Gradobicie w Trzycieżu
Gradobicie, które 7 sierpnia 1890 roku pojawiło się w Trzycieżu i jego okolicy, spowodowało wielkie szkody. Dotąd nie zebrane uprawy zboża grad prawie zniszczył, wiele drzew i krzaków zostało pozbawionych liści.
Zaćmienie Słońca
Całkowite zaćmienie Słońca można było oglądać 30 sierpnia 1905 roku również na Śląsku Cieszyńskim. To ciekawe zjawisko astronomiczne trwało od godziny 11.43 do godziny 16.43.
Nowy cmentarz żydowski
Nowy cmentarz żydowski otwarto w sierpniu 1907 roku w Cieszynie. Jako pierwszego pochowano tam pewnego Kohna.
Krwawa masakra we Frydku
Dwie bandy Cyganów pokłóciły się w sierpniu 1908 roku na targu we Frydku. Potem koczownicy przesunęli się do jednej gospody, gdzie kontynuowali sprzeczkę. W końcu doszło do tego, że wyciągnęli noże i broń palną, następstwem czego czterej Cyganie zostali śmiertelnie zranieni.
Zanim na miejsce krwawej bijatyki przybyli policjanci i żandarmi, porywczy awanturnicy ulotnili się. Na miejscu zostawili wozy i swoje kobiety z dziećmi. W wozach znajdowała się broń palna i wiele rzeczy, które prawdopodobnie pochodziły z kradzieży.
Stratował go pułk dragonów
Parobek gospodarza Nowaka z Żukowa Górnego pod koniec sierpnia 1909 roku upiwszy się nad miarę, wracał wieczorem szosą i usnął po drodze. Tej nocy podjął kwaterujący w okolicy Cieszyna pułk dragonów nocne ćwiczenia. Kiedy żołnierze wracali tą samą drogą, w ciemności nikt nie zauważył leżącego na ziemi, skutkiem czego wszystkie konie przeszły po pijanym parobku. Dopiero na drugi dzień zauważono jego stratowane ciało.
Skradziono mu wóz i z końmi
Nowy wóz z dwoma końmi skradł nieznany złodziej Janowi Kupczokowi ze Stanisłowic, kiedy ten akurat był w gospodzie, a wozu i zwierząt nikt nie pilnował. Kradzież miała miejsce 10 sierpnia 1910 roku.
Spłonęła zagroda
W Ligotce Kameralnej 5 sierpnia 1911 roku doszczętnie spłonęła drewniana chałupa, stodoła i szopa. Jej mieszkańcy Jerzy Matuszek, Jan Rucki i Jan Sikora ze swoimi rodzinami stracili cały swój majątek i popadli w wielką biedę.
Bułgarski obieżyświat w Cieszynie
Bułgarski turysta Alfred Melamed dotarł w sierpniu 1911 roku do Cieszyna. Obieżyświat z Półwyspu Bałkańskiego był w podróży od 8 sierpnia 1908 roku, kiedy wyruszył z Sofii, zamierzając podróżować po świecie aż do 1913 roku. Decyzję tę podjął z powodu nagrody 10 tysięcy franków, którą za ten wyczyn oferował sofijski klub turystów.
Dotychczas przeszedł pieszo Rumunię, Turcję, północną Afrykę, Serbię, Węgry, Austrię, Belgię, Francję, Włochy, Anglię, Hiszpanię i Niderlandy. Codziennie pokonywał czterdzieści kilometrów. Pieniądze na dalszą podróż zdobywał ze sprzedaży zdjęć ze swoją podobizną.
Tragiczny koniec sporu
Dwaj żołnierze z cieszyńskich koszar pokłócili się na strzelnicy w Boguszowicach (obecnie dzielnica Cieszyna). Jeden z nich niechcący pchnął drugiego bagnetem wprost do serca. Do tragedii doszło 2 sierpnia 1913 roku.
Zbieg z Bałkanów na Śląsku Cieszyńskim
Policjanci w Karwinie zatrzymali w sierpniu 1913 roku mężczyznę, który nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Śledztwo wykazało, że chodzi o dwudziestoletniego Bułgara, któremu udało się zbiec z niewoli tureckiej. Młody mężczyzna najpierw walczył przeciw Turkom w pobliżu Edirne, jednak pod koniec kwietnia trafił do niewoli. Kiedy przewożono go do miasta Saloniki, udało mu się uciec.
Potem na nieznanej łodzi dostał się aż do chorwackiej Opatije, która znajdowała się już w granicach Austro-Węgier. Od tej tego czasu wędrował piechotą, aż w końcu przybył na Śląsk Cieszyński. W Karwinie bułgarskiemu uciekinierowi zaoferowano pracę, żeby mógł zarobić jakieś pieniądze i powrócić do ojczyzny. Bułgaria uzyskała w pełni niepodległość w 1908 roku.
Zatrucie grzybami
Pani Waleczek z Cieszyna i jej trzej synowie zatruli się w sierpniu 1918 roku grzybami. Matka zmarła wkrótce po ich spożyciu, jej dwaj potomkowie po przewiezieniu do szpitala. Przeżył tylko trzeci syn.
(gam)
Komentarze