BYSTRZYCA / W bystrzyckim kinie trwa już od kilku tygodni „Babie Lato Filmowe”. Oprócz ciekawych filmów odbyły się również spotkania z reżyserami oraz aktorami, na jednym z nich był obecny Przemysław Branny, aktor pochodzący z Zaolzia.

W ubiegłym tygodniu goście mogli obejrzeć dramat historyczny „Śmierć jak kromka chleba” Kazimierza Kutza, przedstawiający tragiczne wydarzenia, które odegrały się w katowickiej kopalni „Wujek” po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku. Wtedy podczas pacyfikacji strajku siłami milicji i wojska zginęło 9 górników, a 23 zostało rannych.

W filmie fabularnym można zobaczyć znane twarze, m.in..: Janusza Gajosa, Jerzego Trelę czy Andrzeja Grabowskiego, pojawia się również pochodzący z Zaolzia Przemysław Branny. I właśnie on po projekcji w bystrzyckim kinie odpowiadał na pytania gości i zdradził ciekawostki związane z filmem.

O ciekawych faktach związanych z filmem „Śmierć jak kromka chleba” opowiedział Przemysław Branny

– Film został nakręcony ze składek ludzi, nie było wtedy żadnego sponsora czy finansowania. Był to film wymagający dużych nakładów finansowych ze względu na ilość scen zbiorowych i na temperaturę, ponieważ kręcono zimą. Nawet sceny polewaczką kręcono przy -15 stopniach, był to bardzo trudny w realizacji film – powiedział Przemysław Branny.

Dodał, że w filmie zagrali górnicy, którzy brali udział w strajku w kopalni „Wujek”. – Film kręcono 11 lat po zajściach pacyfikacyjnych, dokładnie w tych samych miejscach, w których się to działo. Wielu górników, którzy są w tym filmie, brało udział w tych wydarzeniach w 1981 roku – wyjaśnił.

Opisał, że kiedy odbywały się nienagrywane sceny walk, to zdarzało się, że pękła ochrona i ktoś niechcący kogoś uderzył. – Dochodziło do takich sytuacji, że w ludziach wzbudzała się pamięć i ciężko było czasami zapanować nad tłumem. Reżyser filmu Kazimierz Kutz podkreślał wtedy: „słuchajcie, to jest film, nie zróbcie sobie naprawdę krzywdy”. A z kolei wojskowi i policjanci, którzy grali w tym filmie, to zaczynali dzień zdjęciowy od tego, że przychodzili w mundurze i mówili do reszty: „Chłopy, ja jestem aktorem, ja nie jestem policjantem” – tłumaczył Przemysław Branny.

Film kręcono na taśmę filmową

Aktor podkreślił, że wtedy jeszcze były czasy kręcenia filmu na taśmę filmową. – To oczywiście było o wiele droższe, nie można było robić wtedy dubli, bo ciężko było robić duble z taką liczbą ludzi. Teraz się zupełnie inną techniką kręci, można powtarzać jedną scenę 50 razy, zanim nie było idealnie. Wtedy taśma kosztowała i było to trudne – wspominał Przemysław Branny.

Kolejny film w czwartek 20 października

Kolejne pokazy, już po październikowej kumulacji wydarzeń, ale nadal w ramach „BLF” zaplanowano w co drugi czwartek o godz. 18. aż do 8 grudnia, kiedy to na dużym ekranie w Bystrzycy pojawią się „Paciorki jednego różańca” Kutza.

Komentarze



CZYTAJ RÓWNIEŻ



REKLAMA Reklama

REKLAMA
Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego