Nina Suchanek
E-mail: nina@zwrot.cz
W sobotę odbył się pierwszy bieg sztafetowy „Olza RUN”, który wiedzie wzdłuż brzegów Olzy. Uczestnicy musieli pokonać 100-kilometrową trasę. Na temat biegu rozmawiamy z Ryszardem Markiem, organizatorem wyścigu.
Jak przebiegał bieg „Olza RUN”?
Rano spotkaliśmy się przy ujściu Odry i Olzy w Boguminie. W to miejsce zjechały się drużyny, ale nie startowały wszystkie w jednym czasie. Było to zorganizowane tak, że wszystkie drużyny miały wyznaczony wspólny cel, do którego musiały dobiec w podobnym czasie. Drużyny startowały w godzinach od 7 do 11, a im dalej drużyny dobiegły, tym bardziej się przybliżały do siebie. Podczas rejestracji należało podać przeciętne tempo biegu na 1 kilometr, i według tego wyznaczyliśmy najwolniejsze grupy, które startowały jako pierwsze oraz najszybsze, które biegły jako ostatnie.
Bieg kończył się w Istebnej u źródeł Olzy i Gańczorki. Wielu uczestników było zaskoczonych piękną scenerią i ilością ścieżek wyznaczonych w pobliżu źródeł. Niestety nie przygotowaliśmy na mecie żadnego programu kulturalnego, nie mogliśmy zaprosić żadnej kapeli i tańczyć do białego rana, co, mam nadzieję, poprawimy w kolejnych edycjach biegu.
Trasa biegu wiodła wzdłuż obu brzegów Olzy. Czy uczestnicy musieli wykonać test na obecność koronawirusa?
Tak, każdy z zawodników musiał posiadać negatywny wynik testu antygenowego, którego wymaga Polska, żeby przekroczyć granicę. Zaskoczyło mnie, że pomimo to, że zagwarantowaliśmy refundowanie opłaty startowej, żadna z drużyn nie wycofała się z powodu konieczności wykonania testu. Finalnie wszyscy uczestnicy i organizatorzy mieli wykonane testy na obecność koronawirusa.
Co chcielibyście zrobić lepiej w przyszłym roku?
W przyszłym roku chcemy lepiej przygotować zakończenie biegu. Popracować nad formą ogłoszenia wyników i zorganizować program kulturalny, który w tym roku był niestety ograniczony z powodu pandemii. Mieliśmy szczęście, że w dzień biegu zostały otwarte ogródki restauracyjne w Polsce. Dzięki temu na mecie zawodnicy mogli zamówić normalne danie w restauracji. Oprócz tego przygotowaliśmy dla wszystkich uczestników placki, lane piwo i pyszną kawę.
W przyszłym roku czeka nas jeszcze mnóstwo pracy. Trasę trzeba będzie lepiej zaplanować i zapewnić więcej miejsc do parkowania na niektórych odcinkach. W tym roku zgłosiło się 20 drużyn, czyli 100 uczestników. W przyszłości chcielibyśmy zwiększyć tę liczbę do 50 drużyn, ponieważ już w tym roku zainteresowanie było większe niż zakładaliśmy. Myślę, że właśnie takiego biegu nam tutaj brakowało.
(NS)
Tagi: bieg, Olza RUN, Ryszard Marek, sport, sztafeta