Renata Staszowska
E-mail: renata@zwrot.cz
MILIKÓW / Ubrania, buty, zabawki, książki – wszystko, co jest potrzebne naszym pociechom, można było zakupić na kiermaszu dziecięcym, który odbył się ostatnią marcową niedzielę w Milikowie.
Kiermasz cieszy się coraz większą popularnością. Do Milikowa przyjeżdżają mamy nawet z Trzyńca.
Popularność kiermaszu rośnie
– W tym roku sprzedawaliśmy tylko w niedzielę. W sobotę przyjmowaliśmy rzeczy do sprzedania, potem wszystko trzeba było poukładać do sprzedaży. Wielki popyt była na rowery dziecięce, ale tradycyjnie sprzedawały się też ubrania, buty, zabawki. W niedzielę otwieraliśmy o ósmej, czekało tutaj już sporo mam. Cieszy mnie popularność kiermaszu, która nieustannie wzrasta. Kto raz nas odwiedził, najczęściej znów wraca, bo kupić dla swych pociech można bardzo tanio. Cieszy mnie, że ubrania, z których dzieci już wyrosły, znów są przydatne i nie zmarnują się – zdradziła Beata Bubik, główny organizator i inicjator całej imprezy.
Z organizacją pomagają jej koleżanki, ale włączyć musieli się też ojcowie, którzy zajęli się pilnowaniem pociech podczas trwania kiermaszu.
Rekordowa sprzedaż
– Staramy się, by towar był przez cały czas poukładany. Dlatego ciągle ktoś od nas chodzi i składa ubrania, poprawia, aby wszystko ładnie wyglądało. Pomaga mi moja siostra, koleżanki. W tym roku sprzedaliśmy towar za rekordową sumę. Macierz Szkolna w Milikowie oraz SRPŠ w Milikowie dostaną po 3700 koron – dodała Bubík.
W sali gimnastycznej miejscowej szkoły stoły aż uginały się pod ciężarem ubrań dla dzieci w wieku do 15 lat. Używane rzeczy można było kupić w bardzo atrakcyjnych cenach.