Halina Szczotka
E-mail: halina.szczotka@zwrot.cz
W 2011 roku Trzyniec liczył 36 263 mieszkańców. W spisie ludności 22 093 z nich wpisało narodowość czeską. Inną niż czeska wpisały 7692 osoby, kolejnych 6478 nie podało narodowości. Najwięcej, bo 4868 osób podało narodowość polską, 931 osób słowacką, 495 śląską. Ponadto w mieście mieszkają m.in. osoby narodowości romskiej, węgierskiej, ukraińskiej, greckiej, wietnamskiej.
O współżyciu tak wielu narodowości rozmawialiśmy z prezydent miasta Věrą Palkovską.
Czy Trzyniec czerpie korzyści z tego, że mieszka tu tak wiele narodowości?
Jestem pewna, że tak. Bardzo wzbogacają to miasto, współżycie różnych narodowości w naszym regionie odbywa się przede wszystkim na poziomie kultury, zwyczajów, pielęgnowania tradycji. Jest to naturalne, biorąc pod uwagę, że mieszkamy w pobliżu granic. No i warto pamiętać, że również miłość nie zna granic. Dla mnie bardzo ważne jest, aby młodzi ludzie byli wychowywani w duchu współpracy. Na przykład dużym plusem naszej sali gimnastycznej, a raczej centrum sportowego przy ulicy Dworcowej, jest to, że dzieci czeskiej i polskiej narodowości spotykają się tam i uczą się żyć razem.
A zwłaszcza w tych bardzo trudnych czasach, nie tylko z punktu widzenia pandemii, ale także z punktu widzenia konfliktów narodowych, konfliktów między państwami, które są w wielu miejscach świata, ważne jest, aby od najmłodszych lat uczyć dzieci współżycia, współpracy i szukać tego, co jest piękne i wartościowe w drugiej narodowości, w odniesieniu do języka, kultury, tradycji itp. Uważam, że to nas bardzo wzbogaca, zrozumiałam to z czasem.

Doceniam to, że mamy blisko obie granice i bardzo cenię to, w jaki sposób poszczególne narodowości, których jest w Trzyńcu wiele, komunikują się ze sobą. Dowodem na to jest m.in. Dzień Mniejszości Narodowych, który, oczywiście, jest tylko jednym z elementów bogatego życia różnych narodowości. Staramy się promować dobre współżycie. Słyszałam interesującą opinię, chociaż trudno wdrożyć ją w praktykę, że byłoby dobrze, gdyby każdy z nas znał języki swoich sąsiadów, a przynajmniej je rozumiał, i dodatkowo znał jeden język obcy. Kiedyś wszyscy oglądaliśmy polską telewizję, słowackie filmy. Niestety młodsze dzieci już tego nie znają.
Jak wygląda współpraca miasta z narodowościami, z którymi współpracuje najbardziej intensywnie?
Polska mniejszość narodowa jest największa, więc oczywiście organizuje najwięcej inicjatyw. I wspieramy wiele z tych działań nie tylko w ramach dotacji na działalność kulturalną i sportową. Nie chcę wymieniać poszczególnych mniejszości, ponieważ jest ich wiele i mogłabym którąś pominąć. Doceniam również współpracę z mniejszością romską, z mniejszością słowacką, grecką. W czasach koronawirusa pomogła nam mniejszość wietnamska.

Nie chodzi jednak tylko o współpracę, ale bardziej współistnienie. Miłość nie zna granic. Która rodzina na terenie Trzyńca jest taka, że jest czysto polska czy czysto czeska? Nie ma ich zbyt wiele. Dobre współżycie jest procesem długotrwałym i trzeba o niego dbać. To jak kwiaty, którymi trzeba się opiekować, ponieważ zwiędną. Dlatego te relacje muszą być stale pogłębiane, należy je pielęgnować.
Moim obszarem zainteresowania w mieście są inwestycje i transport, z drugiej strony jestem również bardzo zaangażowana w tworzenie dobrych stosunków międzyludzkich, również z kościołami i narodowościami. One sprawiają, że mieszkańcy miasta czują się tutaj dobrze. Relacje międzyludzkie są ważne i muszą być pielęgnowane. A jeśli pojawi się coś, co może wywołać konflikt, należy temu zapobiec, wyjaśnić, szukać sposobu na znalezienie kompromisu. Doszłam do tego z czasem i również za sprawą doświadczenia, które zyskałam w pracy jako burmistrz. Człowiek uczy się przez całe życie.

Czy mniejszości narodowe przyczyniają się również do tego, że na przykład młodzi ludzie są bardziej skłonni do pozostania w Trzyńcu i nie przenoszą się do większych miast?
Tak. To, co wzbogaca miasto, to właśnie stosunek do regionu, tradycji, obyczajów. Fakt, że mamy tu różne wydarzenia, jak chociażby dożynki, bale itp. łączy ludzi. To bardzo ważne i śmiem twierdzić, że to właśnie sprawia, że Trzyniec jest wyjątkowy. Dzięki temu Trzyniec jest taki, jaki jest. W większych miastach, gdzie wszyscy mieszkają w swoich czterech ścianach, ludzie się nie znają, nie mają żadnego związku z miastem, ponieważ pochodzą z różnych części republiki, świata, nie mają dłuższego związku z regionem, z tradycjami, wygląda to zupełnie inaczej.
Siła naszego regionu tkwi w tradycji, w zwyczajach i relacjach. Jestem o tym przekonana. Może, kiedy byłam młodsza, nie doceniałam tak bardzo znaczenia tego zjawiska. Teraz wiem, że jest w nim siła i że łatwiej poradzić sobie z trudnymi sytuacjami, jak chociażby z tą, którą mamy teraz. Współpraca i wzajemna pomoc są bardzo ważne. Zamiast szukania różnic, ważniejsze jest wzajemne wzbogacanie się, uzupełnianie.
Do tego z pewnością przyczyniają się kościoły, które działają na terenie miasta i z którymi miasto współpracuje. Czy może pani zatem zachęcić czytelników, by nie bali się podczas spisu ludności wpisać narodowości i wyznania?
Na pewno tak. Trzyniec jest podobno jednym z najbardziej religijnych miast w Republice Czeskiej. Jestem wierząca i bardzo doceniam tradycyjne spotkania noworoczne z przedstawicielami kościołów w ratuszu, kiedy informujemy się wzajemnie o tym, co dzieje się w mieście i w czym możemy sobie pomóc. Naszego spotkania kończą się zawsze błogosławieństwem dla naszego miasta.
(HS)
Tagi: Spis ludności, Věrą Palkovská
Komentarze