CIESZYN / Start był huczny. 1 lipca pod Ratuszem w Cieszynie oprócz głównego bohatera wyprawy Łukasza Wilińskiego zebrał się sztab tworzący zaplecze techniczne jego wyprawy, przedstawiciele władz miejskich, dziennikarze najróżniejszych redakcji, także telewizyjnych. Łukasz Wiliński jest niepełnosprawny. Nie przeszkadza mu to jednak w realizacji rowerowej pasji i związanych z nią marzeń.

    Marzeniem tym jest objechanie Polski dookoła trajką – rowerem trójkołowym, na którym rowerzysta przyjmuje pozycję półleżącą. Łukasz Wiliński choć sam mieszka w Katowicach, na miejsce startu wybrał Cieszyn, który znajduje się najbliżej granicy. O szczegółach wyprawy udało nam się porozmawiać z jej bohaterem.

    Czy to jest pierwsza pana tak długa wyprawa?

    Tak. To jest moja pierwsza tak długa wyprawa. Ale zeszłe lata dużo jeździłem, sprawdzałem swoje siły. W zeszłym roku jechałem non stop dwadzieścia cztery godziny. A hyc był wtedy jeszcze większy niż dzisiaj.

    Właśnie. Pogoda niespecjalnie sprzyja wysiłkowi fizycznemu i pedałowaniu nad rozgrzanym asfaltem… Nie boi się pan tych upałów?

    Trochę się boję. Dlatego nieco zmieniliśmy organizację wyprawy. Zrobimy tak, że nasza baza, czyli nasz kamper, będzie co jakiś czas na mnie czekał. Żebyśmy mogli zrobić sobie chwilę przerwy, wsadzić głowę pod zimny prysznic i jechać dalej. Martwię się też co będzie, jeśli zastanie nas coś takiego jak wczoraj w Cieszynie.

    Gradobicie?

    Tak. Wtedy trzeba będzie się schować.

    Tak więc pan pojedzie na tym specjalnym rowerze – trajce, a w pobliżu będzie jechał samochód zaplecza?

    Tak. Pojedzie też jeszcze moja znajoma, która też ma tego typu rower, tylko że elektryczny. A ja mam zwykły.

    Z założenia postawił pan wyłącznie na siłę własnych mięśni?

    Zdecydowanie! W samochodzie będzie tylko serwis. Gdyby coś się zepsuło, to on podjedzie i naprawi. Gdybym naprawdę opadł już z sił, to na chwilę zamienię rower na elektryczny. Ale to jedynie na chwilę. I w ogóle nie dopuszczam takiej myśli.

    Chce pan mieć satysfakcję z tego, że przejechał pan całą trasę o własnych siłach.

    Tak! To jest wyzwanie. A kto nie podejmuje wyzwań, ten nie może cieszyć się sukcesem!

    Jaka jest więc idea tej wyprawy?

    Zrobić coś, czego się jeszcze nie zrobiło.

    Od jak dawna jeździ pan na trajce?

    Najpierw miałem tradycyjny rower trójkołowy dla niepełnosprawnych, taki, co ma dwa koła z przodu i jedno z tyłu.

    A to jest już sportowa wersja

    Tak. Bo ten zwykły, tradycyjny już nie dawał rady na moje wariactwa. Szukaliśmy więc sponsora, który pomoże nam kupić taką trajkę. Bo to jest bardzo droga sprawa. Najtańsza wersja trajki, którą ja mam, to koszt osiemnastu tysięcy złotych. Mam ją od lutego tamtego roku.

    A na tym poprzednim jeździł pan wcześniej długo?

    Pierwszy mój rower był kupiony w 2008 roku. Mam dziecięce porażenie mózgowe. Od dziecka mam problemy z poruszaniem się. Rower więc bardzo mi pomaga w przemieszczaniu się.

    Co jest największym problemem w zorganizowaniu takiej wyprawy?

    Pieniądze. To jednak jest kosztowne przedsięwzięcie. Dlatego też założyłem na Facebooku fanpage „Trajką dookoła Polski”. Jest tam też link do zrzutki.

    (indi)

    Tagi: , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



       

      NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
      W TWOJEJ SKRZYNCE!

       

      DZIĘKUJEMY!

      REKLAMA Reklama

      REKLAMA Reklama
      [embedyt]https://www.youtube.com/embed?listType=playlist&list=UU4ZpGtOu3BljB-JQzl5W_IQ&layout=gallery[/embedyt]
      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego