzo wiele. Ojciec święty Jan Paweł II też na przykład otrzymał nasze obrusy i tak wszystko się pięknie rozwijało – wspominała Lucyna Ligocka-Kohut.
Od stringów po największą koronkę świata
W 80 latach Cepelia upadła i tak koronczarki zostały same sobie. W 2001 roku jedna z pań stworzyła tzw. Koniakowskie stringi. To spotkało się z ogromnym zainteresowaniem, natomiast starsze koronczarki się temu oburzały. Przez to wybuchła w Koniakowie afera stringowa.
– Ta bielizna do dzisiaj wszystkich bawi, ale też się dobrze sprzedaje, bo w moim muzeum sprzedajemy około 3000 stringów rocznie. To jest zawsze punkt programu, kiedy się mężczyźni w muzeum ożywiają. W pewnym momencie zaczęło mnie denerwować, że ludzie tyle mówią o tych stringach, bo jednak najwięcej w serwecie widać całe piękno i cały kunszt. Żeby odwieść ludzi trochę od tych stringów, w 2013 roku wpadłam na pomysł, żeby zrobić największą koronkę koniakowską świata i wpisać ją do Księgi rekordów Guinnessa – powiedziała Lucyna Ligocka-Kohut.
Największa koronka koniakowska
Serweta prezentowana na wystawie jest już drugim rekordem. Powstała w tym roku, jest nieco większa od pierwszej. Koronka ma 5 metrów i 32 centymetrów. Składa się z dwudziestu rzędów, znajduje się na niej 3 338 kwiatów. Zużyto 61 kilometrów nici.
– Zaczęłam z nią podróżować po całym świecie, byłam kojarzona jako menadżer koronek. Zrozumiałam, że nie ma za bardzo przedstawiciela koronkarek w Koniakowie. Nie było muzeum, które opowiadałoby o historii i koronczarkach. To wszystko mimowolnie się działo, przychodziły znaki, że tą koronką powinnam się zająć. Kupiłam budynek, założyłam Fundację Koronki Koniakowskiej. Chodziłam po wsi, zbierałam zdjęcia i historię a w kwietniu 2019 otworzyłam muzeum. Nadal zajmuje się koronką i jej promocją to jest moja pasja i część mojego życia – mówiła o powstaniu Centrum Koronki Koniakowskiej Lucyna Ligocka-Kohut.
Urzekający pokaz mody
Częścią wernisażu był również pokaz mody. Uczennice z Polskiego Gimnazjum w Czeskim Cieszynie w tym Julia Krzywoń (laureatka czeskiej edycji Schwarzkopf Elite Model Look 2022) oraz studentka Wczesnoszkolnej pedagogiki w Ołomuńcu prezentowały 15 heklowanych sukien zaprojektowanych przez Beatę Bojdę.
Kolekcja powstała podczas przygotowywania się na Wystawę Światową EXPO 2020 w Dubaju. Oprócz prezentowania serwet i największej koronki na świecie pani Lucyna zaplanowała stworzenie 20 sukien. Kolekcję heklowało 17 pań. Wyroby promowały nie tylko koronkę koniakowską, ale również całe Województwo śląskie. Przez trzy lata łącznie 150 koronczarek pilnie pracowało, by zrealizować plany.
– Powstało także ponad 10 tysięcy drobnych serwetek, które tam zostały wręczane. To wszystko było dla nas ogromne wyzwanie, ale też nas to zintegrowało. Wystawa wzbudziła taki zachwyt, że nawet księżniczka Sheikha Mozah bint Nasser postanowiła nas odwiedzić i poznać. Wydarzenie spowodowało również duże zainteresowanie wśród mediów. Przez co koronczarki zostały zaproszone między innymi do programu „Mam Talent“ – powiedziała Lucyna Ligocka-Kohut.
Kilkudniowa wystawa
Wystawa „Z karpackich hal do Dubaju” czynna jest od 28 października do 2 listopada 2022. Pomimo to w niedziele odbyły się dla zainteresowanych warsztaty heklowania. Te dzieła sztuki można obejrzeć jeszcze dzisiaj i jutro w godzinach od 13 do 17.