„Każdego ranka krótko westchnę do Boga: Wyślij mnie tam, gdzie trzeba”. I wysłał Evę Furtek do hospicjum – zwrot.cz

    Eva Furtek – matka, poetka, nauczycielka języka angielskiego z Ligotki Kameralnej podczas pandemii zaczęła pomagać jako wolontariuszka w hospicjum.

    Zawodowo pracujesz jako nauczycielka, wolny czas poświęcając poezji i teatrowi amatorskiemu w Ligotce. O ile nauka w formie zdalnej cały czas się odbywa, wiersze pisać można zawsze i wszędzie, to wszelkie aktywności związane z realizacją spektakli odpadły. Czy w związku z tym zapełniłaś swój wolny czas jakimś nowym zajęciem?

    Podczas pierwszej fali Covid-19 w jednym z pobliskich hospicjów zabrakło personelu, który miałby uprawnienia, by podawać medykamenty dożylnie. Tak więc terminalnie chorzy pacjenci zostawali w swych ostatnich dniach we własnych domach, opiekę medyczną zapewniła Medica3nec. I szukano woluntariuszy do czuwania przy łóżku konających ludzi. Podjęłam się tego zadania.

    Medica3nec zabezpiecza opiekę zdrowotną w domu pacjenta. Pielęgniarki przyjeżdżają do pacjentów, by zmienić im opatrunek lub pobrać krew. Prócz tego Medica3nec zabezpiecza hospicjum domowe, czyli wspiera pacjenta w ostatnich dniach życia w domu.

    A miałaś wcześniej jakąkolwiek styczność z opieką medyczną?

    Od urodzenia mieszkałam w sąsiedztwie domu seniora. Widziałam i słyszałam od mamy pielęgniarki, na czym polega opieka nad chorymi lub seniorami, więc temat był mi bliski.

    Ale rozumiem, że tylko teoretycznie, ale nigdy wcześniej nie pomagałaś przy opiece nad chorymi?

    Nie. Nigdy.

    To co cię skłoniło, by zacząć właśnie teraz?

    Każdego ranka krótko westchnę do Boga: Wyślij mnie tam, gdzie trzeba i daj mi takie słowa i siłę do działania, żebym nie przyniosła ci wstydu. I rzeczy się dzieją…

    I tak zostałaś wolontariuszką w hospicjum… I jak odnalazłaś się w tej niełatwej emocjonalnie pracy?

    W zasadzie oprócz nawilżania warg i trzymania za rękę pacjenta prawie nic innego nie robiłam, jednak nigdy wcześniej nie czułam się bardziej potrzebna… To prawda, że czuwanie przy łóżku umierającego nie zawsze jest łatwe emocjonalnie. Jednakże częściowo przygotowuje do tego samo życie, wiele nauczyłam się na studiach animacji na UŚ w Cieszynie, jak i z prezentacji i książek lekarki Marie Svatošové, która założyła w Czechach pierwsze hospicjum.

    Przewidujesz, że gdy skończy się pandemia, a świat wróci na dawne tory, to nadal będziesz pomagać w hospicjum?

    O ile czas mi na to pozwoli to na pewno. To trudne, ale wzbogacające doświadczenie.

    (indi)

    Znacie kogoś, kto czas pandemii wykorzystał do niesienia pomocy innym, znalezienia ciekawego hobby i warto o nim napisać? Dajcie nam znać na info@zwrot.cz

    Tagi: , , ,

      Komentarze



      CZYTAJ RÓWNIEŻ



       

      NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA NA ZAOLZIU
      W TWOJEJ SKRZYNCE!

       

      DZIĘKUJEMY!

      Ministerstvo Kultury Fundacja Fortissimo

      www.pzko.cz www.kc-cieszyn.pl

      Projekt byl realizován za finanční podpory Úřadu vlády České republiky a Rady vlády pro národnostní menšiny.
      Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 ogłoszonego przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
      Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie im. Jana Olszewskiego